Książę William przyznał, że procesja z trumną królowej Elżbiety była dla niego "bardzo trudna": "Przypomniał mi się POGRZEB MATKI"
W czwartek książę William i Kate Middleton oddali hołd królowej Elżbiecie przed bramą posiadłości Windsorów w Sandringham. Rozmawiając z jedną z żałobniczek wnuk zmarłej monarchini przyznał, że wróciły do niego traumatyczne wspomnienia sprzed 25 lat...
Oczy mediów od kilku dni zwrócone są w stronę rodziny królewskiej, która pogrążona jest w żałobie po śmierci królowej Elżbiety II. We wtorkowy wieczór trumna z ciałem monarchini przyleciała do Londynu i została przewieziona do Pałacu Buckingham, gdzie uroczyście przyjęła ją straż honorowa oraz król Karol III z królową Camillą, książę William z Kate Middleton, a nawet książę Harry z Meghan Markle. Następnie do niedawna zwaśnieni bracia zasiedli przy jednym stole do wspólnego posiłku.
Książę Walii i jego żona mają teraz ręce pełne roboty. Każdego dnia małżeństwo musi brać udział w kolejnych uroczystościach żałobnych i godnie reprezentować royalsów w mediach, co, biorąc pod uwagę podupadający wizerunek rodziny królewskiej, nie jest taką prostą sprawą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb księcia Filipa był niezwykle poruszający. To koniec pewnej epoki
Nie inaczej było w czwartek, gdy rodzice trójki dzieci pojawili się przed posiadłością Windsorów w Sandringham, by oddać Elżbiecie hołd. Wizyta pary w hrabstwie Norfolk transmitowana była na żywo. Po złożeniu kwiatów przed wejściem do rezydencji ubrani na czarno Kate i William przespacerowali się wzdłuż bramy, robiąc krótkie przystanki na rozmowy z zebranymi przed Sandringham żałobnikami.
Jak podaje "Daily Mail", książę Walii miał wyjątkowo otworzyć się przed jedną z osób w tłumie, ujawniając, że środowa procesja była dla niego "bardzo trudna" ze względu na traumatyczne przeżycia z przeszłości. 40-latek przyznał ze smutkiem, że powróciło do niego wspomnienie z pogrzebu księżnej Diany tragicznie zmarłej w 1997 roku. William miał wówczas zaledwie 15 lat. Gdy kobieta wzruszyła się, bliski łez William zaczął ją pocieszać, mówiąc: "Nie płacz, proszę, bo zaraz ja też zacznę".