Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
Droppa
|

Cara Delevingne w pierwszym wywiadzie po odwyku: "Skończyłabym MARTWA. Tamte zdjęcia otworzyły mi oczy" (ZDJĘCIA)

40
Podziel się:

Supermodelka Cara Delevingne wróciła na okładki przy okazji boleśnie szczerego wywiadu z amerykańską edycją "Vogue". Przyznała, że w ostatnich miesiącach zmagała się z uzależnieniem od substancji psychotropowych.

Cara Delevingne w pierwszym wywiadzie po odwyku: "Skończyłabym MARTWA. Tamte zdjęcia otworzyły mi oczy" (ZDJĘCIA)
Cara Delevingne otwiera się na temat walki z nałogiem (fot. Forum, fot. Instagram)

Przez ostatnie miesiące w mediach pojawiało się coraz więcej doniesień na temat fatalnego stanu Cary Delevingne. Zaledwie 30-letnia modelka i muza Karla Lagerfelda jeszcze we wrześniu ubiegłego roku widziana była w fatalnym stanie, gdy w samych skarpetkach i piżamie snuła się po terenie lotniska. Później cały świat mógł obserwować, jak aktorka Margot Robbie opuszcza dom Delevingne zalana łzami. Wiadomo było, że dzieje się coś bardzo niepokojącego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Największe laboratorium narkotyków w Polsce. Akcja CBŚP mrozi krew w żyłach

Cara Delevingne wraca na okładce "Vogue'a"

Wreszcie głos w sprawie postanowiła zabrać sama Cara. Supermodelka jest gwiazdą kwietniowego wydania amerykańskiej edycji Vogue'a. Już na samej okładce widzimy wypisane białym literami hasło: "było ze mną źle". W sąsiedztwie zdjęć wykonanych przez niezastąpioną Annie Leibovitz Cara otwiera się na temat wyniszczającego nałogu oraz tym, jak uratowało ją wścibstwo fotoreporterów.

Co ważne, Delevingne nie łudzi się, że jej terapia jest już zakończona. Gwiazda co prawda wyszła z odwyku, jednak zdaje sobie sprawę, że jeszcze wiele pracy przed nią. Jest przy tym zupełnie świadoma tego, jak skończyłaby się jej przygoda z substancjami psychoaktywnymi, o ile nie pozwoliłaby sobie pomóc.

Jeśli bym dalej podążała tą ścieżką, skończyłabym martwa albo zrobiłabym coś potwornie głupiego.

Zdjęcia Cary Delevingne z lotniska

Brytyjka stwierdziła jednocześnie, że ogromną pomocą na drodze do powolnej rehabilitacji okazały się potworne zdjęcia, które paparazzi wykonali jej podczas jednego z dołków. Z perspektywy czasu dziewczyna przyznaje, że właśnie wtedy zdała sobie sprawę, w jak poważnych jest tarapatach.

Czasem potrzeba terapii szokowej. W pewien sposób te zdjęcia były czymś, za co powinnam być wdzięczna.

Modelka otwarcie mówi o tym, że najprawdopodobniej już nigdy nie będzie w pełni wyleczona. Dlatego też deklaruje, że zamierza żyć w absolutnej trzeźwości.

Zawsze wydawało mi się, że będę musiała nad sobą popracować, gdy zaczną się poważniejsze problemy. Ale myliłam się. Powinnam wykonać odpowiednią pracę jeszcze gdy wszystko było ze mną w porządku. Ta praca nigdy nie ustaje. Te części mnie nigdy nie będą już w pełni naprawione lub wyleczone, ale pogodziłam się z tym. To jest ta różnica.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(40)
Olo
rok temu
Oj niestety wątpię. Ten rodzaj narkotyków to najgorsze, co można brać. Poza tym, kiedy to było? 2 miesiące temu? A ona już na okładce opowiada o tym, jak to powoli wychodzi z nałogu. Na to trzeba lat, ogromu, ogromu pracy, a nie okładki. Tak naprawdę to jej współczuje, człowiek uzależniony jest do końca życia, a walczyć z pokusa akurat tego narkotyku, będzie jej już zawsze trudno.
Abc😟😟😟
rok temu
To nie jest wyjście z nałogu tylko chwilowe odtrucie i przerwa… ona jest za młoda i ciagle w tym środowisku, zeby wytrzymać w trzeźwości . Niestety
Iwi
rok temu
Leczą się na chwilę, od odwyku do odwyku, a potem znowu ciąg imprez... Gdyby nie miała kasy rodziców już dawno skończyłaby w przytułku lub gorzej
Wika
rok temu
Uzależnienie, utrata kontraktów, kasy i pyk vogue i naprawianie wizerunku.
Ojo
rok temu
Gratulujmy dziewczynie, która przyznaje się do problemow- mówi co jej pomogło- i zachęca żeby zadbać i siebie.
Najnowsze komentarze (40)
Mała Mi
rok temu
Dobrze że coś robi, ale mam wrażenie że to za szybko na okładki i odkorkowywanie szampana. Zbyt krótki okres , jak wróci teraz do szołbiznesu to za chwilę znowu zacznie brać. Po euforii wyjścia z nałogu ,przychodzi żałoba po starym życiu. Żal za imprezami ,melanżem ,piciem itd. Tylko unikanie pokus może dać jej ratunek.
Ewa
rok temu
Dobrze, że chociaż widzi problem i chce sobie pomóc. Trzymam kciuki
Mario Bros
rok temu
”Nałóg prawie jej nie zabił": ten tytuł natomiast trochę mnie zabił...
GdzieWesele.p...
rok temu
Trzymamy kciuki, aby wszystko było dobrze. Powodzenia! :)
I’m not
rok temu
I zaczyna sie publicxny placz I uzalanie sie nad soba
Carapowodzeni...
rok temu
Bardzo ja lubie. Powodzenia Cara! Dasz rade :)
Gość
rok temu
Raz w życiu zapaliłam trawkę, paliło ją z 15 osób i u nich ok,byli tam też uzależnieni i chwalili "towar",że super czysty, a ja dostałam jakiejś psychozy i wydawało mi się, że umieram. To było ponad 20 lat temu, czy to oznaka choroby psychicznej, bo chciałam sobie oko wydłubać? Chciałam krzywdę sobie zrobić. Reszta ludzi dobrze się mną zaopiekowała, ten mój zły stan trwał z pół godziny chyba. Wszyscy upierali się, że na pewno nie było tam domieszek, wszyscy poza mną czuli się świetnie. Do dziś się zastanawiam, co się stało, że tak mnie wzięło. Nie piłam nic, nie brałam nic innego to na pewno ta trawka tak zadziałała. Od tamtej pory unikam każdej używki.
atkap
rok temu
Życzę jej wszystkiego dobrego ale jeszcze długa droga przed nią. Na pewno warto pogratulować świadomości problemu. Sama nie wiem co sądzić o tych wywiadach w gazetach. Nie mam pojęcia czy opowiada o tym aby przestrzec innych, wytłumaczyć się z kłopotliwej sytuacji, czy po prostu bo to ostatnio staje się modne.
nie hejtuję
rok temu
.............co jest takiego fajnego w tych substancjach.......nie kumam.....
za kasę
rok temu
papier przyjmie każdą bzdurę tak trudno to zrozumieć ?
rzeczywistość
rok temu
chodzi tylko o kasę w tym środowisku i nic więcej nikt jej nie pomaga tylko ją doi
Terecha55
rok temu
Jesli nalog jest wazniejszy to nie bede sie nad nia uzalac,adios
proszę
rok temu
Przytulcie mnie proszę, po raz trzeci słyszę od faceta, że nic do mnie nie czuje :(( Mam 39 lat i jestem po rozwodzie rok. Po okresie zauroczenia z ich i z mojej strony, który trwa ok. 3-4 tygodni, kiedy wchodzę na etap regularnego spotykania się dosłownie słyszę to samo, już trzeci raz, kiedy pytam co się stało, że nie czujesz skoro byłeś mną zauroczony ŻADEN nie potrafi mi odpowiedzieć , co się stało, czym go zniechęciłam , co zrobiłam nie tak albo czy powiedziałam coś nie tak. Trzeci raz słyszę "to nie twoja wina, jesteś ok, ale nic do ciebie nie czuję". Nie wiem o co chodzi, co robię, że tak szybko po okresie zauroczenia odrzucam czymś od siebie, nie wiem czym, jestem na terapii i cały czas to analizuję. Chciałabym nawet od nich usłyszeć jakiś argument, że może jestem wredna, złośliwa, albo zazdrosna albo zaborcza i tym do siebie zniechęcam ale ŻADEN nie powiedział żadnego powodu. Nie wiem o co chodzi. Jak mam pracować nad sobą jak nie wiem o co chodzi, co jest nie tak, skoro "jestem ok" i oni bardzo szybko już "nie czują". Rozumiem, gdyby to był jeden raz, że jednemu nie pasuję ale to już 3 raz z rzędu, różne osobowości i każdy mówi to samo "nie czuję" i kończy się po max 3 miesiącach. Może ktoś mi podpowie, naprowadzi na jakieś myślenie , wierzę już tylko w was :(
małpa
rok temu
I oto bohaterowie i idole współczesnego świata - obrzydliwie bogate nastolatki, które niczym sinusoida raz spadają na "dno" (dno okraszone milonami dolarów, nie zapominajmy) a następnie wychwalane pod niebiosa na okładkach poczytnych magazynów oraz mediów społecznościowych. Depresja, choroby i uzależnienia ludzi bogatych są artystyczne, "glembokie", godne podziwu. A depresje, choroby i uzależnienia zwykłych, biednych ludzi, dzieci? Niezauważalne nawet przez najbliższe otoczenie, a jeśli zauważone - to wysmjewane, jako oznaką słabości, dziwności. Empatia jest tylko dla bogatych albo tylko wtedy, gdy jest tłum i można się pochwalić.