Brat Madonny nie żyje. 66-letni Anthony Ciccone odszedł, będąc bezdomnym i skłóconym z rodziną: "Dla nich jestem ZEREM"
Media donoszą, że zmarł starszy brat Madonny, 66-letni Anthony Ciccone. Mężczyzna od dawna żył na ulicy i w wywiadach nie ukrywał, że znana siostra nie chce mieć z nim nic wspólnego. Wiemy, jak zareagowała na wieści o jego śmierci.
Anthony Ciccone nie żyje. 66-letni brat Madonny od lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i był bezdomny, utrzymywał się w dużej mierze ze sprzedaży butelek i puszek. W udzielanych wywiadach wspomniał, że rodzina odwróciła się od niego i nie chce wyciągnąć do niego pomocnej dłoni. O znanej siostrze mówił, że "ma gdzieś, czy w ogóle żyje".
Przypomnijmy: Bezdomny brat Madonny żali się w mediach: "MA GDZIEŚ, CZY W OGÓLE ŻYJĘ"
Nie żyje brat Madonny. Anthony Ciccone od lat był bezdomny
Wieści o śmierci 66-letniego Anthony'ego Ciccone'a potwierdził w instagramowym poście Joe Henry, czyli mąż siostry Madonny. Na jego profilu pojawił się emocjonalny post, w którym poświęcił mu kilka słów. Jak wyznał w pożegnalnym wpisie, Anthony'ego poznał jeszcze jako nastolatek i był dla bliskich - jak to określił - "złożoną postacią".
Zeszłego wieczoru odszedł Anthony Gerard Ciccone. Znałem go od 15. roku życia i spędzaliśmy razem czas w Michigan. Jak to mówił mój brat Dave, Anthony był złożoną postacią, ale kochałem go i rozumiałem lepiej, niż sam byłbym w stanie przyznać. Kłopoty przemijają, rodziną się jest na zawsze. Żegnaj, bracie. Chcę wierzyć, że Bóg, twoja i moja mama czekają tam na ciebie - przekazał.
Jednocześnie nie ujawniono powodu ani okoliczności śmierci Anthony'ego. Media usiłowały skontaktować się z piosenkarką z prośbą o komentarz, jednak na razie nie zdecydowała się zabrać głosu. Internauci jednak zauważyli, że polubiła pożegnalny post, więc wieści o śmierci brata nie powinny być dla niej niespodzianką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Madonna, jaką pokochał świat. Występowała, maskując ból
Brat Madonny od lat narzekał na siostrę. "Jest multimilionerką. Dlaczego więc mieszkam na ulicy?"
O tym, że relacje Madonny z Anthonym były bardzo trudne, media rozpisywały się już od wielu lat. Mężczyzna publicznie atakował znaną siostrę i żalił się, że "nie obchodzi jej, czy zamarznie na śmierć". Jak wspomniał przed laty w rozmowie z gazetą "Michigan Messenger", nie liczył już na pojednanie z siostrą, która miała go uważać za "porażkę".
Moja siostra jest multimilionerką. Dlaczego więc mieszkam na ulicy? - pytał publicznie, po czym gorzko podsumował ich relacje: Ma gdzieś, czy w ogóle żyję.
Rzecznik prasowy Madonny miał przed laty tłumaczyć ich trudne relacje następująco:
Madonna wielokrotnie płaciła za odwyk swojego brata. Nie chciał zerwać z nałogiem. On już dla niej nie istnieje.
Na co dzień Ciccone mieszkał pod mostem, a w czasie zimy miał mu pomagać lokalny kościół, który oferował mężczyźnie nocleg w ciepłym miejscu. W 2011 roku wspomniał w rozmowie z Daily Mail, że "w oczach rodziny jest zerem i wstydem". Wieści o ewentualnym pojednaniu między rodzeństwem ostatecznie się nie doczekaliśmy.