17 sierpnia po ośmiu latach życia w konkubinacie najpopularniejszy polski detektyw Krzysztof Rutkowski i jego partnerka Maja Plich stanęli na ślubnym kobiercu, gdzie powiedzieli sobie sakramentalne "tak". Zakochani wyprawili huczne wesele na 200 osób, a panna młoda zaprezentowała się w tym wyjątkowym dniu w aż pięciu różnych sukniach.
Wzięty z rozmachem ślub swojego byłego męża postanowiła skomentować Anna Rutkowska. Kobieta zdradziła, że tak huczne zaślubiny zupełnie nie są w jej stylu i przy okazji wyjawiła, iż Krzysztofowi zupełnie wypadło z głowy, aby o uroczystości poinformować własną córkę, Verę. Opowiedziała też nieco o życiu u boku detektywa.
Zobacz: Była żona Rutkowskiego ciepło o ślubie detektywa: "Życzę mu, by nie zapomniał o naszej córce"
W rozmowie z Faktem zdradziła, że ona i 59-latek byli kompletnymi przeciwieństwami:
On kochał czarować, być w centrum uwagi, a ja zawsze byłam skupiona na pracy. Naszym przepisem na sukces była jego przebojowość i kokieteria w stosunku do mediów w połączeniu z moim wykształceniem. Bez niego nie byłoby nic - opowiada 66-latka, z którą Krzysztof w najlepszym okresie wspólnie zarządzał aż 17 filiami agencji w całym kraju.
Była żona detektywa przyznała gorzko, że ich małżeństwo się rozpadło, bowiem miała dość jego ciągłych romansów:
Nie chciałam być jedną z jego wieku kobiet - mówi szczerze w rozmowie z tabloidem.
Mimo to, nie szkoda jej czasu spędzonego u boku byłego męża:
_Nie żałuję naszego małżeństwo. Było bardzo pasjonujące, poza tym mam z niego wspaniałą córkę._
Myślicie, że nauczony doświadczeniem detektyw obecnie znacznie poważniej podchodzi do instytucji małżeństwa?
