Kanye West w bluzie z Janem Pawłem II i naturalna Kim Kardashian kibicują córce na meczu. Udawali, że się NIE ZNAJĄ (ZDJĘCIA)
Kim Kardashian i jej były mąż Kanye West wybrali się ostatnio na mecz koszykówki ich córki North West. Para unikała się jak ognia - oboje udawali, że się nie widzą...
Kim Kardashian i Kanye West kilka lat temu wydawali się dobraną parą, na każdym kroku starali się też udowodnić, że kochają się bezgranicznie, a ich miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody. Raper i celebrytka doczekali się też gromadki dzieci. Niestety po serii medialnych awantur i skandali ich małżeństwo rozpadło się, a od tego czasu Kanye co chwilę wzbudza zainteresowanie mediów swoimi rozmaitymi występkami. Niedawno zaprezentował koszulkę z wizerunkiem Jana Pawła II z hasłem "White lives matter" i wdał się w zażartą dyskusję ze swoją byłą szwagierką, Khloe Kardashian.
Raper nawiązał do tego, że nie mógł widywać swoich dzieci, a o swoich bolączkach mówił głośno publicznie, bo liczył na to, że ktoś mu pomoże. Tych słów nie mogła znieść już Khloe, która również na Instagramie przywołała go do porządku i poleciła, by "przestał uwłaczać Kimberly". Po głośnym rozstaniu Kanye i Kim rzadko są widywani razem. Tym razem byli małżonkowie zrobili wyjątek i pojawili się na meczu ich najstarszej pociechy North.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szokujące wyznanie Anny Wendzikowskiej i "afera suplementowa" Sandry Kubickiej
Widać, że rapera nieszczególnie obeszły narzekania internautów na jego "papieską stylówkę". Kanye po raz kolejny postanowił bowiem zaprezentować się w bluzie z wizerunkiem papieża Jana Pawła II, którą zdobił również kontrowersyjny napis "White Lives Matter".
Nieco bardziej zachowawczo do wyboru stroju podeszła Kim, która postawiła na sportowy look. Kardashianka nie wyróżniała się z tłumu - wystąpiła w czarnej bluzie, sportowych leginsach i ciemnych vansach. Mama North West, która prezentowała swoje koszykarskie umiejętności na boisku, zrezygnowała również z makijażu, a włosy spięła w niedbały koczek.
Byli małżonkowie nie byli zainteresowani swoją obecnością, udawali, że się nie widzą i nie podejmowali ze sobą żadnych interakcji. Na wykonanych z wydarzenia zdjęciach widać jak każde z nich kibicowało córce na trybunach, ale w... bezpiecznej odległości od siebie.
Poznalibyście ich w takim wydaniu?