Śmierć Chestera Benningtona, charyzmatycznego lidera Linkin Park, była ciosem dla bliskich i fanów gwiazdora. Samobójstwo muzyka wstrząsnęło światem rocka.
Wdowa po Chesterze zdecydowała, że śmierć męża spróbuje przekuć na coś wartościowego i rozpoczęła w sieci ruch uświadamiający na temat zdrowia psychicznego.
Dwa lata po odejściu ukochanego, Talinda podzieliła się z fanami szczęśliwą wiadomością:
Droga Rodzino, jestem przeszczęśliwa, że mogę ogłosić swoje zaręczyny z aniołem, Michaelem F. Jestem tu, by powiedzieć Wam, że można odnaleźć miłość po tragedii. Że śmierć Waszej bratniej duszy nie oznacza Waszej śmierci - czytamy w poście.
Przywitajcie go proszę z otwartymi ramionami. Można być znów szczęśliwym. Można mieć w sercu miejsce na radość i żałobę jednocześnie.
Talinda zaznaczyła także, że zamierzać kontynuować swoją misję pomocy osobom zmagającym się z depresją i myślami samobójczymi.