Iwona Pavlović bez pardonu o wysokości EMERYTURY. Nigdy nie pracowała na etacie: "Miałam świadomość, że nie będzie za wysoka"
Emerytury gwiazd to temat, który budzi wśród rodaków niebywałe emocje. Tym razem o kwestię zaplecza finansowego na stare lata została zapytana Iwona Pavlović, jurorka "Tańca z Gwiazdami". Jej słowa nie pozostawiają złudzeń.
O tym, że w show-biznesie różnie bywa z zapleczem finansowym na stare lata, wiadomo nie od dziś. Wiele osób publicznych wskazuje, że na godne świadczenie z ZUS nie mają co liczyć, a ich słowa są szeroko komentowane w sieci. Część celebrytów dba więc o to, aby odłożyć na stare lata oszczędności, które będą w stanie zastąpić głodową emeryturę.
Iwona Pavlović wprost o emeryturze. Nigdy nie pracowała na etacie
Temat emerytur gwiazd budzi w Polsce ogromne emocje, dlatego nic dziwnego, że do komentarza w sprawie zapraszane są kolejne znane osobistości. Tym razem padło na Iwonę Pavlović, weterankę "Tańca z Gwiazdami", która zasiada za jurorskim stołem już od kilkudziesięciu edycji. W wywiadzie Wiktora Krajewskiego w ramach sekcji rozrywkowej Wprostu została zapytana m.in. o podejście do popularności i sławy.
Mój mąż powiedział, że może przyjść czas, że będę biegać po Krupówkach ze swoimi zdjęciami, a nikt ich nie będzie ode mnie chciał. Popularnością powinno się cieszyć i doceniać ją. Beatka Tyszkiewicz też mnie uczyła, jak podchodzić do zmian w życiu - wyjaśnia.
Tu też pojawił się wątek zaplecza finansowego. Iwona wskazuje, że posada jurorki w popularnym show zdecydowanie przekłada się na jej sytuację materialną, jednak miewa to zarówno blaski, jak i cienie.
Często śmieję się, że popularność zmieniła jeszcze jedną rzecz w moim życiu: albo mam coś za darmo, albo za drogo. Czasem dostaję coś w prezencie, a czasem ceny są dla mnie podniesione. W warzywniaku zdarza się, że dostaję lepsze jabłuszka czy truskaweczki. Zmieniła się moja sytuacja finansowa, bo moje gaże urosły. To bardzo ważny aspekt ekonomiczny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović wskazała, kto w tej edycji najbardziej ją zaskoczył. "Miałam o niej mylne wyobrażenie"
W odpowiedzi na kolejne pytanie Pavlović wspomniała o emeryturze, która, nie ma się co czarować, najpewniej nie będzie wysoka. Jak twierdzi, nigdy nie pracowała na etacie, więc sama musiała zadbać o zabezpieczenie finansowe.
Jestem poukładana i lubię mieć świadomość, że jestem finansowo zabezpieczona. Nigdy nie pracowałam na etacie i prowadzę od zawsze własną działalność gospodarczą, więc miałam świadomość, że emerytura nie będzie za wysoka i stąd mój pomysł inwestowania swoich dochodów.
Jednocześnie nie odmawia sobie drobnych przyjemności, jednak wcale nie chodzi o markowe ciuchy i kosztowne gadżety. Jak twierdzi, zagraniczne metki nie robią na niej wrażenia.
A gdy nachodzi mnie ochota na rozpustę, to są to ubrania, buty oraz podróże. Jeśli chodzi o ubrania, nie jestem markowa. Marka kompletnie nigdy mnie nie interesowała i nie interesuje. Nie muszę mieć Diora czy Gucci. Czasami mnie to bawi, że ludzie gotowi są zabić się za metkę. Ja zagranicznych metek mieć nie muszę. Noszę dużo polskich firm. A za cenę torebki wolę razem z mężem pojechać na wycieczkę.