Już od kilku miesięcy toczy się w Polsce dyskusja wokół ustawy antyaborcyjnej. W marcu biskupi zażądali całkowitego zakazu aborcji w Polsce. Był to efekt działań organizacji "pro life". Projekt ustawy ich autorstwa trafił już do Sejmu. Znajdują się w nim m.in. zapisy o karaniu nie tylko lekarza, który przeprowadził aborcję lub do niej nakłaniał, ale także samej kobiety. Przypomnijmy: Biskupi chcą całkowitego zakazu aborcji z okazji... rocznicy chrztu Polski!
Po masowych protestach w całej Polsce powstał Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Ratujmy Kobiety". Działaczkom na czele z Barbarą Nowacką udało się zebrać ponad 215 tysięcy podpisów pod projektem liberalizującym prawo aborcyjne. Trafił on już do Sejmu. Zobacz: Zebrano ponad 215 tysięcy podpisów pod ustawą o złagodzeniu prawa aborcyjnego!
Jednym z najważniejszych zapisów jest zagwarantowanie kobietom prawa do przerwania ciąży do końca 12. tygodnia bez względu na okoliczności. Jak się można było domyślić Małgorzacie Terlikowskiej nie spodobała się taka propozycja. Ostrzega też przed zniesieniem klauzuli sumienia i zgodą na aborcję u nastolatek bez konieczności informowania rodziców. Jej zdaniem "lewacy" w ten sposób świadomie chcą wyszkolić sobie dzieci, którymi później będą manipulować.
Nie tylko liberalizacja aborcji, ale także zniesienie klauzuli sumienia. Takich zmian domagają się autorzy projektu Ratujmy kobiety. To zamach na wolność sumienia. Każda kobieta do 12. tygodnia ciąży mogłaby dokonać aborcji. Postulują także refundację antykoncepcji. Bardzo niebezpieczne są także zapisy zezwalające lekarzowi na przeprowadzenie aborcji u nastolatki bez zgody rodziców. Sprytnie to sobie lewacy wymyślili. Najpierw wyszkolą dzieciaki, zaopatrzą je w środki antykoncepcyjne, a gdy te zawiodą, wskażą gabinet, w którym będzie można pozbyć się problemu.
Żona Terlikowskiego liczy jednak na to, że projekt ustawy nie spotka się z przychylnością posłów:
Liczę na to, że tę aborcyjną machinę uda się zatrzymać, bo niesie ona za sobą jedynie śmierć. Niszczy ludzi nie tylko fizycznie (dzieci na prenatalnym etapie rozwoju), ale też psychicznie (kobiety, lekarzy, którzy zamiast przyjmować dzieci na świat, zabijają je na wniosek matek).
Na całe szczęście tym razem nie miała dobrych rad dla zgwałconych kobiet. Przypomnijmy: Terlikowska radzi zgwałconym kobietom: "Mogą PRZEKAZAĆ DAR SIEBIE komuś, kto dzieci nie ma"