Meghan Markle i książę Harry to od jakiegoś czasu ulubieńcy brytyjskiej prasy. Najwięcej uwagi tabloidy poświęcają oczywiście kolejnym wpadkom księżnej Meghan, która ma na swoim koncie pokaźną liczbę przewinień. Książę Harry też niejednokrotnie wpadał już w kłopoty. W ostatnim czasie nie brakowało m.in. doniesień o tym, że małżeństwo z Meghan mocno na niego wpłynęło.
Tym razem, dla odmiany, bohaterem kolejnego skandalu stał się właśnie książę Harry. Mąż Meghan Markle od zawsze uchodził za największego buntownika w rodzinie królewskiej, jednak zdawało się, że w ostatnich latach wyraźnie wydoroślał i nabrał ogłady. Niestety wygląda na to, że pewne rzeczy po prostu się nie zmieniają, a książę Harry nieświadomie kolejny raz dał popis swoich możliwości.
Do sieci trafiła właśnie treść listu, który książę Harry niedawno wysłał do swojego wieloletniego przyjaciela, Dylana Alcotta. W liście opublikowanym przez sportowca na Instagramie książę pogratulował mu zwycięstwa w tegorocznym Wimbledonie oraz podziękował za odwagę, by publicznie opowiadać o swojej niepełnosprawności. W opinii księcia Harry'ego sportowiec zmienił dzięki temu punkt widzenia wielu osób.
Nie to jednak stało się przedmiotem medialnej debaty, bowiem na koniec listu książę Harry dał wyraz swojemu specyficznemu poczuciu humoru. Książę Sussex wspomniał tam o plażowych slipach, które dostał jakiś czas temu od załogi Invictus Games. Harry był ciekaw, czy Alcott założył swoje podczas wielkiego otwarcia. On sam, jak twierdzi w liście, użył swoich podczas ostatnich upałów w Wielkiej Brytanii.
Zastanawiałem się, czy założyłeś już swoje slipy z Invictus Games podczas wielkiego otwarcia? Ja użyłem swoich podczas ostatniej fali upałów w Wielkiej Brytanii - zakończył swój list książę Harry.
Część komentujących doceniła poczucie humoru księcia, jednak nie brakowało głosów, że takie zachowanie nie przystoi członkowi rodziny królewskiej. Nie wspominając o tym, że korzystał wtedy z królewskiej papeterii pochodzącej z Pałacu Kensington... Jedno jest pewne - królowa Elżbieta II raczej nie pochwali jego postępowania.