Chociaż do grudniowej emisji pozostało jeszcze trochę czasu, przygotowania do pierwszego sezonu The Voice Senior, gdzie swoje wokalne talenty będą mogli zaprezentować artyści po sześćdziesiątce, ruszyły pełną parą. Format został zainspirowany sukcesem pierwszego sezonu Sanatorium miłości, który oglądało średnio 3,5 miliona widzów.
W fotelach jurorskich zasiądą Alicja Majewska, Marek Piekarczyk, Urszula Dudziak i Andrzej Piaseczny, a program poprowadzi Marta Manowska, która z wielką czułością i taktem opiekowała się uczestnikami Sanatorium miłości.
Na planie "Voice Senior" często słyszę: "Po sześćdziesiątce w końcu mogę spełniać swoje marzenia" - ujawniła w najnowszym wywiadzie dla Gali. Coś w tym jest - to taki etap, kiedy dzieci mają już odchowane, osiągnęli względną stabilizację finansową, zbudowali domy i w końcu mogą zrobić coś dla siebie.
Drugim ogniwem łączącym oba formaty okazała się Janina Busk. Rudowłosa uczestniczka pierwszego sezonu Sanatorium miłości przeżyła w Ustroniu zauroczenie Ryszardem ze Świdnicy, którego podczas szaleństwa na torze saneczkowym "wzięła między nogi" chichocząc do kamery, że zabawa jest tak wyśmienita, że "za każdym razem cnotę traci".
Niestety, chociaż doszło między nimi do romantycznej randki w zimowej scenerii, a nawet pocałunku, to Ryszard najwyraźniej ciągle nie mógł zapomnieć o Małgosi, którą sprzątnął mu sprzed nosa Marek. Jak się zresztą okazało, nie na długo.
Janina zakończyła program jako singielka, za to podbiła serca producentów, którzy postanowili wykorzystać jej niespożytą energię w The Voice Senior.
Jak ujawnia nasze źródło, Janina zaopiekuje się uczestnikami i ich bliskimi za kulisami show, kojąc ich nerwy przed i podczas przesłuchania w ciemno, które zawsze wiąże się z ogromnym stresem. Na szczęście Janina bez trudu odnalazła się w nowej roli i emanuje pewnością siebie.
Zostanie gwiazdą?