Trwa ładowanie...
Przejdź na

"Fibak PRZEKAZAŁ MNIE ANGLIKOWI, jakbym była jakąś DZIWKĄ!"

882
Podziel się:

Kolejna dziewczyna opowiada o dziwnej działalności tenisisty. "Zaproponował, że opłaci mi studia, mieszkanie i rachunki. Bardzo szybko zaczął się do mnie dobierać i zaproponował mi masaż".

"Fibak PRZEKAZAŁ MNIE ANGLIKOWI, jakbym była jakąś DZIWKĄ!"

Publikacja tygodnika Wprost dotycząca "działalności" Wojciecha Fibaka, która była podobno od lat "tajemnicą poliszynela", wywołała sporą nerwowość wśród polskich dziennikarzy i celebrytów. Gazeta Wyborcza podjęła się obrony "światowego" celebryty i rzuca pełne oburzenia oskarżenia pod adresem naczelnego, Sylwestra Latkowskiego. Zarzuca mu stosowanie "metod agenta Tomka". Ich zdaniem to skandal, żeby pisać o tym, o czym w środowisku mówi się od lat, a Wprost osiągnął "poziom bruku". Sprytnie atakują więc metodę (którą zresztą zdaje się sami stosowali w czasie afery Rywina), a pomijając fakty, które zostały dzięki niej ujawnione.

Niestety dla tenisisty i jego obrońców, wiele wskazuje na to, że nie była to jednorazowa tego typu oferta. Jak potwierdzają osoby z show biznesu, o "ustawianiu" przez Fibaka młodych i ambitnych studentek z bogatymi biznesmenami mówiło się "na salonach" od kilkunastu (!) lat. Zobacz: Korwin-Piotrowska i Saramonowicz o Fibaku: "TO BYŁA TAJEMNICA POLISZYNELA". Sam Fibak był już zresztą zamieszany w podobną aferę, która została wyciszona przez francuski rząd, a teraz przypomniana. Zobacz: Fibak był już ZAMIESZANY W SKANDAL Z PROSTYTUTKAMI!

Pojawiła się tymczasem już druga dziewczyna, która twierdzi, że Fibak próbował ją wystawić bogatemu znajomemu. Tym razem nie jest to dziennikarka, ale kelnerka. Znany bloger Kominek (www.kominek.in) opublikował rozmowę ze swoją koleżanką, która opowiedziała mu o dziwnym spotkaniu z Fibakiem. Przedstawił ją swojemu koledze, Anglikowi, który zabrał 19-letnią wówczas dziewczynę do swojego pokoju hotelowego. Jak przekonuje, nie wyglądał, jakby robił to pierwszy raz... Sytuacja miała miejsce 7 lat temu.

Bloger dodaje, że słuchając tej opowieści widział, że dziewczyna mówi o Wojciechu Fibaku ze strachem, "nawet po tylu latach czuje się upokorzona i cieszy się, że prawda wychodzi na jaw". Dla mnie to był wystarczający powód, aby jednak nie stawać w jego obronie, a to, co robił, daleko wykracza poza jego prywatne sprawy - dodaje.

Przeczytajcie uważnie jej wspomnienia - jeżeli to prawda, brakuje aż słów żeby to skomentować:

- Poznałam go, pracując jako kelnerka w nieistniejącym Living Room. Byłam na pierwszym roku studiów czyli 7 lat temu. (...) Właścicielka poprosiła nas, abyśmy stały przy wejściu i witały gości. W środku nocy wszedł Fibak z kumplami, ja zaczęłam z nimi rozmawiać po angielsku. Skomplementowali mnie, że nieźle posługuję się tym językiem i wtedy Fibak zapytał mnie, czy myślałam o pracy w Anglii? A to był czas, kiedy myślałam o wyjeździe, aby zarobić na kolejny rok studiów. No i dał mi wizytówkę. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że on to on, bo ja go wcześniej nie skojarzyłam. Nie interesowałam się tenisem.

- Obcy facet w środku nocy oferuje ci pracę w Anglii. Nie brzmi to dobrze.

- Tak, ale to był Wojciech Fibak. Ucieszyłam się, nabrałam zaufania, bo jeśli taka persona oferuje mi pomoc, to prawie jakbym wygrała los na loterii. Był osobą znaną, trudno, żebym traktowała go jak przestępcę. (...) Nie pamiętam, jak się umówiliśmy. Czy już wtedy w restauracji, czy później ja zadzwoniłam, ale kilka dni później spotkaliśmy się w restauracji na Żurawiej 6/12. I ja się zjawiłam na spotkaniu, ale był tam nie tylko Fibak. Przyszedł z kolegą. Anglik, mocno po czterdziestce. I jeszcze jeden albo dwóch kolesi. Chyba jeden. (...) Po jakimś czasie, kiedy już czułam się jak totalna idiotka wśród starszych panów, Wojtek stwierdził, że teraz zawiezie nas na kawę. Pod pretekstem rozmowy o pracy w Anglii. Kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że jesteśmy pod hotelem.

- No, robi się ciekawie. Który to hotel?

- Bristol, naprzeciwko galerii Fibaka. Wojtek powiedział mi, że mam iść z Anglikiem i on ze mną porozmawia o pracy w Anglii, a po spotkaniu mam wpaść do niego do galerii. (...) Tak, to było dziwne, bo ja myślałam, że my idziemy do restauracji w Bristolu, zwłaszcza, że Fibak powiedział dokładnie "pójdziecie na kawę i pogadacie". A ja, jak ostatnia idiotka w to uwierzyłam i poszłam za tym Anglikiem. Wjechaliśmy windą i po chwili znalazłam się w jego pokoju.

- Nie bardzo rozumiem, dlaczego weszłaś do tego pokoju. Nie zaniepokoiło cię to?

- Myślałam nad tym wiele razy. To był kulturalny pan, taki spokojny, nie czułam, że coś mi grozi. Wszystko toczyło się szybko. Weszliśmy do pokoju, zaproponował mi wodę i bardzo szybko przeszedł do sedna. Mówił mi, że ładnie wyglądam, mam urodę modelki, że mógłby mi pomóc w opłaceniu studiów, mieszkania, rachunków… a także w znalezieniu pracy jako modelki.

- Ani słowa o pieniądzach, tak?

- Ani słowa.

- Czyli mówiąc o pomocy, nie miał na myśli płacenia tobie bezpośrednio?

- Nie, na pewno nie proponował mi pieniędzy wprost. Tak jak powiedziałam, zaproponował, że opłaci mi studia, mieszkanie i rachunki. Zresztą bardzo szybko zaczął się do mnie dobierać i zaproponował mi masaż. (...) Najpierw chciał mnie pocałować , ale się nie zgodziłam. Wtedy zaczął dotykać moich ramion i nóg tłumacząc, że sprawdza moje warunki do bycia modelką. Dopiero po chwili zaproponował mi masaż. Nie wiedziałam, czy mam się z tego śmiać czy płakać, to była taka groteskowa sytuacja. Oczywiście ja się nie zgodziłam, to wtedy on powiedział "w takim razie ty mi zrobisz masaż". Na to też się nie zgodziłam. No to wtedy powiedział mi, żebym się rozebrała i on sam sobie zrobi masaż. (...) Dla niego cała ta sytuacja to było coś normalnego. Czuł się jak ryba w wodzie. Ja mu odmówiłam, to tak jakby w ogóle nie zrobiło to na nim wrażenia i wrócił do tematu pracy w Anglii. Powiedział, że się zastanowi i skontaktuje ze mną. Poprosił o numer, a ja głupia mu dałam. Na szczęście nigdy do mnie nie zadzwonił. (...) To było dziwne, byłam zszokowana, szłam Nowym Światem gapiąc się w chodnik, starając się zrozumieć, co przed chwilą mnie spotkało. Osoba publiczna, znany i szanowany Wojciech Fibak potraktował mnie jak kobietę na sprzedaż, po czym przekazał jakiemuś Anglikowi, dla którego miałam być zwyczajną dziwką.

- Momencik, czy Wojtek Fibak mógł nie wiedzieć, że koleś nie chce dać ci pracy albo chce dać, ale tylko w zamian za seks?

- A wierzysz w bajki? Nie bądź naiwny. Według mnie wiedział o tym na 100%. (...) Moim zdaniem Fibak wiedział o tym doskonale. Poza tym Polki słyną z tego, że są bardzo urodziwe, a Polska jest biednym krajem, co nie jest tu bez znaczenia. Dla obcokrajowców to bardzo atrakcyjne - mieć w zasięgu ręki ładną dziewczynę i do tego "tanio".

- Muszę trzymać się faktów, dlatego cisnę cię, byś mi powiedziała, że jakiś minimalny procent szansy istnieje. Że wiedząc, jak zostałaś potraktowana, wkurzyłby się. Nie na ciebie, na Angola.

- No wkurzył się. Ale na mnie. Kilka miesięcy później nasz wspólny znajomy przekazał mi, że ponoć jestem "popierdolona". To dokładny cytat słów Fibaka.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(882)
gość
11 lat temu
pewnie teraz wszystkie celebrytki się boją, że wyjdzie czemu są znane :D
gość
11 lat temu
Taki stary? bosze co tu sie dzieje. Przecież dziadziuś chyba jechał na viagrze. DNO idzie się obrzygać od tego showbizu.
kamil
11 lat temu
Obrzydliwy tłusty zbok!!!
gość
11 lat temu
kim jest ten o****h??????????????????
gość
11 lat temu
jeszcze Fibak Pudlowi nie zapłacił za zamknięcie paszczy?
Najnowsze komentarze (882)
Gość
8 lat temu
Co za burak stary dziewczny naiwne i głupie jak but
gość
8 lat temu
oto autorka historyjki
http://michae...
9 lat temu
michael kors tote
Gość
9 lat temu
A niech starego fuja szlag trafi
gość
9 lat temu
co ona z nim robi ta ladna blondzia, z takim wieprzkiem ?
gość
9 lat temu
oblesny stary pindel
gość
9 lat temu
fibak głosuje na PO , tuska i komorowskiego
gość
9 lat temu
co za s******l ten fibak - mam nadzieje gnoju ze ktos cie jaja utnie i wsadzi w ten tlusty ryj...
Gość
10 lat temu
Znam jednego mojej kolezanki, osoba publiczna, dzialajaca w fundacji warszawskiej na rzecz dzieci, rozdaje choinki wigilijne z pania prezydent, a prywatnie skrobanki studentki mialy z jego polecenia bo je traktuje jak d****** dzieci na boku z tymi, ktore zdecydowaly sie urodzic. A jego zona przymyka oczy i wydaje przyjecia dla smietanki sld w Konstancinie. To jest "poop********e" a nie ubogie dziewczyny ktore sie oklamuje i oszukuje!
gość
11 lat temu
Stary i obleśny ramol ale skoro znajdują się kobiety, którym sponsoring odpowiada to uważam, że to ich sprawa a nie wina Fibaka.
$$$$
11 lat temu
BOŻE CO ZA OBLEŚNY, STARY K**R.
gość
11 lat temu
a gdyby tak pogrzebac michnikom w rozporkuto tez bysmy sie jeszcze lepszych historii nasluchali w koncu on dziala na rewolucjoniste i dziennikarza to jeszcze wiekszy autorytet od co tu duzo mowic scierwa fibakowego, wspolczuje dziewczynie bo nie kazda chce byc przedmiotem
gość
11 lat temu
Sa kobiety ktore wyjdal za maz za oblesi dla wygodniejszego zycia I sa kobiety co nawet nie spojrza na takich. Nie wierze w milosc jesli mloda kobieta wychodzi za starego dziada....
gość
11 lat temu
typowa k.rwa
...
Następna strona