Nie da się ukryć, że większość gwiazd dokłada wszelkich starań, by dzięki poprawności politycznej zachować w mediach nieskazitelny wizerunek, który przekłada się później na intratne propozycje zawodowe i kolejne zera na koncie. Czasem zdarzają się jednak wyjątki od reguły. Sposobem na zwrócenie na siebie uwagi w przypadku brytyjskiej aktorki Jameeli Jamil są kontrowersyjne wypowiedzi padające pod adresem celebrytów, które często odbijają się szerokim echem i wywołują w sieci wielką burzę.
33-latka tym razem postanowiła zwierzyć się ze swojego traumatycznego dzieciństwa na łamach The Sunday Times. Z rozbrajającą szczerością wyznała, że jej rodzice przyczynili się do zaburzeń odżywiania, z którymi się zmagała. Co ciekawe, matka Jameeli, Shiren Jamil, jest byłą modelką i... działaczką na rzecz przemocy w rodzinie:
Moja rodzina nigdy nie była wspierająca. Rodzice dyskryminowali mnie ze względu na moje ciało. Wystające kości biodrowych były postrzegane jako oznaka sukcesu zarówno w domu, jak i w szkole. Nie miało znaczenia, że miałam dobre oceny lub to, że byłam dobrą pływaczką. Zostałam nauczona, że najważniejsze w życiu jest to, czy moje dżinsy zwisały z kości biodrowych.
Brytyjka przyznała, że długo zajęło jej odnalezienie wewnętrznego spokoju:
Dopiero niedawno nauczyłam się akceptować siebie taką, jaka jestem. Myślę o tym, jak ciało samo się leczy i naprawia, przenosi mnie z punktu A do B i pozwala mi wykonywać pracę, uprawiać seks i po prostu żyć moim życiem. To precyzyjnie dostrojony silnik, który zasługuje na szacunek i jestem mu teraz bardzo wdzięczna.
Szczery wywiad Jameela zakończyła komunikatem, w którym zaapelowała o to, by akceptować innych na każdej płaszczyźnie: