Wakacje rozpoznawalnych osób wzbudzają emocje, zwłaszcza odkąd te chwalą się nimi w mediach społecznościowych. Fani celebrytów oczekują instagramowych zdjęć z pięknymi pejzażami i roznegliżowanymi gwiazdami oraz rekomendacji ulubionych hoteli.
Ostatnio pojawiła się patriotyczna tendencja do wybierania Bałtyku jako destynacji wakacyjnej, choć nie każdy wraca znad polskiego morza zadowolony.
Nieco dalej, bo do Bułgarii wybrali się Andrzej Sołtysik z żoną i synkiem. Ukochana dziennikarza nie wraca jednak z urlopu zachwycona. Na blogu postanowiła podzielić się refleksją z pobytu:
(...) Zdaje sobie sprawę, że standardy hotelowe bywają różne i nigdy nie oczekiwałam wielkich luksusów. Mimo wszystko jeśli wybieram hotel czterogwiazdkowy to oczekuję pewnych minimalnych standardów - pisze rozczarowana Pati.
Takiej porażki jak tu to jeszcze nie było… Powiem szczerze: jesteśmy ostatni do wybrzydzania! Zdajemy sobie sprawę, kiedy jedziemy do hotelu trzygwiazdkowego, co nas może czekać, a kiedy płacimy za lepszy standard też mamy trochę większe oczekiwania. Ale nie roszczenia i wymagania. Wiemy, że jedzenie w opcji all inclusive jest zawsze słabsze niż to kiedy zamawia się posiłki z menu w restauracji, ale pierwszy raz w życiu mamy taką sytuację żebyśmy nie byli w stanie zjeść niczego w hotelu … naprawdę niczego ( poza arbuzem) - tłumaczy Sołtysik. Nie ma różnicy w papierowym smaku pomiędzy mięsem czy rybą… na każdym stole stoi maggi ( najgorszy syf i chemia) … Jedzenia nie brakuje, ale naprawdę jest niejadalne.
Już pierwszego dnia ustaliliśmy że nie damy sobie zepsuć tych wakacji ale jest nam przykro i czujemy się rozczarowani. Nie zapłaciliśmy mało, bo za tydzień pobytu zaplaciliśmy około 8,5 tys złotych za nasza trójkę. (...) Nie chcemy już tu wracać i nikomu nie polecę bułgarskich wakacji - zaznacza.
Relacja Patrycji nie spodobała się niektórym internautom, którzy zauważyli, że jednym nietrafionym hotelem nie można przekreślać potencjału całego kraju.
W piątek wróciliśmy z wakacji w Bułgarii i byliśmy zachwyceni. Nie można po jednym złym hotelu oceniać Bułgarii, że jest do du*y - czytamy. To krzywdzące, nieprawdaż? Wystarczy się trochę przygotować do wyjazdu - pisze komentujący.