Ukochany Moniki Richardson ma kryminalną przeszłość. Nie zgadniecie, za co siedział w WIĘZIENIU
Monika Richardson ostatnio widywana jest w towarzystwie nowego partnera. Para nie szczędzi sobie czułości, ale dziennikarka nie jest skora do zwierzeń na temat tajemniczego Artura, jak to miała w zwyczaju w przypadku poprzednich relacji. Co wytatuowany 47-latek ma na sumieniu?
W przypadku Moniki Richardson ostatni rok obfitował w wiele zwrotów akcji, które świetnie nadawałyby się na scenariusz brazylijskiej telenoweli. W maju ubiegłego roku do historii przeszedł jej trwający dwa lata związek z producentem Konradem Wojterkowskim, który, jak sam przyznał, przez swoje wielomilionowe długi "żyje z widmem komornika 24 godziny na dobę od 12 lat". Kochliwa dziennikarka nie zabawiła jednak zbyt długo na rynku singli i momentalnie znalazła pocieszenie w ramionach kolejnego absztyfikanta.
47-letni mężczyzna imieniem Artur ledwo co pojawił się w życiu Moniki i już zdążył kompletnie zawrócić jej w głowie. Nie dość, że para spędza ze sobą każdą wolną chwilę, to jeszcze po zaledwie kilku miesiącach spotykania się już uwili sobie wspólne gniazdko w mieszkaniu celebrytki na Ochocie, do którego mężczyzna się wprowadził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Richardson o wyborach: "W ostatniej chwili, chociażby NA ZŁOŚĆ, pójdziemy do urn"
Ostatnio byli widziani razem na mieście, gdy całowali się przed wejściem do studia tatuażu. Sfotografowano ich też podczas imprezy w jednym z modnych warszawskich klubów.
Ukochany Moniki Richardson ma na koncie odsiadki w więzieniu. Co przeskrobał?
W udzielonym kilka lat temu wywiadzie celebrytka zdradziła, że jej niepowodzenia w związkach wynikają z tego, że jest naiwna i "gloryfikuje" swoich partnerów. W trakcie terapii doszła do wniosku, że przyczyną może być fakt, że wychowywała się bez ojca.
Być może właśnie dlatego Monika zdecydowała się przymknąć oko na kryminalną przeszłość lubego. Okazuje się bowiem, że pokryty dziarami miłośnik sportów walki (ma wytatuowane m.in. trzy kropki i kreskę przy oku oraz kwinkunksy na obydwu dłoniach) ma na koncie wyroki za przemyty papierosów na ogromną skalę, wyłudzenia VAT-u i odsiadki, których nie ukrywa.
Jak podaje "Super Express", niedawno sąd w Lublinie zasądził Arturowi 3-miesięczny areszt do sprawy o szmuglowanie wyrobów tytoniowych, które zorganizowana grupa przestępcza miała ukrywać m.in. w bieliźnie pościelowej. Tym razem za kratki jednak nie trafił, gdyż wpłacono kaucję.
Potwierdzam, że w sprawie, jest stosowane wobec Artura G. poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł. Nie udzielamy informacji, kto był osobą wpłacającą poręczenie - przekazała "Super Expressowi" Barbara Markowska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie.
Jakiś czas temu portal ShowNews pytał Monikę o komentarz w sprawie przeszłości jej partnera. Dziennikarka odmówiła, jednak nie zaprzeczała niepokojącym doniesieniom.