Ostatni marsz Komitetu Oborny Demokracji, który odbył się w sobotę, wzbudził wiele kontrowersji. Wątpliwości pojawiły się zwłaszcza po relacjach mediów publicznych, które nie potrafiły podać prawdziwej liczby maszerujących. Emocjonalny wpis zamieścił także Filip Chajzer, który opisał, jak "reporterka TVP Info" musiała bronić się przed wyzwiskami padającymi z tłumu. Przypomnijmy: Dziewczyna Chajzera zaatakowana na marszu KOD-u? "Usłyszała, że jest REŻIMOWĄ KU*WĄ!"
Chajzer od prawie tygodnia sam ma problemy w pracy. Syn Zygmunta od 2014 roku pracował w Programie Czwartym Polskiego Radia, gdzie prowadził audycję Piątek, piąteczek, piątunio. Jak okazało się wczoraj, dostał wypowiedzenie.
W miniony piątek dyrektor Czwórki, Hanna Dołęgowska, zdjęła z anteny wydanie audycji, zapewniając, że to tylko jednorazowe działanie. Jak poinformowano wówczas, nie oznaczało to końca współpracy z dziennikarzem. Mimo to wczoraj Chajzer dostał wymówienie.
Dziennikarz poinformował o tym na Facebooku i pokazał skan pisma, które otrzymał mailem. Filip Chajzer porównał tę sytuację do prób inwigilowania swojego ojca w latach 80-tych i stwierdził, że on też otrzymywał sygnały o "zlecaniu donosów" na siebie.
"Mój ojciec, radiowiec od zawsze opowiadał mi kiedyś swoją historię z lat 80tych. Oficer SB zaprosił go na kolację do VICTORII i zaproponował donoszenie na swoich kolegów z Polskiego Radia. SB widziało, że jego córka z pierwszego małżeństwa mieszka ze swoją mamą w Szwecji. W zamian za konfidenctwo miał dostać paszport i możliwość nieograniczonych wyjazdów do Szwecji. Tata kazał mu spierdalać, a swoją córkę zobaczył dopiero po upadku komuny. Jest moim bohaterem - pisze Filip.
Wracamy teraz do roku 2016... Kilka tygodni temu na korytarzu Polskiego Radia usłyszałem od kogoś bardzo uprzejmego, żebym uważał, bo dyrekcja zleciła załodze donosy na mnie. Szukane były podobno wszystkie możliwości zerwania umowy. I tak oto na urlopie, w uroczej knajpie w Dubrowniku loguję się do WIFI i czytam pismo od Pani dyrektor. 1986/2016... Nie to żebym widział jakąś analogię...
Czwórka poinformowała na Facebooku, że przyczyną rozwiązania umowy z Chajzerem było "niewywiązywanie się przez Filipa z umowy". Dziennikarz wszystkiemu zaprzeczył i stwierdził, że zwolnienie go było "niehonorowe".