Polscy celebryci to niekiedy niesłychanie zagadkowe istoty. Na swoich instagramowych profilach potrafią pokazywać, jak wygrzebują się z łóżka, opowiadać o bólach lędźwiowych, a nawet odgrywać zainscenizowane zaślubiny. Jednak kiedy przyjdzie co do czego, to trzaskają słuchawką telefonu, ponieważ uwaga mediów, na którą sami pracowali, nagle przestaje im odpowiadać. Tak na przykład zachował się ostatnio Misiek Koterski, który postanowił nie reagować na jakiekolwiek spekulacje dotyczące rzekomego rozstania z finalistką Top Model i matką jego syna Fryderyka - Marcelą Leszczak. Gwiazdka Miłości na bogato również póki co nie skomentowała doniesień bezpośrednio, jednak uwagi, które poczyniła ostatnimi czasy na swoim profilu, pozwalają myśleć, że z hucznego weseliska nici.
W poniedziałek Marcela zaczęła żalić się swoim obserwatorkom na temat złego samopoczucia, które dopadło ją wraz z nadejściem jesieni.
Wiem, że wyglądam strasznie, bo wyszła mi opryszczka. Być może dlatego, że osłabiony jest organizm. Boli mnie prawy policzek, prawie oko, żuchwa, zęby mnie bolą, promieniują mi. Czuję się generalnie fatalnie - słyszymy na relacji Marceli z podróży samochodem.
Po powrocie do domu mama dwuletniego Fryderyka zasiadła ponownie przed kamerą, aby zainteresować potencjalnych nabywców swymi używanymi torebkami. Zanim jednak przeszła do prezentacji swoich skarbów, Leszczak podzieliła się niezwykle szokującą informacją z życia prywatnego.
Chciałam się pochwalić, po dwóch i pół roku zdjęłam doczepione włosy. Miałam przedłużone na keratynie, miałam też "kanapki". Efekt włosów przedłużonych jest efektem spektakularnym. Tak jak ja miałam przedłużone to nie było nic widać. I to są moje włosy które mi zostały, jak kurka się czuję, łysa pała. (...) Po porodzie tak mi się posypały włosy, że myślałam, że będę łysa. (...) Jest słabo. Umówiłam się do trychologa. Nie dam się nabrać na wcierki i przeciery - zastrzegła celebrytka.
Przypomnijmy: Michał Koterski o pierwszym razie z Marcelą Leszczak: "Moment, który zmienił wszystko"
Pomimo złego samopoczucia, Marcela potrafiła jednak zachować wrodzony optymizm, a to dzięki niezwykle dorodnemu owłosieniu powiek.
Mam dziwny nastrój, czuję się turbo naga. Na szczęście mam piękne rzęski.
Fanki Leszczak zasugerowały, że doskwierającą jej dolegliwością może być nic innego, jak zapalenie ucha. Dziewczyna przyznała, że internetowa diagnoza może być całkiem trafna, wyraziła jednak konsternację ze względu na fakt, że nie może liczyć na nikogo, kto mógłby ją poratować ciepłym, leczniczym naparem.
I kto mi poda kubek gorącej herbaty? - wypowiedziała do kamery ze smutkiem odbijającym się w jej bezdennych oczętach.
Pudelkowi nadal nie udało się skontaktować z którąkolwiek ze stron rzekomego konfliktu. Będziemy was informować zaraz, gdy tylko Misiek nauczy się, że rzucanie słuchawką nie jest właściwym wyjściem z sytuacji.