NAJDROŻSZY ROZWÓD W HISTORII Wielkiej Brytanii: supermodelka żąda 300 MILIONÓW FUNTÓW od saudyjskiego szejka!
"Potrzebuje" 350 tysięcy złotych na buty i ćwierć miliona na futra rocznie... "Mam określone wydatki roczne. W końcu jestem byłą supermodelką o międzynarodowej renomie!" - przekonuje w sądzie.
Małżeństwo supermodelki i arabskiego szejka trwało 13 lat. Ale dopiero dzięki rozwodowi zyskali prawdziwy rozgłos. W historii brytyjskiego sądownictwa nigdy nie zgłaszano roszczeń na tak wielkie sumy. Była modelka kalendarza Pirelli 54-letnia Christina Estrada żąda w przeliczeniu około miliarda dwustu tysięcy złotych od byłego męża, saudyjskiego miliardera. Odrzuciła wcześniejsze oferty Dr Walida Juffala, kiedy próbował przez prawników zaoferować jej wartą 12 milionów złotych luksusową rezydencję z pięcioma sypialniami. Była dla niej za mała, a 220 milionów złotych "zadośćuczynienia", którą sumą chciał zamknąć przewód rozwodowy była dla niej "śmiesznie mała".
Roszczenia Estrady są znacznie wyższe. Rezydencja przy Eaton Square w Londynie, którą sobie upatrzyła, to koszt 350 milionów, a jej urządzenie kolejnych 30, nie mówiąc o kilku samochodach, na które też potrzebuje ponad 200 milionów złotych.
Mam określone wydatki roczne. W końcu jestem byłą supermodelką o międzynarodowej renomie! - tłumaczy się przed sądem. Same ubrania kosztują ją 6 milionów złotych, w tych 250 tysięcy idzie na futra, 120 tysięcy na buty, a dwa razy tyle na suknie od projektantów. Oddzielny budżet potrzebny jest na torebki, które pochłaniają 350 tysięcy złotych rocznie, i 25 tysięcy na okulary przeciwsłoneczne. 400 tysięcy złotych rocznie to minimum na zabiegi pielęgnacyjne i kosmetyki. Estrada, która otacza się elitarnym towarzystwem i przyjaźni m.in. z aktorem Idrisem Elbą i aktorką Liz Hurley już teraz zaplanowała przyjęcie bożonarodzeniowe na 150 osób, które ma kosztować 300 tysięcy złotych.
Ćwierć miliona muszę wydać co roku na same tylko futra. Do takich wydatków jestem przyzwyczajona i nie widzę powodu, by z nich rezygnować - wyjaśnia w sądzie, Moje życie może się wydawać kosztowne, ale to życie pełne obowiązków i odpowiedzialności - tłumaczy nie podając szczegółów.
Kiedy prawnicy Dr Walida Juffala wykazali, że aby dać jej tak dużą sumę, musiałby uszczuplić majątek ich córki, nie uwierzyła. Według jej szacunków szejk ma aż 40 miliardów, a nie 3 miliardy złotych, jak deklarują jego prawnicy. Sam pozwany nie bierze udziału w rozprawie, bo przebywa w szpitalu na leczeniu onkologicznym. Batalia rozwodowa rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy żona oskarżyła go o zdradę. Szejk przeprowadził wówczas szybki rozwód w Arabii Saudyjskiej i ożenił ponownie. Teraz była żona zamierza doprowadzić do spełnienia swoich roszczeń. Juffali uważa, że nie należy jej się więcej niż pierwszej żonie, Basmie, z którą spędził 20 lat i począł trójkę dzieci. Dał jej równowartość 250 milionów złotych. Estrada posiada poza tym własny majątek - domy w Beverly Hills i londyńskim Kensington.
Zobaczcie ich zdjęcia: