Rolami w takich filmach jak Rezerwat, Wojna polsko-ruska czy 7 uczuć Sonia Bohosiewicz zjednała sobie zarówno sympatię widzów, jak i krytyków, dzięki czemu do niedawna uchodziła za jedną z najbardziej uznanych aktorek w branży. Wszystko zmieniło się, kiedy celebrytka wdała się w głośny konflikt z fotografami, którzy postanowili przez kilka miesięcy ostentacyjnie ją bojkotować, gdy tylko pojawiała się na ściance.
TYLKO U NAS: Skandal na premierze komedii romantycznej. Fotografowie zbojkotowali Sonię Bohosiewicz!
Nie da się nie zauważyć, że żądna uwagi celebrytka od jakiegoś czasu próbuje dorównać medialnością swojej siostrze i podobnie jak ona stać się popularną "instagramerką", w związku z czym notorycznie publikuje w sieci "sensacyjne" zdjęcia i filmiki. W czwartek aktorka postanowiła wykorzystać swoją ukochaną platformę, aby ostrzec fanki przed - jej zdaniem - "szkodliwym społecznie" profilem instagramowym, na którym publikowane są kulisy pracy w domu pogrzebowym.
Katiczikss wczoraj zamieściła profil jednej z "ptaszyn", jak ona to figlarnie nazywa - zaczęła Sonia. A profil brzmiał interesująco i intrygująco: Pani z domu pogrzebowego. No to pobiegłam tam, i przejrzałam cały - teraz już prywatny - profil. Pytanie numer 1: z czym kojarzy Wam się przypis "Wszystko co chcecie wiedzieć o pracy w domu pogrzebowym, a boicie się zapytać". Thats right! Wesoła komedia Woodiego Allena. A niestety okazało się, że profil jest naprawdę opowieścią o domu pogrzebowym. Jestem zobowiązana wytłumaczyć, o co chodzi z tą opowieścią. Jestem pewna, że Instagram je po prostu najzwyczajniej w świecie zamknie konto, bo treści są szkodliwe i naruszają prawa osobiste i dobro innych ludzi. Jestem tu z dziewczynami, zapytam je o to.
43-latka postanowiła podjudzić siedzące z nią koleżanki - w tym swoją siostrę Maję oraz Zofię Zborowską - do wspólnego hejtu na "kontrowersyjne" konto.
Jednym ze zdjęć były ręce starszej kobiety z pięknymi pierścionkami - kontynuowała. Jeżeli by się okazało, że rozpoznałybyście ręce swojej mamy, która zmarła kilka dni temu, po kształcie rąk czy po pierścionkach, bez pokazywania twarzy, byłybyście zadowolone?
Po czym zadała z osobna to samo pytanie każdej z koleżanek, na które jak jeden mąż odparły, że "absolutnie nie", i że "masakra, masakra, masakra".
Komunikat Soni nie spodobał się jej fankom, które w licznych komentarzach zarzucili gwieździe, że nie ma prawa szkalować "edukacyjnego" profilu, gdy sama publikuje mało ambitne treści (takie jak udawanie, że "rzyga do złotego zlewu", które nagrała chwilę przed tyradą o "szkodliwym" koncie).
Internauci jednogłośnie opowiedzieli się po stronie prowadzącej profil "pani z domu pogrzebowego", zauważając, że pojawiają się tam zdjęcia pobrane z internetu, które mają zobrazować aspekty związane z pracę w takim miejscu. Okazało się, że profil oburzył jedynie Sonię i jej znane koleżanki.
Soniu, wszystko rozumiem, ale myślę, że podawanie fałszywych informacji nie jest za bardzo sprawiedliwe z twojej strony. Na zdjęciach, o których mówisz, nie ma żadnych pierścionków, nigdzie nie jest podane, że to zdjęcie jest zrobione przez właścicielkę profilu.
Jak można krytykować profil edukacyjny, samej prowadzić taki prosty, niczym niewyróżniający się profil, jak ten. Kim ty jesteś, żeby oceniać inne osoby, ktore tak samo jak ty, pokazują tu swoją pracę?
Ktoś pracuje i chce przekazać coś ciekawego, ale przyjdzie taka oburzona Sonia, co jej i równie oburzonym koleżaneczkom coś się nie podoba, to trzeba bezczelnie i prostacko skrytykować czyjąć pracę? - grzmiali internauci.
Komentarzy utrzymanych w tym tonie było znacznie więcej:
"Chyba ktoś tu się za bardzo nudzi. Śmierć jest czymś naturalnym, nie widzę nic złego w oswajaniu się z tematem", "Szczerze? Pani nie wnosi nic ciekawego do Instagrama. Ani się pani specjalnie na niczym konkretnym nie zna, ani nie pokazuje pani nic szczególnie ciekawego. Proszę nie atakować kont, które pokazują coś ciekawego, ktoś przekazuje specjalistyczną wiedzę i robi to z szacunkiem i profesjonalnie", "Słabe z Pani strony, i żeby tak się zachowywała aktorka, osoba publiczna..." - pisali.