Fanka do Kingi Rusin, która POPIERA plan budowy CKP: "To oznacza zniszczenie moich rodzinnych terenów". ODPOWIEDZIAŁA
Kinga Rusin dość niespodziewanie objęła rolę samozwańczej ambasadorki projektu potężnego portu lotniczego CPK. Spora część internautów nadal pozostaje jednak sceptyczna. "To zniszczenie moich rodzinnych terenów i wywłaszczenie".
Projekt budowy CPK poróżnił Polaków. Gigantyczny port lotniczy położony w - jakby nie patrzeć - znacznej odległości od Warszawy, zdaniem wielu, jest skazany na porażkę. Fanów idei CPK nie przybyło też z pewnością przez liczne kontrowersje narastające wokół kulisów powstawania największego polskiego lotniska, w szczególności jeśli chodzi o gigantyczne gaże, które wypłacały sobie osoby zatrudnione przy projekcie jeszcze za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem obecny rząd koalicyjny - ku zaskoczeniu sporej grupy wyborców - właśnie podjął decyzję, że budowa CPK faktycznie zostanie zrealizowana. Nasza naczelna showbizowa podróżniczka Kinga Rusin poczuła się najwyraźniej wywołana do tablicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybkie strzały z Michałem Pirógiem
Kinga Rusin staje w obronie CPK
Trochę nie wiedzieć czemu, Kinga Rusin poświęciła na obronę CPK cały osobny wpis na Instagramie. Dziennikarka przyzwyczaiła nas już do tego, że zabiera publicznie głos w sprawach publicznie ważkich, tym razem jednak szczególnie trudno otrząsnąć się z wrażenia, że jej wpis przypomina sponsorowaną reklamę.
CPK? Polacy chcą podróżować i latać jak najwięcej. Z badań światowych wynika, że podróżowanie to jedno z największych marzeń większości ludzi. Gdy będąc w Polsce, rozmawiamy ze znajomymi czy nieznajomymi, mówią nam: "chcemy podróżować tak jak wy". Jest zrozumiałe, że wszyscy, w tym polscy biznesmeni, chcą z Polski móc polecieć bezpośrednio jak najdalej i do jak największej liczby destynacji. Tak jak my: zwiedzając świat, rozwijamy sieć kontrahentów naszej firmy. Dlatego cieszę się, że wczoraj Platforma Obywatelska potwierdziła budowę CPK, ale, że najpierw odbędzie się rzetelna dyskusja o skali tego projektu.
Cóż, argumenty Kingi nie trafiła chyba na podatny grunt. W komentarzach zaroiło się od głosów niezadowolenia.
Zupełnie się nie cieszę, bo to oznacza zniszczenie moich rodzinnych terenów i wywłaszczenie - pisała jedna z internautek. Wiele miejsc cennych przyrodniczo zniknie. Czy naprawdę potrzebujemy jeszcze więcej latać, produkować, zawłaszczać, niszczyć? Ten rozwój ma drugą stronę medalu i ogromny koszt, nie mówię tu o finansowym. Proszę spojrzeć na plany budowy, na całą infrastrukturę, która ma jej towarzyszyć
Rusin jednak nie odpuszczała, wciąż deklarując nadzieję, że nowa ekipa rządząca zabierze się do projektu z należytą rozwagą.
Właśnie mam nadzieję, że skala projektu będzie mniejsza, rozsądniejsza, z poszanowaniem prawa własności i przyrody.
Może w zamian za tę determinację Kinga dostąpi zaszczytu przecinania wstęgi na otwarciu CPK?