Kariera polityczna Magdaleny Ogórek zaczęła się od tego, co zazwyczaj jest jej zwieńczeniem, a przynajmniej dalszym etapem - kandydowania na prezydenta kraju. Jej kampania z ramienia SLD okazała się zupełną porażką, zarówno dla partii jak i niej samej. Kandydatka lewicowego ugrupowania będąca jednocześnie entuzjastką kościoła katolickiego okazała się być mało wiarygodna dla wyborców. Spowodowało to, że Ogórek zniknęła z polityki. Okazuje się, że tylko na chwilę.
Wygląda na to, że dla Magdaleny całkowita zmiana frontu nie stanowi większego problemu. Od wielu miesięcy głośno okazuje wsparcie dla rządów PiS-u. Beatę Szydło nazwała "świetną organizatorką", zaś Kaczyńskiemu i Dudzie pogratulowała pomysłu zmiany konstytucji. Czy liczy na to, że to jej pomoże w dalszej karierze?
Swój flirt z prawicą Magdalena Ogórek jeszcze bardziej podgrzała udzielając dziś wywiadu, w którym... wyraziła swoje współczucie wobec Jarosława Kaczyńskiego krytykowanego za zapowiedź zmian w prawie, dzięki którym kobiety musiałyby rodzić śmiertelnie chore, zdeformowane i martwe dzieci:
Ogórek stanęła w jego obronie po wczorajszym proteście kobiet pod jego domem:
Żadnemu politykowi nie życzę demonstracji pod domem, ponieważ to jest koszmarne. Musiałabym powiedzieć wszystkim Polkom i Polakom, że są od jakiegoś czasu manipulowani. I to, co robi się z cytatami Jarosława Kaczyńskiego, to jest skandal - powiedziała w rozmowie z RMF FM.
Przede wszystkim PiS wyraziło troskę ustami pani premier Beaty Szydło o to, żeby życie było chronione także po urodzeniu. A demokracja w Polsce jest zagrożona? Bo nie widzę takich przesłanek.
Ogórek wspomniała też o Adamie Michniku:
Bardzo się cieszę, że rozdział pod tytułem Adam Michnik, dobiega w Polsce końca. Moim obowiązkiem jest mówienie, kto szkodzi Polsce. I Adam Michnik szkodził Polsce.
W Gazecie Wyborczej pracował przez wiele lat partner Ogórek, późniejszy gwiazdor TVN-u, Bartosz Węglarczyk. Czy to on zaszczepił jej niechęć do Michnika?