Trwa ładowanie...
Przejdź na

Wdowa po Tomaszu Mackiewiczu: "Wierzę, że dzieci kiedyś mu wybaczą"

89
Podziel się:

Dwa lata temu mąż Anny Solskiej-Mackiewicz zginął podczas zimowej wyprawy na Nanga Parbat.

Wdowa po Tomaszu Mackiewiczu: "Wierzę, że dzieci kiedyś mu wybaczą"
(Instagram)

Dwa lata temu para himalaistów alpejskich, Francuzka Elisabeth Revol i Polak Tomasz Mackiewicz wyruszyli w zimową wyprawę na jeden z najtrudniejszych szczytów Pakistanu - Nanga Parbat. Ośmiotysięcznik na całym świecie nazywany jest Zabójczą Górą. Choć para za siódmym podejściem zdobyła szczyt, niestety wyprawa zakończyła się tragicznie.

Elisabeth Revol ze względu na chorobę wysokogórską Mackiewicza, który po wejściu na szczyt zaczął tracić wzrok, miał odmrożony nos i krwawił, a także z uwagi na fatalne warunki pogodowe zmuszona była zostawić Polaka na zboczu i zacząć schodzić niżej w pojedynkę, aby otrzymać pomoc.

Minęły dwa lata od śmierci Tomasza Mackiewicza, która bez wątpienia poruszyła wszystkich Polaków. Wdowa po himalaiście Anna Solska-Mackiewicz udzieliła wywiadu portalowi edziecko.pl, w którym zdradziła, jak wyglądało jej życie u boku męża. Okazuje się, że nie zawsze było między nimi kolorowo:

"Oboje byliśmy niezbyt dobrze przystosowani do codziennego życia. Potrzebowaliśmy sposobu na jego intensywniejsze przeżywanie. Potrafiłam zrozumieć jego wyjazdy, bo sama lubię samotność i źle się czuję w schemacie codzienności, który człowieka wybija z szukania sensu w życiu. Jednak daleko nam było do dwóch gruchających gołąbków. Często pojawiały się napięcia, tarcia. Spieraliśmy się, gdzie kończy się jego wolność, gdzie zaczyna moja" - opowiada.

Wdowa po Mackiewiczu odpowiedziała także na zarzut "porzucenia dzieci", który po śmierci himalaisty często pojawiał się w sieci:

"To jest kwestia, z którą mierzyliśmy się każdego dnia. Zarzut porzucenia dzieci, który po śmierci Tomka tak wiele osób powtarzało, jest najcięższy i chyba najbardziej zasadny. Przecież "nie można tego robić dzieciom". Nie można, ale nikt tego nie chciał. Jeśli on gdzieś jest i nas widzi, to ogromnie cierpi. On nas nie chciał opuszczać. Był przekonany, że nic się nigdy nie stanie. Zawsze zawracał ze szczytu, gdy tylko pojawiało się niebezpieczeństwo. Przede wszystkim ze względu na dzieci. Zawsze czuł wielką odpowiedzialność za nie. Wierzę, że kiedyś mu wybaczą, że kiedyś zrozumieją i Tomek stanie się dla nich takim kompasem na dalszą życiową drogę. Nie umiem nic więcej powiedzieć. Nie umiem zdjąć im z ramion tego żalu i cierpienia. Ani też zmyć z Tomka winy opuszczenia dzieci, chociaż bardzo bym chciała..." - wyznała.

Anna wyjawiła także, że pojawiają się trudne momenty w relacjach z dziećmi. W jednej z kłótni córka miała jej wykrzyczeć, że "tata był od niej lepszy":

"Czasem jest też tak, że dopada ją (córkę Mackiewicza - przyp. red.) złość, frustracja. Na koniec, gdy już te emocje narosną, wybucha. Mówi, że tęskni za tatą, że tata był "lepszy ode mnie, bo na nią nie krzyczał". Pojawiają się łzy. Przytulam ją wtedy. Mówię, że on z nami jest. Zawsze będzie. Zawsze na nią patrzy i jej pomaga. Jak była młodsza, robiła dla niego miejsce w łóżku, "bo on z nami leży". Czasem, gdy czegoś szukamy i znajdujemy to w innym miejscu, niż myślałyśmy, że będzie, śmiejemy się "to tata zrobił nam taki żart". Ona bardzo to lubi. To zresztą często jest przyczynkiem do rozmowy, do wspomnień. Chcę, żeby mówiła, nie chcę, żeby się w tym zamykała" - czytamy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(89)
Czytelnik
4 lata temu
Niezłośliwie, ale właśnie przy takich pasjach, stylu życia, lepiej dzieci nie posiadać...
Nato
4 lata temu
Szkoda czlowieka, ale jeszcze bardziej szkoda jego rodziny. Zycze dyzo sil!
GG
4 lata temu
Dajcie spokoj ... może to jakaś forma terapii dla tej Pani, ale nie rozumiem stwierdzenia ze codzienne życie nie pozwala nam szukać sensu życia .. jeżeli tak chcieli wolności - po co zakładali rodzine ???
23r5
4 lata temu
Niestety oni tak mają.... Wiedziała chyba z kim się wiąże.... Alpiniści od tak nie zrezygnyja z pasjii do gór....
Ines
4 lata temu
Zachował się samolubnie
Najnowsze komentarze (89)
Iwonka.
4 lata temu
Dodatkowo, należy powiedzieć, iż wszyscy ci wspinacze, którym graty wnoszą na górę miejscowi, zasyfili Himalaje w stopniu ekologicznie niebezpiecznym. To brak odpowiedzialności i zwykły wyzysk ludzi z III świata, bo Nepal i resztę tamtych regionów śmiało można tak nazwać. Żaden heroizm.
Iwonka.
4 lata temu
Facet był narkomanem, który zamienił nałóg heroinowy na nałóg wspinaczki i kopów adrenaliny. To nie było odważne, to był eskapizm. Ten typ był tchórzem. Odwagą by było, gdyby stanął twarzą w twarz z prawdziwym, szarym życiem, i wziął odpowiedzialność za partnerkę byłą i obecną oraz dzieci. Ten drań nie płacił alimentów, ale na wyprawy to miał kasę. Odrażające.
lol
4 lata temu
"Okazuje się, że nie zawsze było między nimi kolorowo". A w jakim zwiazku jest kolorowo? Tylko debilka bierze lub i wiąże się z facetem na lata.
omena
4 lata temu
O różnych tragediach czyta się codziennie, ale ta wywołała u mnie łzy nawet dziś. Nie wiem, ale ten facet z mety wzbudził moją sympatię, szacunek i podziw. Za całokształt życia, o którym przeczytałam kiedy zginął.
Hous
4 lata temu
Oboje nie nadaja sie do zycia w rodzinie , oboje porąbani
Oki
4 lata temu
Mądra kobieta, powodzenia w życiu, trzymam kciuki za Was
braq
4 lata temu
niby miał rodzinę , a jednak małżonkiem nie był ...
Kasia
4 lata temu
Jeśli można mieć żal, to raczej do Revol że go zostawiła
Gosc
4 lata temu
Nie oceniam , sam mam fioła na punkcie gór mogę tylko powiedzieć , że współczuję
Noo
4 lata temu
Ale jaka żona? To nie jest żona Pana Mackiewicza
gość
4 lata temu
Mało kto wie ,co to jest prawdziwa pasja...
Agata
4 lata temu
Pamietam jeden wywiad Wellman z tym panem, jak opowiadał o swoich pasjach, wolności a Wellman zgasiła go tekstem o alimentach, których na dzieci nie płacił.
Sylwia
4 lata temu
Współczuję Ani i aniolkom
Jjjj
4 lata temu
Ta pani nigdy nie byla zona Mackiewicza, tylko konkubina z ktora mial dziecko. Po smierci dolozyla sobie jego nazwisko bo bez tego bury pies nue zainteresowalby sie jej wynurzeniami. Jedzie na tym bo wydala ksiazke, zalozy fundacje i jakas kasa zawsze wpadnie. Tylko frajerzy wstaja rano do pracy, no nie?
...
Następna strona