Oburzona obchodami 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej Viola Kołakowska dopytuje: "Dlaczego NORMALNI LUDZIE nie mogą pójść na groby swoich bliskich?!"
Naczelna polska "koronasceptyczka" w swoim wpisie wytknęła prezydentowi Andrzejowi Dudzie brak maseczki i rękawiczek.
Podczas gdy w związku z pandemią gwiazdy i celebryci masowo nawołują do pozostania w domach i niebagatelizowania niebezpiecznego wirusa, Viola Kołakowska zajmuje w tej sprawie odmienne stanowisko. Matka dzieci Tomasza Karolaka od kilku tygodni dzieli się ze światem poglądami, które świadczą o jej lekceważącym spojrzeniu na koronawirusa. 42-latce nie tylko nie podobają się obostrzenia i zakazy związane z pandemią, ale twierdzi, że ta w ogóle nie istnieje.
Viola Kołakowska pozdrawia paparazzi środkowym palcem
Kołakowska do poparcia swojej tezy postanowiła wykorzystać nierozsądne zachowanie rządu podczas obchodów 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Celebrytka za pośrednictwem InstaStories skomentowała fakt, że rządzący, zapominając o wprowadzonych przez samych siebie ograniczeniach, zorganizowali wieloosobowe zgromadzenie, mające upamiętnić tragiczne wydarzenia z 2010 roku.
Prezydent Duda powiedział dziś pod Wawelem, że nie wyobraża sobie nie być w tym dniu w tym miejscu, w którym jest od 10 lat i oddaje cześć zmarłemu prezydentowi - pisze Viola.
Proszę więc wyjaśnić, dlaczego my, normalni ludzie, nie możemy pójść z zachowaniem bezpieczeństwa na groby swoich bliskich, ponieważ cmentarze są zamknięte - domaga się odpowiedzi oburzona celebrytka i kontynuuje:
Dodam jeszcze, że prezydent, mówiąc to, nie miał na sobie maseczki ani rękawiczek… Kto nam to wytłumaczy? - dopytuje Kołakowska.
Podzielacie jej zdezorientowanie?