_
_
We wczorajszym wywiadzie dla Wysokich Obcasów Natalia Przybysz przyznała, że jedna z jej piosenek opowiada o jej własnym doświadczeniu usunięcia niechcianej ciąży. W utworze Przez sen piosenkarka opowiada o dziewczynie, która decyduje się na aborcję na Słowacji. Wielu osobom nie spodobało się, że przyznała otwarcie, że zrobiła to dla wygody, bo nie chciała zmieniać życia i szukać większego mieszkania, a jej ciąża nie była zagrożona.
W obronie Natalii stanęła Paulina Młynarska, która aktywnie brała udział w akcji Dziewuchy dziewuchom oraz w Czarnym Proteście. Na swoim profilu na Facebooku zwróciła się do wszystkich krytykujących głośny wywiad:
Nie do śmiechu mi dziś. Rośnie fala hejtu spowodowana aborcyjnym coming outem Natalii Przybysz, czytam to i nie wierzę! Co czwarta, dorosła Polka usuwała ciążę choć raz w życiu - pisze Młynarska. Większość z tych zabiegów miała miejsce dokładnie z tych samych powodów, o których Natalia opowiedziała w WO. Polki, które to zrobiły mają partnerów i przyjaciółki/przyjaciół. To jest jakaś ogromna rzesza ludzi, którzy doskonale wiedzą, że tzw. " kompromis aborcyjny" jest w Polsce fikcją. Że korzystają na nim pośrednicy załatwiający zabiegi za granicą i lekarze robiący to po godzinach.
Przy okazji Paulina przytacza historię swojej wierzącej znajomej, która w momencie, gdy sama zaszła w niechcianą ciążę także skorzystała z podziemia aborcyjnego:
Osobiście jestem zwolenniczką skutecznego zabezpieczania się. Kiedy zaszłam w ciążę - urodziłam. Jednak wiem z życia, że wpadki się zdarzają i często kończą w gabinetach. Mam znajomą, dobrą katoliczkę, która zawsze skakała mi do oczu, kiedy mówiłam, że zakaz aborcji to prawna fikcja i nie tędy droga do ograniczenia liczby zabiegów, a kiedy sama zaliczyła "skok w bok" i zaszła w ciążę, w dyrdy zadzwoniła do mnie prosząc o pomoc i radę. To, że jestem feministką, nie oznacza, że prowadzę jakiś serwis poradnikowy typu twojaaborcja.com. Musiała sama sobie poradzić i wiem, że było to dla niej koszmarne przeżycie. Ale to, że jestem feministką znaczy tyle, może aż tyle, że jej nie oceniłam, nie wyzwałam od dziwek, ku..ew i morderczyń, tylko spokojnie wysłuchałam, starając się zrozumieć jej położenie.
Bo znam życie. Bo nie daję sobie prawa do ferowania wyroków. Bo nie jestem na jej miejscu. Bo wiem, że punkt widzenia bardzo się zmienia zależnie od punktu siedzenia. Jakże łatwo niektórym przychodzi sądzenie innych! Kim Wy właściwie jesteście sędziowie sądu wielkiego internetowego? Za kogo się uważacie? Pożyjemy, to zobaczymy co Wam życie przyniesie. Na razie widzę wielką rządzę krwi, sponiewierania kobiety, która z podniesioną przyłbicą mówi: "Tak zrobiłam to! ". Rozejrzyjcie się.
Nie chcecie już słuchać piosenek Natalii, bo miała skrobankę? To wyłączcie muzykę w ogóle, bo to nie święte dziewice śpiewają wam z głośników. Wyłączcie też telewizję i zaniechajcie wizyt w kinie, bowiem i tam czają się kobiety po skrobankach. Proponuję też zweryfikować kontakty z kobietami starszego pokolenia - w latach 60 tych, 70 tych i 80 tych skrobanki robiły niemal wszystkie. Także te, które dziś stoją w "białym proteście". Och, te wszystkie aborcjonistki mają też partnerów, albo miały, bo z jednym małym, acz znacznym, wyjątkiem, w ciążę nie zachodzi się samoistnie. Wielu mężczyzn brało i bierze udział w podejmowaniu decyzji o aborcji. Musicie i z nimi zerwać kontakty. Jednak uważajcie aby w szale tych wielkich porządków nie zerknąć w lustro. Możecie w nim zobaczyć człowieka.
__
_
__
_