Ewa Farna nie zwalnia tempa po urodzeniu pierwszego dziecka i nie ma zamiaru dłużej korzystać z uroków urlopu macierzyńskiego. Niedawno ogłosiła kolejną trasę koncertową obejmującą Polską i Czechy i zagrała drugoplanową rolę w filmie. Farna udowadnia, że da się połączyć pracę zawodową z wychowywaniem dziecka.
Piosenkarka zdążyła już pochwalić się zdjęciem z inauguracji poporodowej trasy koncertowej. Fani artystki zachwycili się jej formą po ciąży i zauważyli, że sporo schudła, a jej ciało wraca do formy.
25-latka w jednym ze swoich wpisów odparła zarzuty internatów, którzy radzili jej, by skupiła się na dziecku i zrezygnowała z artystycznej pracy:
Czuje się świetnie, a każda mama niech sobie pozwoli sobie na tempo, jakie jej pasuje i odpowiada. Mówi się, szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko. I przynajmniej na razie u mnie to się sprawdza - zgasiła krytykujących.
Farna zaznaczyła, że powrót do pracy po urodzeniu dziecka nie należał do najłatwiejszych. W jednym z komentarzy stwierdziła, że organizatorzy koncertów nie chcieli podpisywać z nią umów, ponieważ bali się, że nie będzie mogła się z nich wywiązać:
Polscy organizatorzy nie wierzyli, że będę grała i nie podpisywali z nami umów. Czescy byli bardziej odważni. Trochę słabo, że na wieść, że ktoś będzie miał dziecko, zrywają bezwiednie kontrakty - napisała artystka w jednym z komentarzy.
Gwiazda nie sprecyzowała, jakie koncerty jej przypadły. Jak udało nam się ustalić, fani w Polsce będą mogli zobaczyć ją na scenie już w sierpniu.