Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|
aktualizacja

Psychiatra potępia księcia Harry'ego za chwalenie się "terapią psychodelikami": "Brak słów na jego GŁUPOTĘ"

144
Podziel się:

Książę Harry nie przestaje zaskakiwać. Tym razem mąż Meghan Markle pochwalił się publicznie, że psychodeliki są "fundamentalną częścią jego życia". To wyznanie skomentował psychiatra Max Pemberton, który nie zostawił na eksroyalsie suchej nitki.

Psychiatra potępia księcia Harry'ego za chwalenie się "terapią psychodelikami": "Brak słów na jego GŁUPOTĘ"
Psychiatra miażdży wywody Harry'ego o stosowaniu psychodelików (Getty Images)

Wydawało się, że książę Harry już wyczerpał dotychczasowy repertuar i nie pochwali się już niczym, co mogłoby wywołać szok opinii publicznej. Okazuje się, że byliśmy w błędzie, a eksroyals ponownie zaskoczył w rozmowie z doktorem Gaborem Maté. Mąż Meghan Markle nieoczekiwanie ujawnił, że psychodeliki są "fundamentalną częścią jego życia".


Przypomnijmy: Książę Harry otwiera się na temat przyjmowania psychodelików: "Są fundamentalną częścią mojego życia"

Książę Harry utrzymuje, że psychodeliki pomogły mu w leczeniu traumy. Zaskakujące słowa

W rozmowie ze wspomnianym specjalistą - której wysłuchać mogły jedynie osoby, które wcześniej wykupiły do niej dostęp - książę Harry pochylił się nad kwestią przyjmowania psychodelików, które miały mu pomóc "usunąć wszystkie filtry". Wiadomo, że mówił m.in. o ayahuasce, przed którą do dziś przestrzega wielu specjalistów, a którą zachwalało już wiele "oświeconych" osób publicznych.

To było jak wyczyszczenie przedniej szyby, usunięcie wszystkich filtrów. Przyniosła poczucie odprężenia, ulgi, komfortu, lekkości, którą udało mi się przez jakiś czas zatrzymać. Najpierw robiłem to rekreacyjnie, a potem zdałem sobie sprawę, jakie to dla mnie dobre. Powiedziałbym, że to jedna z fundamentalnych części mojego życia, która mnie zmieniła i pomogła mi uporać się z traumami i bólem przeszłości. One [psychodeliki - przyp.red.] odblokowują tak wiele z tego, co stłumiliśmy - twierdzi.

Mąż Meghan Markle utrzymuje też, że w powrocie do równowagi psychicznej pomogła mu marihuana, natomiast eksperymenty z kokainą i alkoholem były bardziej podyktowane presją otoczenia niż rzeczywistą pomocą samemu sobie.

Kokaina na mnie nie działa, to bardziej kwestia presji otoczenia. Marihuana to zupełnie inna sprawa, ona bardzo mi pomogła - twierdził Harry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Mosty między księciem Harrym i jego rodziną są już spalone?

Harry nazywa psychodeliki "fundamentalną częścią jego życia". Psychiatra reaguje

Na wywody Harry'ego zareagował już psychiatra Max Pemberton, który opublikował specjalny felieton na łamach portalu Daily Mail. W swoim tekście ekspert zaznacza, że słowa eksroyalsa są szkodliwe społecznie, a stosowanie psychodelików, aby uzyskać wewnętrzny spokój, może mieć poważne konsekwencje. Widzi to zresztą na przykładzie własnych pacjentów.

Gdyby to był jakiś podrzędny celebryta, moglibyśmy go po prostu zignorować, ale mówimy o członku rodziny królewskiej, który twierdzi, że działa na rzecz zdrowia psychicznego. Nikt go o to nie prosił. Podzielił się tym sam z siebie i najwyraźniej uważa, że skoro zażywanie psychodelików mu nie zaszkodziło, to dla innych też będą dobre - punktował psychiatra.

Lekarz zauważa, że takie słowa nie tylko podważają jego intencje, ale też stawiają go jako zły przykład dla osób, które potrzebują pomocy. Jak zaznaczył, ciągłe chęci dzielenia się wszystkim ze światem, problemy rodzinne i wspomnienia o zmaganiach z depresją raczej nie czynią go dobrą osobą, aby radzić innym, a już na pewno nie w taki sposób.

Ile razy Harry musiał towarzyszyć policji, pielęgniarkom i pracownikom społecznym w interwencjach, takich jak ta, w której ja wziąłem udział kilka dni temu? Oczywiście nie każdy, kto zapali skręta, od razu doświadczy psychozy, ale to jednak ryzyko, którego Harry nie zauważył w rozmowie ze swoim "ekspertem". Te substancje wpływają na świadomość, stosowane długofalowo mogą rujnować pamięć i zaburzać postrzeganie świata, szczególnie wśród młodych - tłumaczy Pemberton.

Najmocniej skrytykował natomiast słowa Harry'ego o ayahuasce.

Brak mi słów na jego głupotę. Jakikolwiek lekarz, który poleciłby to komukolwiek, powinien zostać pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Harry nigdy więcej nie powinien brać udziału w projektach, które mówią o zdrowiu psychicznym. Ayahuasca niszczy psychikę, pomijając nieprzyjemne efekty uboczne, takie jak wymioty i biegunka. Słowa o "czyszczeniu przedniej szyby" to zwykła kompromitacja. (...) To tylko pokazuje, że nie rozumie generacji, w której imieniu chciałby mówić. Jedno jest pewne: 99,9% z nas nie dorastało w pałacu. Czas, żeby sobie uświadomił, że jego doświadczenia mają się nijak do rzeczywistości osób, których i tak nigdy nie zrozumie.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(144)
Niki
rok temu
Ten człowiek się kompletnie odkleił. Nie ma żadnego instynktu samozachowawczego, zaczynam wierzyć że serio ma jakaś chorobę psychiczna, bo to jest tak głupie że aż trudne do uwierzenia…
Kama
rok temu
Harry, jak nisko upadłeś. Meghan nie lepsza, Królewski ślub jej pasował za kasę podatnika, żeby chwilę potem wykpić się od obowiązków i pluć na rodzinę Królewską. Hipokryzja to mało powiedziane...
Gocha
rok temu
No to mu pojechał :D Miałam kiedyś na.studiach kumpla, który jarał codziennie maryśkę. Po roku nie dało rady normalnie już z nim gadać. Więc jak teraz ktoś chrzani, że marycha jest nieszkodliwa, to albo sam ma od niej coś z głową, albo gada na zlecenie dealerów.
no plis
rok temu
Jego pomoc polega na przebraniu się za Spidermana raz na rok, to błazen, a nie wielki działacz na rzecz zdrowia psychicznego.
ela
rok temu
to juz wiemy dlaczego gada takie glupoty bo jest cz m
Najnowsze komentarze (144)
wwwwwwww
rok temu
krytykującym polecam zapoznać się z klasyfikacją szkodliwości substancji profesora Davida Nutta. LSD i psylocybina są na samym końcu skali, najbardziej szkodliwą społecznie substancją jest oczywiście legalny i uwielbiany w Polsce alkohol
Barbarossa
rok temu
Do 1965r. badania naukowe nad substancjami psychodelicznymi rozwijały się b. intensywnie, zwłaszcza w dziedzinie psychoterapii. Ban nastąpił za sprawą betonowych łbów w rodzaju kolesiów Nixona i nastąpiło to, co nastąpiło: "Drug War", wojna policyjna, której opłakane skutki położyły cień na relacjach międzyludzkich w drugiej połowie XXw. Przez dekady dziennikarze zwłaszcza mieli cichy nakaz kształtować opinię publiczną w sposób zgodny z poglądami wladz i to weszło im w krew, co widać w powyższym artykule. Obecnie ten przykry i kompromitujący trend powoli się zmienia. Powstają instytuty badawcze oraz szereg ciekawych opracowań na ten temat, zwłaszcza na temat dmt oraz psylocybiny. Ayahuasca jest preparatem roslinnym, odkrytym przez szamanów plemion Amazonii, stosowanym od niepamiętnych czasów. Przykre doznania, które często towarzyszą po jej wypiciu, mogą odstraszyć najbardziej śmiałych psychonautów, ale korzyści są często nadzwyczajne. Odnośnie młodzieży, zafascynowanej tą dziedziną doświadczeń władze państwowe powinny zadbać o odpowiednią i rzetelną edukację, co uchroniło by przed zagrożeniami, jakie mogą i niekiedy towarzyszą tej sferze zagadnień. Przede wszystkim nie należy się poniżać i nabywać te substancje na ulicy. Chciwość ludzka często doprowadza do nieszczęścia a ofiarą zawsze pada coś, co nie ma z tym nieszczęściem nic wspólnego. Zatem najpierw edukacja. Być może niebawem doczekamy zmiany postrzegania tego tematu i spojrzymy na epokę drug war jako okresu ciemnogrodu, wypełnionego ignorancją z całym bagażem jej szkodliwych skutków. .
7997
rok temu
jak bedziemy mieli duzo kasy to mapiszemy co zrobimy
Kaja 1
rok temu
Teraz juz wiadomo skad ma tak zjarana lepetyne dno w czystej postaci
Tom
rok temu
Jacy wszyscy poprawni. Ciekawe na co każdy "sędzia " pozwolił by sobie mając dostęp do wszystkich używek i kasy bez ograniczeń. A dodatkowo podjudzany przez braciszka, który też nie jest święty.
Kris
rok temu
Co ta kobieta z niego zrobiła to jest makabra.
gość
rok temu
jeżeli już macie jarać to uważajcie żeby nie były to ciezkie zamulacze, jaki sens jest płacić za coś co robi z ciebie zombi, pokrecisz się 3 razy i albo lezysz jak niezywy albo spisz, za co tu płacić?
Moo
rok temu
Pod Nowym Jorkiem powstała klinika która leczy tez chirurgicznie osoby uzależnione od marihuany . Mężczyzną rośnie gruczoł piersiowy który trzeba usuwać i dochodzi do zaniku jąder . Nie to nie są przypadki , ze ktoś zajarał tylko skrajne przypadki uzależnienia. Tylko jaka mamy pewność wchodząc w to czy się nie uzależniony ? To pytanie sama sobie tez zadaję bo tez paliłam maryskę . Co naprawdę o niej wiemy ?
Riddler
rok temu
a dlaczego się go dalej tytułuje "książe" jak zrezygnował?
Hmmm
rok temu
Właśnie widać, że zachowuje się jak po serum prawdy. Odpowiada na pytania, na które inni, by nie odpowiedzieli z poczucia wstydu. Co pomyśli, to musi powiedzieć. Psychodeliki wpędziły go w farakologiczny autyzm. Zmienił się i otworzył, ale ma to też swoje złe strony.
lekarz
rok temu
Gdybyście poczytali więcej o Ayahuasca - terapie robione pod opieką lekarzy w USA i Szwajcarii - nie pisalibyście takich głupot. To absolutny zwrot w leczeniu depresji i psychoz. Ale lobby farmaceutyczne woli to wyśmiać, bo stracą kasę.
lekarz
rok temu
Gdybyście poczytali więcej o Ayahuasca - terapie robione pod opieką lekarzy w USA i Szwajcarii - nie pisalibyście takich głupot. To absolutny zwrot w leczeniu depresji i psychoz. Ale lobby farmaceutyczne woli to wyśmiać, bo stracą kasę.
Kris
rok temu
Jak nie ryży to cichopek, dajcie już spokój. żenada
Miś Yogi
rok temu
Brak słów na głupotę lekarza. Nie pierwszy raz opowiadają banialuki . Bierzcie się za skuteczne leczenie ludzi. Niedawno przez telefon a teraz można książkę napisać i już jest diagnoza. To wy się puknijcie w głowy.
...
Następna strona