Budda uaktywnił się w sieci po opuszczeniu aresztu. Zostawił WYMOWNY komentarz

W ciągu ostatnich lat Budda stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich youtuberów. Falę ogromnej popularności zapewniły mu organizowane przez niego loterie, dzięki którym właściwie każdy mógł stać się właścicielem wymarzonego domu lub luksusowego auta. Sprawą rozdawnictwa dóbr o kilkumilionowych wartościach w końcu zainteresowało się CBŚP. Niewiele ponad 2 miesiące temu Kamil L. i jego dziewczyna, Aleksandra K., znana internautom jako Grażynka, trafili do aresztu, w którym mieli czekać na decyzję sądu do 11 stycznia przyszłego roku. Wraz z trzema innymi wspólnikami usłyszeli zarzuty dotyczące wyłudzania podatku VAT i prowadzenia nielegalnych gier hazardowych.

Ostatecznie partnerzy wyszli na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego. W przypadku 26-latka kaucja wyniosła 2 miliony złotych, zaś jego ukochana przekazała o połowę mniejszą kwotę. Decyzja o zastosowaniu zamiennych środków zapobiegawczych wyniknęła z oceny prokuratury, która uznała, że ryzyko mataczenia zostało zminimalizowane. Po początkowej euforii wynikającej ze spotkania z najbliższymi po kilku tygodniach rozłąki, Budda dał o sobie znać w internecie.

ZOBACZ: Opublikowano zdjęcie Buddy i Grażynki SPRZED ARESZTU! "Ucieszył się, że będzie mógł spędzić święta z rodziną"

Podczas hucznego przyjęcia zorganizowanego przez przyjaciół Buddy i Grażynki, jeden ze znajomych influencera ogłosił, że Kamil wkrótce zabierze głos. Zgodnie z zapowiedzią mężczyzna ponownie wykazał się aktywnością w sieci, nawiązując do tekstu piosenki "Pardon" nagranej w duecie z raperem Louis Villain.

Mieli patrzeć na oczy, a nie saldo, ehh - napisał pod teledyskiem.

Niewiele ponad dobę po zamieszczeniu wpisu jego wpis zyskał prawie 40 tysięcy polubień. Widzowie YouTube'a przyznali, że oczekują od niego wyjaśnień i przedstawienia całej sytuacji z jego perspektywy. Zanim jednak zapewne otrzymamy niepozbawiony łez wzruszenia materiał, Budda odniósł się jeszcze do zyskującej na popularności parodii utworu, doceniając kreatywność jego twórców.

Petarda! Złoto - czytamy w komentarzu.

Czekacie na jego pełnoprawny powrót?

ZOBACZ TEŻ: Budda świętuje wyjście z aresztu na zorganizowanym przez przyjaciół przyjęciu: był tort i dmuchanie świeczek