Trwa ładowanie...
Przejdź na
Ivy
Ivy
|

Olga Bołądź opowiada o ojcu swojego dziecka: "Spotkaliśmy się właśnie po to, żeby mieć fantastycznego syna"

100
Podziel się:

W najnowszym wywiadzie dla "Pani" aktorka ujawniła, jak dziś wyglądają jej relacje z byłym partnerem, Rafałem.

Olga Bołądź opowiada o ojcu swojego dziecka: "Spotkaliśmy się właśnie po to, żeby mieć fantastycznego syna"
(east news, instagram)

Olga Bołądź jest znana głównie z filmów Patryka Vegi i związku z Sebastianem Fabijańskim, który zakończył się po półtora roku.

Wcześniej Olga była związana m.in. z młodszym od niej studentem dziennikarstwa o imieniu Rafał. Para rozstała się niedługo po tym, jak Olga zaszła w ciążę. W 2013 roku urodziła syna, Bruna.

Zobacz także: Orange Kino Letnie: Olga Bołądź o swoim wizerunku

Aktorka unikała dotąd wypowiadania się w mediach o ojcu swojego dziecka. Niespodziewanie wspomniała o nim w najnowszym wywiadzie dla Pani. Okazuje się, że utrzymują poprawne relacje i dzielą opiekę nad synem.

Syn mieszka i ze mną i z tatą, z którym spędza dużo czasu. Ich relacja jest pełna miłości (...) Cieszę się, że mój syn nie ma w życiu deficytu pierwiastka męskiego - mówi. Kiedy widzę go z jego tatą, to uważam, że są jak dwie krople wody. Ale gdy patrzę na nasze wspólne odbicie w lustrze, to stwierdzam, że Bruno jest jak skóra zdjęta ze mnie.

Z perspektywy czasu Bołądź nie żałuje związku z Rafałem, ale przyznaje, że wypracowanie dobrych relacji po rozstaniu nie było łatwe.

Z jego tatą mam bardzo dobrą relację. Bruno ma rodziców, którzy nie są razem, ale w kwestiach wychowawczych są zgodni i starają się wywiązać ze swoich ról jak najlepiej. Poukładanie tej relacji było dla nas obojga prawdziwym egzaminem dojrzałości i uważam, że zdaliśmy go na piątkę z plusem. A to nie jest łatwe. Kobieta musi wykazać się dużą mądrością, schować do kieszeni własną dumę i nie myśleć o sobie, tylko o dobru dziecka, które potrzebuje ojca - tłumaczy aktorka.

Olga jest dumna z tego, jak teraz funkcjonuje jej rodzina.

Uważam, że spotkaliśmy się właśnie po to, żeby mieć takiego fantastycznego syna. Dlatego jestem dumna, że udało nam się stworzyć sprawnie funkcjonujący patchwork, w którym jesteśmy ze sobą związani i się przyjaźnimy. Mój syn nigdy nie usłyszał, jak się kłócimy. Żadne z nas nie pozwoliło, żeby nasze osobiste uczucia i emocje przełożyły się na relację z dzieckiem - zapewnia. Ja dzięki rodzicom zrozumiałam, że ludzie nie muszą być ze sobą do końca życia, jeśli nie są razem szczęśliwi. Że mają prawo się rozstać.

Jesteście pod wrażeniem jej dojrzałości?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(100)
Gość
4 lata temu
No i brawo! Nie ma na nic gorszego niż rodzice ziejący do siebie nienawiścią, męczący się ze sobą dla "dobra" dziecka lub używającego go jako kartę przetargową po rozstaniu
Megan
4 lata temu
Mądrze i dojrzałe mówi. Polać jej.
Ana
4 lata temu
No i super, tak powinno być 👍😁
Ksz
4 lata temu
Moja siostra powinna się tego od niej nauczyć, a nie myśleć wyłącznie o sobie i swojej nienawiści do ojca swojego dziecka.
Tji
4 lata temu
Zdrowe podejcie. Fajna kobieta
Najnowsze komentarze (100)
Jasiek
4 lata temu
A co robić kiedy matka okazuje sie psychopatką i dziwką?
agata
4 lata temu
Fajna, tylko niech już nie gra u Vegi…
lkj
4 lata temu
nie , no i ta tez juz sobie ten kaczy dziob zrobila ???!!!
gorzka prawda
4 lata temu
O kim mowa?
rozwodnik
4 lata temu
kto to?
???
4 lata temu
CO TO `A JEDNA?
???
4 lata temu
CO TO `A JEDNA?
Micky
4 lata temu
👌👍
Ann
4 lata temu
No prosze jak mozna ladnie opisać niechcianą wpadkę z przypadkowego seksu...
ali
4 lata temu
Będąc w swoim kościele na Mokotowie na mszy św. akurat trafiłam na chrzest - pani Olga chrzciła wtedy swojego synka. Pan Rafał - było widać że jest bardzo dumny z bobasa.
Gość
4 lata temu
Najpiękniejsza okładka ostatnich lat
Anka
4 lata temu
Jakby poczytać wywiad z panią Olgą i komentarze to by można pomyśleć, ze patchwork to ideał. A tak nie jest . Owszem lepiej patchwork niż żyć w nienawiści, ciągłych kłótniach. A jeszcze lepiej na dziecko decydować się w dobrym związku a nie z kimś przypadkowym, gdzie dzieciak nie zdąży sie urodzić a ludzie nie mogą na siebie patrzeć. I ciężko mi uwierzyć, ze jak ktoś nie jest z rodzicem swego dziecka to kolejne związki to taka sielanka (skoro sielanka to dlaczego rozpadają sie). To z obcym (kolejnym) chłopem kłótnie już dziecku nie przeszkadzają?! Nie mówiąc o tym, ze tylko polityczna poprawność i ostracyzm społeczny powstrzymuje macochy i ojczymów przed mówieniem tego co myślą. A myślą o dzieciach partnera/partnerki jako o obciążeniu/problemie i balaście. Często nienawidzą drugiego rodzica. Nic zresztą dziwnego bo i te dzieci są obce, dają sie we znaki a eks partnera nieźle życie zatruje.
Marta
4 lata temu
Chodźmy nie wiem jak było zle nie ma nic gorszego dla dziecka niz rozbita rodzina(taka prawda) matka mająca co chwile innego lub w ogóle fakt szukania fagasa to coś obrzydliwego...masz dziecko to się poświęć. Młoda matka i każde dziecko z innym ( najgorsze co może być )
aka
4 lata temu
fajna babka
...
Następna strona