Trwa ładowanie...
Przejdź na
Venus
Venus
|
aktualizacja

Filip Chajzer przerwał milczenie na temat porannego wypadku. Polała się KREW. "To historia o mojej lekkomyślności"

455
Podziel się:

We wtorkowy poranek Filip Chajzer niespodziewanie opuścił studio "Dzień dobry TVN". Następnie w rozmowie z Pudelkiem opisał felerny wypadek, do którego doszło jeszcze przed rozpoczęciem pracy. Teraz podzielił się historią z obserwatorami. "Należą się Państwu wyjaśnienia" - napisał.

Filip Chajzer przerwał milczenie na temat porannego wypadku. Polała się KREW. "To historia o mojej lekkomyślności"
Filip Chajzer przerywa milczenie na temat wypadku (AKPA, Instagram)

Początek 2023 roku z pewnością nie jest dla Filipa Chajzera najszczęśliwszy. Dziennikarz powitał go w studiu "Dzień dobry TVN", gdzie w poniedziałkowy poranek zadał dość nietaktowne pytanie w rozmowie na temat oskarżonego o gwałt Stevena Taylera. Wpadka na wizji była jednak niczym, w porównaniu ze zdarzeniem, do którego doszło następnego dnia. We wtorek Chajzer niespodziewanie przerwał pracę i opuścił studio śniadaniówki. Jego nieobecność krótko wytłumaczyła współprowadząca program Małgorzata Ohme.

Filip się źle poczuł, bo od rana miał kontuzję, pewnie sam powie w odpowiednim momencie, co się stało, bardzo źle się czuł, ale zaciskał pięści, żeby poprowadzić program - poinformowała widzów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pudelek robi wielkie podsumowanie 2022 roku

Widzowie zaczęli dociekać, co takiego przytrafiło się dziennikarzowi. Zanim w mediach społecznościowych pojawiło się oficjalne wyjaśnienie, Chajzer opisał felerny wypadek w rozmowie z Pudelkiem. Okazało się, że prezenter wstając do pracy, nadepnął na kieliszek, który pozostawił poprzedniego wieczora obok łóżka. W efekcie zranił się w nogę. Chajzer nie chciał rezygnować z występu w porannym programie, jednak później z każdą minutą jego trwania czuł się coraz gorzej.

Sytuacja wygląda tak, że wczoraj wieczorem nalałem sobie kieliszek białego wina. Zamiast odłożyć go na szafkę przy łóżku, zostawiłem go na podłodze i o piątej rano, gdy zadzwonił budzik, po prostu na niego nadepnąłem. Krew się lała, cała noga poharatana. Próbowałem to opatrzyć, bo jestem profesjonalistą i nie wyobrażam sobie, żebym nie pojawił się w studiu "Dzień Dobry TVN". Niestety z każdą minutą prowadzenia programu czułem się gorzej. Krew lała się z buta - zdradził w rozmowie z Pudelkiem Filip.

Niemal godzinę później na Instagramie Chajzera pojawił się post wyjaśniający i podsumowujący nieszczęśliwe zdarzenie. Prowadzący "Dzień dobry TVN" w sarkastyczny sposób opisał sytuację i zwrócił się do przejętych widzów.

Należą się Państwu wyjaśnienia. To historia o empatii, co jest świetne i mojej lekkomyślności co jest gorsze. Wczoraj wieczorem piłem w łóżku lampkę białego wina z Emily. Ja w Warszawie. Emily w Paryżu. Rozsądek oczywiście wskazywałby na odstawienie pustego kieliszka na stolik obok łóżka, ale Filip to Filip. Kto ma dziecko o tym imieniu wie wszystko zawsze musi pod prąd. Kieliszek stawiam na podłodze. I tu zaczyna się story - rozpoczął.

O świcie dzwoni budzik. Wstaję lewą nogą. I właśnie ta noga ląduje prosto w kieliszku. Gdybym zobaczył to u kogoś zemdlałbym natychmiast. Ale C₉H₁₃NO₃ to wyjątkowo skuteczny neuroprzekaźnik. Na adrenalinie wyciągam szkło ze stopy. Drę prześcieradło i tamuję krwotok. Kurs pierwszej pomocy wreszcie się do czegoś przydał - kontynuował Chajzer.

Dziennikarz przyznał, że za wszelką cenę chciał pojawić się w pracy, czego później żałował. Podziękował także dr. Preibiszowi, który gościł akurat w studiu oraz kolegom z programu, którzy zastąpili go w roli prowadzącego "Dzień dobry TVN".

Niepójście do pracy oczywiście nie mieści mi się w głowie. Później już wiem, że jednak mogło. Z każdym kwadransem jest coraz gorzej. Gościem w Dzień Dobry TVN był dziś dr Łukasz Preibisz. Patrzy na mnie i mówi - "za 5 min zemdlejesz, połóż się w garderobie". Chwilę później wiezie mnie już do swojej kliniki na zabieg. Usunięcie szkła, masa szwów i cud. Wieki kawał szkła o 2 mm minął ścięgno. Dziękuję doktorze. Dziękuję też Mateuszowi i Robertowi za dalsze poprowadzenie programu. Byliście świetni. Dziękuję też za wszystkie wiadomości i komentarze ze wsparciem. Odkładajcie rzeczy na swoje miejsce. Rada banalna do bólu, ale ten fizyczny ból jest warty tego banału - podsumował.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(455)
Miki
rok temu
Największa żenada roku to brak żenady roku. Zaczynam bojkotować pudla. Szkoda.
Krodkri
rok temu
„Kto ma dziecko o imieniu Filip ten wie” - BOŻE JAKI TO JEST PIOTRUŚ PAN
lekarz
rok temu
Najbardziej żenujące jest robienie sobie fotek w chorobie, ze szpitalnych łózek lub w trakcie wizyty u lekarza i ich publikowanie.
Nick
rok temu
Wspaniała historia, nie zapomnę jej nigdy
Kasia
rok temu
Pytam zatem,jak dojechał do roboty?
Najnowsze komentarze (455)
Gab
rok temu
Medycyna nazywa to narcyzmem..taka osoba jest w stanie zrobic wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę.,
Bella
rok temu
Ten tatuaż mówi o nim wiele ,a jak próbuje być zabawny to już jest ..........
barni
rok temu
Weź człowieku zrób wielki prezent i nie wracaj już więcej
ola
rok temu
Najlepiej było żeby wyszedł i nie wracał więcej,najbardziej żenujący i wkurzający prowadzący nie rozumiem po co stacja trzyma go.
Muaa
rok temu
Filip, weź idź i nie wracaj.
barni
rok temu
A ja jestem prawie pewny że jemu się zebrało na zwrotkę po wczorajszym piciu,ot i cały wypadek
Monika
rok temu
Odetnijcie mu interneta xD
Gosc
rok temu
Nie mogę oglądać programu z udziałem tego pana …. Masakra
zuza
rok temu
on naprawdę ma na ręce to serce przebite 'szczałą"?
Anja
rok temu
Oglądałam DDTVN widać było, że się nie wyspał ! Przymykał oczy i wyglądał na mocno „zmęczonego „ !
xxxx
rok temu
lekkomyslni ludzie nie powinni pracowac w mediach koniec kropka
Fruzia
rok temu
bujdy na resorach,wypił zdecydowanie za duzo i,rano nieptrzytomny a taki chory i fotki strzelal-lans i reklama to jego drugie imię
Robert
rok temu
kto to jest???????
mmm
rok temu
karma wraca zawsze a to dopiero poczatek
...
Następna strona