Polsat, który pięć lat temu z radością przechwycił po TVN-ie licencję na Taniec z gwiazdami, chyba trochę rozczarował się formatem. Już pierwsze edycje pokazały, że szał na taniec towarzyski już raczej w Polsce przeminął, a czasy gdy 7 milionów Polaków zasiadało przed telewizorami, żeby oglądać taneczną rywalizację celebrytów, nieodwołalnie przeszły do historii.
To z perspektywy czasu może wydawać się trudne do uwierzenia, ale rzeczywiście finał drugiej edycji programu, w której zmierzyli się Małgorzata Foremniak i Rafał Maserak z Katarzyną Cichopek i Marcinem Hakielem oglądało 7 milionów 743 tysiące widzów.
Polsat, któremu przez osiem edycji tylko raz udało się przekroczyć 4 miliony, zatęsknił za czasami świetności programu.
Jak donosi tygodnik Na żywo, powstał pomysł nagrania specjalnego wydania, w którym wzięłyby udział najlepsze pary wszystkich dotychczasowych 21 edycji. Oczywiście na czele z Foremniak i Maserakiem, którzy 14 lat temu oczarowali blisko osiem milionów Polaków.
Ma to być program składający się z występów najlepszych par wszystkich edycji - wyjaśnia źródło tabloidu. Nie chodzi o zwycięzców, tylko o uczestników budzących największe emocje. Foremniak i Maserak są na pierwszym miejscu. Bez nich to się nie uda.
Szanse na powodzenie projektu wydają się dyskusyjne, nie tylko dlatego, że trzy lata temu pojawił się identyczny i jakoś rozszedł się po kościach.
Wielu celebrytów, którzy dobrze radzili sobie na parkiecie, nie kontynuowało tanecznej edukacji po zakończeniu programu. W tej sytuacji zrozumiałe wydają się obawy przed zawiedzeniem oczekiwania widzów.
W przypadku Małgosi i Rafała w grę wchodzą też zaszłości emocjonalne. Ich romansem żyła cała Polska. Rafał miał wtedy 21 lat, Małgosia o 17 więcej.
Czas okazał się najlepszym lekarstwem i obecnie aktorka i tancerz potrafią ciepło wspominać dawne wspólne chwile, jednak w kwestii powrotu na parkiet aktorka wykazuje daleko idący sceptycyzm.