Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie! Mówi o powiązaniach z "Krystkiem" i Iwonie Wieczorek

Marcin T., niegdysiejszy właściciel Zatoki Sztuki, udzielił właśnie wywiadu. Mężczyzna opowiedział o tym, co łączyło go z "Krystianem W." i skomentował sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek.

Były właściciel Zatoki Sztuki mówi o Iwonie WieczorekByły właściciel Zatoki Sztuki mówi o Iwonie Wieczorek
Źródło zdjęć: © East News
Unicorn

Pod koniec grudnia w mediach ponownie głośno zrobiło się o niesławnej Zatoce Sztuki. Tuż przed świętami policja, na zlecenie krakowskiej prokuratury, wkroczyła na teren dawnego lokalu i rozpoczęła przeczesywanie go z pomocą m.in. psa policyjnego, wykrywaczy metalu oraz koparki. Śledczy sprawdzali także studzienki kanalizacyjne wokół Nowej Zatoki, a na miejscu pojawił się słynny polski nurek Marcel Korkuś. Nieoficjalnie mówiło się, że prowadzone na terenie dawnej Zatoki Sztuki czynności mają związek ze sprawą Iwony Wieczorek.

Policja w Zatoce Sztuki. Właściciel lokalu przerywa milczenie

Tuż przed zakończeniem 2022 roku z terenu Nowej Zatoki zniknął policyjny sprzęt, a wykopane na plaży dziury zostały zasypane. Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński w rozmowie z "Faktem" zapewnił jednak, iż czynności procesowe w sopockim lokalu "nadal będą realizowane". Jako że ostatnimi czasy regularnie pojawiają się nowe doniesienia na temat Zatoki Sztuki, w mediach coraz częściej przewija się także nazwisko Marcina T. - właściciela owianego złą sławą sopockiego lokalu. Mężczyzna swego czasu zarządzał kilkoma klubami w Sopocie, w tym Dream Clubem, w którym Iwona Wieczorek bawiła się w noc zaginięcia, a także współpracował z Krystianem W., pseudonim "Krystek". Kilka lat temu Marcin T. usłyszał zarzuty dotyczące m.in. obcowania płciowego z małoletnimi.

Teraz okazuje się, że Marcin T. postanowił zabrać głos w obliczu ostatniego medialnego zamieszania wokół Zatoki Sztuki. Były współwłaściciel sopockiego lokalu udzielił wywiadu Dawidowi Burzackiemu z "Dziennika Śledczego". W rozmowie poruszył m.in. temat zaginięcia Iwony Wieczorek i wyjaśnił, co łączyło go z "Krystkiem". W wywiadzie dla "Dziennika Śledczego" Marcin T. podkreślił, że Zatoka Sztuki nie działała w momencie zniknięcia 19-latki - lokal został bowiem otwarty na przełomie 2011 i 2012 roku. Właściciel klubu zapewnił także, iż nie znał Iwony Wieczorek i nie ma żadnej wiedzy na temat jej zniknięcia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pudelek robi wielkie podsumowanie 2022 roku

Ciężko jest mi sobie wyobrazić, że ktoś w środku letniego sezonu urlopowego, nad ranem przynosi zwłoki młodej kobiety na plażę i zaczyna ją tam zakopywać. Zresztą plaża nigdy nie była własnością Zatoki Sztuki. Ja osobiście nie znałem tej młodej kobiety. Nie wiem, co się mogło z nią stać - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Śledczym".

Marcin T. wyjaśnia powiązania z "Krystkiem"

W dalszej części wywiadu Marcin T. podkreślił, że Zatoka Sztuki była niegdyś dobrze prosperującym biznesem, jednocześnie twierdząc także, iż "komuś bardzo zależało, by zniszczyć" lokal. Mało tego, przedsiębiorca zasugerował, że "zrobiono z niego pedofila", dlatego, iż odmówił przyjęcia pieniędzy za zrezygnowanie z działalności lokalu - mając tu na myśli propozycję sprzedaży Zatoki Sztuki. Jak stwierdził, w pewnym momencie lokalem miał zainteresować się prezydent Sopotu Jacek Karnowski i zaczęły do niego docierać informacje, jakoby miasto chciało "za wszelką cenę" odebrać mu klub.

Jak zasugerował Marcin T. w rozmowie z Dawidem Burzackim, przez odmowę sprzedaży Zatoki Sztuki zainteresowali się nim dziennikarze, którzy "pracowali na zlecenie konkretnych osób" i "oczerniali go medialnie". W tym momencie wspomniał również o swoich powiązaniach z "Krystkiem" oraz pracy "łowcy nastolatek" dla sopockiego klubu.

Rozpoczęło się polowanie na mnie i na osoby z mojego otoczenia. W ten sposób pojawił się temat "Krystka" i temat wykorzystywania młodych dziewczyn. Akurat tego, że przestępstwa, których możliwe, że dopuszczał się Krystian W., ujrzały światło dzienne, nie żałuję (...). Co ciekawe, ja naprawdę nie wiedziałem o jego zamiłowaniach i nie interesowałem się tym, co robi w wolnym czasie - powiedział w rozmowie z Dawidem Burzackim.

Marcin T. podkreślił, że Krystian W. swego czasu współpracował z wieloma trójmiejskimi klubami i to nie tylko tymi, którymi on sam zarządzał. Jak wyjaśnił, "łowca nastolatek" był jego kierowcą i osobą odpowiedzialną za jego samochody. Pomagał także "w różnych pracach" przy jego lokalach. Współwłaściciel Zatoki Sztuki w rozmowie stanowczo zaprzeczył, jakoby "Krystek" był jego współpracownikiem czy prawą ręką. Zamiast tego przedstawił go jako "zwykłego pracownika obsługi" - sugerując, że ten w jego lokalach zajmował się podlewaniem kwiatów, koszeniem trawy czy odwożeniem gości. Dawid Burzacki w rozmowie zapytał także Marcina T., czy do zadań "Krystka" należało również rekrutowanie hostess. W odpowiedzi przedsiębiorca stwierdził, iż mężczyzna był odpowiedzialny za pozyskiwanie pracowników, takich jak osoby roznoszące ulotki, tancerki czy właśnie hostessy "w większości trójmiejskich klubów".

Był po prostu zwykłym pracownikiem obsługi (...). Był naszym pracownikiem, jak były potrzebne osoby do roznoszenia ulotek i tzw. naganiania klientów, to on takie osoby załatwiał. Rekrutował fordancerki - ich praca polegała tylko na tańczeniu i "rozkręcaniu" imprez oraz hostessy/promotorki do dystrybucji materiałów promocyjnych - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".

W rozmowie z Dawidem Burzackim Marcin T. stwierdził także, że pracując jako kierowca, "Krystkowi" zdarzało się wozić Jacka Karnowskiego, który bywał gościem jego lokali. Dziennikarz zapytał go również o rzekome ukryte pomieszczenie w budynku Zatoki Sztuki - nawiązując tym samym do zamurowanego pokoju w lokalu widocznego na filmie Sylwestra Latkowskiego. Marcin T. stwierdził jednak, iż sprawa pomieszczenia została wyolbrzymiona - w filmie nie pokazano bowiem wejścia znajdującego się po drugiej stronie pokoju, w którym według niego swego czasu mieścił się dział marketingu.

Dziennikarz "Dziennika Śledczego" w rozmowie poruszył także temat Wojciecha S., pseudonim "Bolo", niegdysiejszego szefa ochrony Dream Clubu i Zatoki Sztuki, z którym w noc zaginięcia Iwony Wieczorek miał kontaktować się Paweł P. Marcin T. potwierdził, że "Bolo" pracował dla Dream Clubu, zaznaczył jednak, iż nie był on szefem ochrony, a jedynie zajmował się bezpieczeństwem lokalu. Jak dodał, był za to szefem ochrony w Zatoce Sztuki. Rozmówca Dawida Burzackiego opisał także Wojciecha S. jako sumiennego pracownika, wywiązującego się z powierzonych zadań.

Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie. Marcin T. mówi o Iwonie Wieczorek i "Krystku"
Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie. Marcin T. mówi o Iwonie Wieczorek i "Krystku" © Forum | Lukasz Dejnarowicz
Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie. Marcin T. mówi o Iwonie Wieczorek i "Krystku"
Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie. Marcin T. mówi o Iwonie Wieczorek i "Krystku" © Forum | Lukasz Dejnarowicz
Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie. Marcin T. mówi o Iwonie Wieczorek i "Krystku"
Były właściciel Zatoki Sztuki przerywa milczenie. Marcin T. mówi o Iwonie Wieczorek i "Krystku" © Materiały prasowe
Źródło artykułu: pudelek.pl
Wybrane dla Ciebie
Wojciech Gola pochwalił się całuśną fotką z odzianą w kuse bikini młodszą ukochaną na rękach
Wojciech Gola pochwalił się całuśną fotką z odzianą w kuse bikini młodszą ukochaną na rękach
Współwięźniowie Nicolasa Sarkozy'ego GROŻĄ MU ŚMIERCIĄ. Wysłano dwóch policjantów, którzy mają pilnować byłego prezydenta
Współwięźniowie Nicolasa Sarkozy'ego GROŻĄ MU ŚMIERCIĄ. Wysłano dwóch policjantów, którzy mają pilnować byłego prezydenta
Danielowi Martyniukowi grożą poważne konsekwencje po wszczęciu awantury na pokładzie samolotu. WRĘCZĄ MU NIE TYLKO MANDACIK?
Danielowi Martyniukowi grożą poważne konsekwencje po wszczęciu awantury na pokładzie samolotu. WRĘCZĄ MU NIE TYLKO MANDACIK?
Maja Bohosiewicz mierzy się z pytaniem, czy "Olga Frycz OBRAZIŁA SIĘ na nią po rezygnacji z TzG?". Zaskoczeni?
Maja Bohosiewicz mierzy się z pytaniem, czy "Olga Frycz OBRAZIŁA SIĘ na nią po rezygnacji z TzG?". Zaskoczeni?
Michał Koterski i Marcela Leszczak pokazali się PIERWSZY RAZ po ogłoszeniu rozstania. Świętowali urodziny Frysia
Michał Koterski i Marcela Leszczak pokazali się PIERWSZY RAZ po ogłoszeniu rozstania. Świętowali urodziny Frysia
Odchudzona Dominika Tajner wspomina: "Moja waga podchodziła pod 100 KG"
Odchudzona Dominika Tajner wspomina: "Moja waga podchodziła pod 100 KG"
Organizatorka ślubu Wersow i Friza odsłania kulisy ceremonii. Gościom zabierano TELEFONY: "Będziemy zamykać w koperty"
Organizatorka ślubu Wersow i Friza odsłania kulisy ceremonii. Gościom zabierano TELEFONY: "Będziemy zamykać w koperty"
"SUKCES" Daniela Martyniuka: rozpisują się o nim światowe media. Będzie sławniejszy od ojca?
"SUKCES" Daniela Martyniuka: rozpisują się o nim światowe media. Będzie sławniejszy od ojca?
Fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" drwią z Karoliny: "Ciągle mężu to, mężu tamto. NIE PAMIĘTA JEGO IMIENIA?"
Fani "Ślubu od pierwszego wejrzenia" drwią z Karoliny: "Ciągle mężu to, mężu tamto. NIE PAMIĘTA JEGO IMIENIA?"
Kate i William chcą WYGNAĆ księcia Andrzeja z posiadłości w Windsorze: "Nie znoszą go i CHCĄ, ŻEBY ZNIKNĄŁ"
Kate i William chcą WYGNAĆ księcia Andrzeja z posiadłości w Windsorze: "Nie znoszą go i CHCĄ, ŻEBY ZNIKNĄŁ"
67-letni Alec Baldwin spaceruje z młodszą o 26 lat żoną i SIÓDEMKĄ dzieci. Fajna rodzinka?
67-letni Alec Baldwin spaceruje z młodszą o 26 lat żoną i SIÓDEMKĄ dzieci. Fajna rodzinka?
Pies NIE POZNAŁ Krzysztofa Gojdzia po liftingu za 150 tysięcy złotych: "Zaczął mnie wąchać"
Pies NIE POZNAŁ Krzysztofa Gojdzia po liftingu za 150 tysięcy złotych: "Zaczął mnie wąchać"