Odkąd życie znacznej części ludzi częściowo przeniosło się na Instagram, celebryci wykorzystują go jako dodatkowy kanał do autopromocji. Oprócz pokazywania jedzenia, twarzy "bez makijażu", wyćwiczonych sylwetek (najczęściej poprawionych w Photoshopie) i zdjęć z podróży, reklamują też rozmaite produkty i usługi. Dla wielu z nich to zresztą główne źródło utrzymania.
Aby stać się internetową "influencerką", wystarczy zebrać odpowiednią ilość followersów, a sponsorzy sami odzywają się z ofertami. Doszło do tego, że celebrytki stały się chodzącymi banerami i reklamują, co popadnie. Często tego typu lokowanie produktów w postach daje żenujący efekt.
Najpopularniejszym produktem reklamowanym na profilach polskich celebrytek są kosmetyki. Bardzo aktywna na tym polu jest zwłaszcza Julia Wieniawa, która nieustannie fotografuje się z nowymi kremami i balsamami, polecając je swoim obserwatorkom. Ostatnio zareklamowała kolejne tego typu produkty, twierdząc, że testuje je "od dłuższego czasu".
Poleciły mi je makijażystki i rzeczywiście są genialne. To, co mnie do nich przekonuje, to fakt, że nie są testowane na zwierzętach, a ich skład jest naturalny i bazuje na ekstraktach roślinnych (...) - zachwala Wieniawa.
Pod postem Julii wywiązała się dyskusja na temat jej wiarygodności. Użytkowniczki zarzucają celebrytce, że co chwilę reklamuje inne kosmetyki i już sama chyba nie wie, których tak naprawdę używa "na co dzień".
"Hmm, testujesz (tu pada nazwa marki) od dłuższego czasu? Jak jeszcze niedawno dodawałaś story z (tu pada nazwa kolejnej marki)", "Widzę, że kolejny post sponsorowany", "Hajs się musi zgadzać", "Chyba się pogubiłam", "Znowu coś testujesz? To nie pierwsza i widać nie ostatnia reklama, no ale co poradzić", "Dla mnie producenci tych kosmetyków tracą na wiarygodności przez takie influencerki, bo one z dnia na dzień zachwalają inny kosmetyk. Kiedy one mają czas wklepywać te wszystkie kremy na raz?" - piszą internautki.
Julia postanowiła się wytłumaczyć.
Używam przeróżnych kosmetyków - zapewne jak każdy z was (...) co w tym złego? - pyta.
Widzicie w tym "coś złego"?