Miss Polski Wielkopolski kilka dni temu oskarżyła w ostrym oświadczeniu organizatora i głównego sponsora konkursu. Maja Nizio twierdzi, że w nagrodę za zdobycie korony miała dzielić ze sponsorem pokój w hiszpańskim hotelu. Kiedy odmówiła, organizator chciał ją wysłać za karę autokarem do Budapesztu.
Wygrałam wycieczkę do Hiszpanii, która została ogłoszona na Gali Finałowej Miss Polski Wielkopolski 2014, jednak gdy okazało się, że jest ona "w pakiecie" z głównym sponsorem konkursu postanowiłam ją natychmiast komuś oddać! - ujawniła Nizio. Organizator konkursu wraz ze sponsorem (który zobowiązał się do jej zakupu) stwierdzili, że w takim razie nie otrzymam żadnej nagrody, a kiedy nadal ubiegałam się o swoje, otrzymałam wiadomość zwrotną, iż skoro tak się domagam zostanie zakupiona mi "jednoosobowa wycieczka, do Budapesztu, autokarem, pod koniec października 2015"! Bo jak można się domyślić wtedy jest najtaniej!
Zobacz: Laureatka Miss Wielkopolski: "Dziewczyny SĄ OBRAŻANE I WYZYWANE! Nikogo nie obchodzi ich los!"
Sponsor konkursu od 2009 roku, "gwiazda disco polo" Sławomir Stopczyk, w rozmowie z Faktem zapewnia, że to wszystko pomówienia.
Pani Nizio od początku chciała nas pogrążyć i wyłudzić pieniądze. To bardzo wyrachowana osoba – żali się w tabloidzie. Do tej pory nigdy nie zdarzyło mi się coś podobnego. Nie molestowałem żadnej kobiety. Nie narzekam na brak powodzenia. Nie muszę się posuwać do takich rzeczy - przekonuje,
Pechowo dla niego do mediów trafiły nagrania rozmowy Stopczyka z innym sponsorem. Fakt publikuje jej fragment:
Bartek, sponsor konkursu: – Gdzie k... pytasz laski, czy 15-latka będzie się jebać i ssać pałę 40-latkom.
Sławomir Stopczyk, sponsor konkursu: – Tylko tak się zapytałem, a co ty byś powiedziała, gdybyś miała wybrać na przykład faceta 40-letniego?
Organizatorzy konkursu zapewniają, że zgłosili na policję próbę szantażu i wyłudzenia przez miss kilkudziesięciu tysięcy złotych. Rzecznik wielkopolskiej policji twierdzi, że nic o tym nie wie.
Nie mamy takiego zgłoszenia i nie prowadzimy takiej sprawy - oświadczył rzecznik Andrzej Borowiak.
Ostrzegamy wszystkie dziewczyny: uważajcie na takie "konkursy".