Marta Paszkin z "Rolnik szuka żony" przeczytała w sieci, jakoby "Paweł miał obawy, czy nie jest ZA STARA na dziecko". Odpowiedziała
W czerwcu Marta Paszkin i Paweł Bodzianny z "Rolnik szuka żony" doczekali się wspólnej pociechy. Teraz była uczestniczka show TVP postanowiła odpowiedzieć na sugestie, jakoby urodzenia dziecka po trzydziestce było "późnym macierzyństwem".
Paweł Bodzianny i Marta Paszkin przez wielu uznawani są za największych "zwycięzców" 7. edycji show TVP "Rolnik szuka żony". W programie rolnik, wówczas jeszcze jako kawaler, dość szybko się określił i wybrał przyszłą ukochaną spośród trzech uczestniczek, odsyłając konkurentki Marty do domu. Jak dziś widzimy, była to słuszna decyzja, a w marcu para wzięła ślub.
Od czasu udziału w "Rolnik szuka żony" Marta Paszkin i Paweł Bodzianny nie tylko rozwinęli skrzydła jako para, lecz także jako aspirujący celebryci. Wielu wciąż pamięta, jak próbowali walczyć o wygraną w "Dance Dance Dance", a po zniknięciu z TVP skupili się na relacjonowaniu codzienności na Instagramie.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny z "Rolnik szuka żony" o rodzicielstwie
W czerwcu byli uczestnicy programu doczekali się z kolei wspólnej pociechy, o czym poinformowali w sieci. Nie ukrywali przy tym, że z radością powitali synka na świecie, gdyż była to ich wyczekiwana pociecha. W wywiadach podkreślali, że czekali z ogłoszeniem radosnych wieści do bezpiecznego momentu i wcześniej nie mówili o tym nawet rodzinie.
Trochę się staraliśmy o dziecko. Chcieliśmy mieć stuprocentową pewność, że z ciążą jest wszystko ok, dlatego do 12. tygodnia nie powiedzieliśmy nawet rodzinie - mówiła Marta w rozmowie z "Party", a jej ukochany dodawał: Chciałem chłopaka, któremu przekażę nie tylko nazwisko, ale też swoją wiedzę, a w przyszłości również gospodarstwo. Ale jeśli byłaby córeczka, miałbym trzy księżniczki do kochania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozwód Martyny Wojciechowskiej i Przemka Kossakowskiego oraz wymarzona praca Gosi Rozenek
Marta Paszkin otwiera się na temat macierzyństwa
Teraz ukochana Bodziannego wróciła do tematu macierzyństwa w instagramowym poście. Poruszyła w nim kwestię "późnego" macierzyństwa, a mianowicie obaw mediów, jakoby jej mąż martwił się, czy w wieku 35 lat nie jest już... "za stara" na dziecko. Medialne spekulacje, jak widać, okazały się bezpodstawne.
Jakiś czas temu jeden z portali twierdził, że Paweł miał obawy, czy nie jestem za "stara" (sic!) na dziecko. Mąż się nie przyznaje, że tak było (albo boi się przyznać), a już na pewno nikomu nie mówił o takich obawach. Troszkę się pośmialiśmy z tego, bo cóż mi staruszce innego zostało - napisała z dystansem do sprawy.
W dalszej części posta podeszła jednak do zagadnienia poważnie i wprost pisze, że dziś macierzyństwo po trzydziestce nie jest niczym wyjątkowym. Mało tego, wiele kobiet rodzi dzieci dużo później, co w dzisiejszych czasach też nie powinno już dziwić.
A tak poważnie, to moim zdaniem starość to stan ducha, a nie metryka. A co do rodzenia dzieci po 30-stce (u mnie 35 lat), to dziś jest to normalka. Granica wieku dość mocno się przesunęła - podsumowała i nie sposób nie przyznać jej racji.
Warto wspomnieć, że przykładów późnego macierzyństwa w show biznesie nie brakuje i wiele kobiet bardzo sobie je chwali.