Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan odpadli wprawdzie z programu _**Azja Express**_ jako druga z kolei para, ale udało im się bardzo dobrze zapisać w pamięci widzów. Sam Radosław ocenił skromnie, że niektóre ich wypowiedzi uzyskały status "kultowych", jak na przykład "nie mówi do mnie teraz" i "wiosłuj, Małgonia, wiosłuj". Podobno również reklamodawcy zachwycili się Majdanami i zastanawiają się, jak wykorzystać ich wspólny wizerunek do promocji produktów, kojarzonych z kochającą się, lecz nieco nietypową rodziną. Po emisji odcinków z "Radziem i Małgonią" wzrosła także liczba ofert od organizatorów, którzy chcą, by Majdanowie prowadzili ich imprezy.
Małgorzata podobno nie ma nic przeciwko temu. Do tej pory jest dumna z reklamy ręczników papierowych, w których wzięła udział jeszcze jako "perfekcyjna pani domu".
Zarobiłam duże pieniądze - cieszyła się w jednym z wywiadów. Studia jednego z synów mam zapewnione. Teraz wezmę udział w kolejnej kampanii, dla drugiego.
Szefowie TVN-u postanowili pójść jej na rękę i nakręcić reality show w ich wspólnym domu. Michał Wiśniewski, który 13 lat temu wpuścił kamery do swojego życia w wynajętej na koszt stacji luksusowej rezydencji, radzi Majdanom, by nie zgadzali się na to za mniej niż milion.
Jak przypomina tygodnik Rewia, jest tylko jeden problem. Ojciec synów Małgorzaty, Jacek Rozenek, nie jest zachwycony pomysłem wciągania tak małych dzieci do show biznesu. A podpisanie przez niego zgody na filmowanie chłopców jest konieczne, by można było myśleć o instalacji kamer w domu Majdanów. Na razie aktor podchodzi do tego sceptycznie.
Nie chcę tej sprawy komentować - stwierdził krótko w rozmowie z tabloidem. Zawsze unikałem mówienia o rodzinie i pokazywania jej publicznie i niech tak zostanie.
Myślicie, że zgodzi się na taką promocję Gosi i Majdana?