Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

Katarzyna Zielińska ROZPŁAKAŁA SIĘ podczas wywiadu! "Poryczałam sobie, ale jest mi lepiej, że świat o tym usłyszał"

168
Podziel się:

Katarzyna Zielińska gościła w programie Magdy Mołek, gdzie w trakcie rozmowy uroniła kilka łez. Wszystko podczas dyskusji na temat "prawdy o niej samej". "Codziennie płaczę sobie wieczorem i jest mi lepiej rano, po prostu" - wyznała smutno.

Katarzyna Zielińska ROZPŁAKAŁA SIĘ podczas wywiadu! "Poryczałam sobie, ale jest mi lepiej, że świat o tym usłyszał"
Katarzyna Zielińska rozpłakała się podczas wywiadu ("W moim stylu" Magda Mołek, YouTube.com)

W lipcu 2021 roku Katarzyna Zielińska przekazała bardzo smutne wieści o śmierci jej ukochanej mamy, Anny Zielińskiej. Aktorka poinformowała o tym fakcie na Instagramie i przyznała, że była to niespodziewana śmierć. Wielokrotnie też wspominała, że ciężko jej się pogodzić z bolesną stratą.

Katarzyna Zielińska rozpłakała się podczas wywiadu

Teraz Katarzyna Zielińska była gościem internetowego programu "W moim stylu", który prowadzi Magda Mołek. Rozmowa przebiegała dość spokojnie do momentu, w którym dziennikarka zapytała koleżankę z show biznesu o to, czego nigdy wcześniej nie mówiła publicznie. Choć na co dzień aktorka tryska dobrym humorem, to prywatnie miewa wiele trudnych momentów, co ma też związek z odejściem jej ukochanej mamy.

Nie jestem taką uśmiechniętą od ucha do ucha "Zieliną", która ze wszystkim sobie super daje radę, jak to wszyscy myślą, że też mam mnóstwo problemów. Na pewno jestem osobą, która nie lubi się publicznie dzielić tymi problemami, ale mam dużo problemów, które ogarniam - przyznała.

W tym momencie Zielińska rozpłakała się w trakcie rozmowy i przyznała, że choć zachowuje pozory, to bywa jej naprawdę ciężko.

Jestem normalną Kaśką, która już od roku czasu musi sobie codziennie popłakać. Taki mam czas, no... A nigdy sobie publicznie na to nie pozwalam, bo sobie myślę, że jestem za mocna. A codziennie płaczę sobie wieczorem i jest mi lepiej rano, po prostu - przyznała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rozenek debiutuje w "DDTVN", a Rutkowski marzy o Kryształowej Kuli

Katarzyna Zielińska o emocjach po śmierci mamy: "Walczę, żeby się uśmiechać"

Jednocześnie Kasia przytoczyła pewną rozmowę, którą przeprowadziła podczas krótkiej wizyty w Nowym Sączu. Jak przyznaje, stara się nie poddawać, ale ostatnie miesiące były dla niej sporym wyzwaniem.

Kiedyś podeszła do mnie jakaś osoba w Nowym Sączu i powiedziała: "Pani Kasiu, zmarła pani mama, a pani się tak uśmiecha". Tak mi miesiąc po powiedziała... A ja mówię: "Wie pani co? Ja walczę, żeby się uśmiechać, bo ja żyję, mam dzieci i chcę się uśmiechać dla nich". I sobie później myślę: "Ku*wa, a czemu ja się tłumaczę? Z czego się tłumaczę?". A od roku czasu jestem dosyć smutną osobą, która też sobie musi czasami ulżyć, poryczeć. (...) Ja mam na to przestrzeń w domu. A często się boję albo wstydzę o tym mówić. Nie wiem dlaczego. Też mam swoje dołki i dużo mam smutków. Natomiast nie wiem, dlaczego też mam taki wizerunek takiej mocnej "Zieliny", która wszystkim pomaga - wyznała.

Wróciła też pamięcią do momentu pogrzebu, gdy na miejscu pojawili się fotoreporterzy.

Kiedy umarła mi mama i szłam po wieniec, i miałam taki w głowie, że to będzie piękny wieniec dla mojej mamy, ogromne serce... I szłam w centrum Warszawy, gdzie akurat natrafiłam na pana z aparatem, który zaczął mi robić zdjęcia. I byłam tak wykończona, że po prostu nie miałam siły powiedzieć: "Spierd*laj, mama mi umarła", bo się bałam, że to wyjdzie do prasy, że będą pisać, że przyjadą na cmentarz. Godnie to zniosłam. A potem sobie pomyślałam: "Kurczę, już jestem więźniem samej siebie" i powiedziałam "koniec". W tym momencie po prostu się to zmieni. Ja to nazywam upadkiem samej siebie. Sama nie wiedziałam, co ze sobą zrobić - skwitowała, po czym dodała z nutką optymizmu: Poryczałam sobie, ale jest mi lepiej, że świat o tym usłyszał.

Rozumiecie otwartość gwiazd w takich sprawach?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(168)
Dalia
2 lata temu
Też tak robię. 😔Czasem trzeba wyrzucić z siebie złe emocje, żeby móc jakoś funkcjonować.
hmmm
2 lata temu
Skoro Katarzyna płacze od roku to znaczy,ze nie jest dobrze
Malkec
2 lata temu
Smierc jest niemodna... Placz jest niemodny... Tylko uśmiechy i zabawa. A to przecież samo życie! Raz jest lepiej raz gorzej!
Smutek
2 lata temu
Potrzebuje pomocy specjalisty, to trochę jak depresja wygląda
Marta
2 lata temu
A ja już trzeci rok płaczę po moim mężu .
Najnowsze komentarze (168)
Fan
2 lata temu
Prywatnie jest bardzo niemiła osobą i gardzi ludźmi. Niższych od siebie ma za nic.
xxxx
2 lata temu
sama jest mama dwojki dzieci usmiechaj sie do nich beda szczesliwe
Gasnąca radoś...
2 lata temu
W takich momentach myślę że lepiej nikogo nie mieć, nie znać i nie musieć potem umierać z tęsknoty. Wszystko ma swoją cenę. Można żyć samemu w spokoju i umierać samemu.
Ona
2 lata temu
Bardzo lubiana aktorka ta Kasia Zielińska. Potrafi się też odpowiednio zachować. Dzisiaj każdy celebryta sprzedaje każdą prywatną chwilę, tylko kasa kasa - pewnie nie mają za co żyć. Ale żeby Lewandowscy każdy swój ruch wystawiali na światło publiczne -ŻENADA. Jeszcze brakuje tylko zdjęć w toalecie
Phi
2 lata temu
Proszę wybaczyć ale tego się nie dało oglądać. Dwie jęczały. Pani Zielińska jest już drugi rok na wywczasach i sobie odpoczywa. Jeżeli ją na to stać to niech przynajmniej nie chlipie w mediach. Niejedna kobieta przeżywa tragedię i musi CO RANO wstać do pracy. Wstyd.
Rada dla każd...
2 lata temu
Nie, wcale nie trzeba ukrywać płaczu ani smutku. Jesteśmy tylko ludźmi i wbrew pozorom inni doceniają szczerość oraz okazywanie emocji. Emocje to nie słabość tylko nasza natura. Dlatego proszę was, nie trzymajcie w sobie tego wszystkiego, tylko jak chcecie płakać, to płaczcie! Mnie takie wychowanie we wstydzie przed emocjami doprowadziły do bardzo ciężkiej depresji i bycia totalnym zombie. Spędziłam 9 lat na terapii i ciągle z tym walczę. Dzień w dzień. I wiecie co? Odkąd mi się udało odblokować te emocje, to już mam wywalone, gdzie się rozbeczę czy będzie mi smutno albo co sobie pomyślą o mnie inni. Dla mnie to jest ogromny sukces terapeutyczny i jestem w końcu dumna z tego, że te emocje odzyskałam. Wy też bądźcie dumni ze swoich emocji, bo to jedyne prawdziwe, co w nas pozostało i nigdy nikogo nie okłamie!
Justyna
2 lata temu
Nie wyobrażam sobie śmierci mojej mamy,nie mam rodziny,mam tylko Ją.Powiedziałam sobie,że jeżeli ona odejdzie to ja razem z Nią...
Yegua
2 lata temu
Płakać tak, ale nie w pracy i nie publicznie.
mania
2 lata temu
Zaburzona ,na terapię, bo będzie depresja
Depresja
2 lata temu
albo menopauza, ale popłakać sobie pomaga
Stracić
2 lata temu
mamę, gdy ma się tylko 42 lata, a słyszy się, że ludzie po sześćdziesiątce mają wciąż nawet oboje rodziców, to straszna niesprawiedliwość losu. Trzeba mówić bliskim, jak bardzo ich kochamy i doceniamy, starać się, by jak najczęściej byli obecni w naszej codzienności, żeby po ich śmierci nie opłakiwać straty i żałować aż do końca naszych dni własnej w tych sprawach "oszczędności".
Kejti
2 lata temu
Pani Kasiu kondolencje z powodu śmierci mamy. Wszyscy mamy problemy i wszyscy musimy je maskować. Rano trzeba wstać i niestety zapie...ać i uśmiechać się w pracy do szefa. Na dłuższy urlop nikogo nie stać.
Monika
2 lata temu
Sorry Zielina czyli Kasia Zielińska
Monika
2 lata temu
Żylina bardzo ci współczuję i bardzo cię lubię no trzymaj się jakoś no musisz się uśmiechać masz męża i dzieci małe pozdrawiam i ściskam cię mocno
...
Następna strona