Cezary Pazura, Michał Wiśniewski i Dorota Szelągowska. Tym gwiazdom udało się UNIEWAŻNIĆ ślub kościelny! (ZDJĘCIA)
Jacek Borkowski, żeby unieważnić pierwszy ślub kościelny, dopuścił się nawet kłamstwa przed sądem biskupim. Katarzyna Skrzynecka i Zbigniew Urbański na decyzję kościoła czekali aż sześć lat.
Nie tylko ślubów wziętych pochopnie i pod wpływem emocji żałują gwiazdy. Jacek Kurski postanowił rozstać się z żoną po 24 latach i po odchowaniu trójki dzieci. Jako uosobienie tradycji oraz poszanowania dla rodziny postanowił starać się o unieważnienie ślubu kościelnego. Sąd biskupi przychylił się do wniosku byłego prezesa TVP oraz jego obecnej żony, Joanny Kurskiej.
Zobacz: Katolicki tygodnik miażdży Katarzynę Cichopek: "Jej postawę trzeba zdecydowanie krytykować!"
O "rozwód kościelny" starał się również Jacek Borkowski, który, aby unieważnić pierwszy ślub kościelny, dopuścił się nawet kłamstwa dotyczącego swojej orientacji seksualnej Katarzyna Skrzynecka i Zbigniew Urbański na decyzję kościoła w sprawie unieważnienia ich ślubu czekali aż sześć lat. Najmniej problemów z całą procedurą mieli Michał Wiśniewski i Mandaryna oraz Beata Pawlikowska i Wojciech Cejrowski.
Zobaczcie dlaczego!
Adam Sztaba i Dorota Szelągowska byli parą przez 13 lat, jednak ich małżeństwo trwało zaledwie 3 miesiące. Celebryci postanowili starać się o unieważnienie ślubu kościelnego. Sprawa szczególnie była ważna dla Szelągowskiej. Cała procedura zajęła dwa lata.
Ubolewam, że nie jestem w związku sakramentalnym. Brakuje mi tego, że nie mogę w pełni uczestniczyć w mszy świętej. (...) Wiara była i zawsze będzie dla mnie istotna, ale nie ukrywam, że w obecnej mojej sytuacji to dla mnie trudny temat - mówiła Dorota w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Katarzyna Skrzynecka przez sześć lat walczyła o unieważnienie ślubu kościelnego ze Zbigniewem Urbańskim. To dwa razy dłużej niż trwało ich małżeństwo. Do formalnego unieważnienia małżeństwa przed sądem kościelnym doszło dopiero w 2015 roku.
Michał Wiśniewski i Mandaryna po bajecznym ślubie na lodowcu wytrzymali razem zaledwie pięć lat. Celebryci po rozstaniu szybko uzyskali unieważnienie małżeństwa, ponieważ przysięgę złożyli w kościele protestanckim.
Cezary Pazura aż dwukrotnie starał się o unieważnienie ślubu kościelnego. Jego pierwsze małżeństwo zakończyło się rozwodem kościelnym, jednak związek z Weroniką Marczuk pozostał ważny zgodnie z prawem kościelnym.
Jacek Borkowski i Elżbieta Jasińska również starali się o unieważnienie ślubu kościelnego. Procedura okazała się na tyle trudna, że aktor musiał skłamać przed sądem biskupim. Pozytywną decyzję uzyskali, ponieważ Borkowski zeznał, że jest gejem.
Pamiętam, że żona zadzwoniła do mnie i zapytała, co może napisać w uzasadnieniu. Stwierdziłem, że może napisać, co chce, a najlepiej niech napisze, że jestem gejem, to od razu dadzą nam ten rozwód. Dobrze to załatwiła, skutecznie - wspominał Jacek Borkowski w rozmowie z "Faktem".
Jacek Kurski po 24 latach małżeństwa z pierwszą żoną Moniką, z którą doczekał się trójki dzieci, uzyskał rozwód kościelny. Po pięciu latach od głośnego rozstania związał się i stanął na ślubnym kobiercu z Joanną Klimek (dziś Kurską), która również doczekała się unieważnienia ślubu kościelnego z poprzednim partnerem.
Dariusz Kordek również otrzymał unieważnienie małżeństwa, które zakończyło się w 2008 roku. Wszystkie formalności zajęły aktorowi cztery lata.
Małżeństwo Mateusza Damięckiego i Patrycji Krogulskiej trwało jedynie dziewięć miesięcy. Aktor starał się o unieważnienie ślubu kościelnego. Damięcki przekonywał, że jego partnerce zależało wyłącznie na wspaniałej uroczystości, a jemu na aspektach religijnych. Według informacji podanych przez "Fakt" jego wniosek został odrzucony.
Beata Pawlikowska i Wojciech Cejrowski pobrali się w 1994 roku. Podróżnicy nie dopilnowali jednak kluczowych formalności, przez co ich ślub kościelny okazał się nieważny. Kiedy zdecydowali się rozstać, ich ślub został po prostu anulowany przez sąd biskupi.
Choć ślub odbył się w kościele, to dokumenty nie zostały przekazane do urzędu stanu cywilnego. Oficjalnie w polskich dokumentach jestem i zawsze byłam panną. Dlatego potem nie było rozwodu, a ślub został po prostu anulowany przez sąd biskupi - powiedziała w rozmowie z "Vivą" Beata Pawlikowska.