Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Zagraniczni recenzenci BEZLITOŚNI dla "Kolejnych 365 dni": "ABSOLUTNY ŚMIEĆ"

325
Podziel się:

W sieci pojawiają się pierwsze recenzje trzeciej części filmu "365 dni", którą od piątku można oglądać na Netfliksie. Niestety, krytycy znów nie pozostawili na filmowym dziele suchej nitki... Zaskoczeni?

Zagraniczni recenzenci BEZLITOŚNI dla "Kolejnych 365 dni": "ABSOLUTNY ŚMIEĆ"
Zagraniczni recenzenci miażdżą "Kolejne 365 dni": "ABSOLUTNY ŚMIEĆ" (East News)

W ostatnich dniach w życiu Blanki Lipińskiej jest niewątpliwie sporo emocji. Wszystko za sprawą premiery trzeciej części opartego na jej "dziele" literackim filmu. Wydarzenie zorganizowano z dużą pompą, bowiem aż w Nowym Jorku. Na czerwonym dywanie w The Paris Theatre na Manhattanie obok 37-latki pojawili się nie tylko Michele Morrone, Anna-Maria Sieklucka oraz Simone Sussina, ale i nowy ukochany Blanki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Celebryci walczą z inflacją, a Pazurowie łamią prawo przez kabanosy

Choć Blania zarówno wizytą w USA, jak i samym wielkim dniem wciąż jest niezwykle podekscytowana, nie da się nie zauważyć, że jej entuzjazm nie jest współmierny z odbiorem "Kolejnych 365 dni" przez widzów i krytyków.

W związku z tym, że film można już oglądać na platformie Netflix, w sieci pojawiają się pierwsze recenzje. Jak można się było spodziewać, tak jak w przypadku poprzednich części, przeważają krytyczne opinie. Suchej nitki na produkcji nie zostawia nie tylko wymagająca polska publiczność, ale i zagraniczni recenzenci.

W recenzji dla "Variety" Jessica Kiang tak opisuje to, co zobaczyła w najnowszej części kontrowersyjnego erotyku:

Laura w końcu dochodzi do wniosku, że być może facet, który ją porwał i zniewolił seksualnie, a teraz zazdrośnie monitoruje każdy jej ruch, nie jest księciem, w którego uwierzyła. Do tego były potrzebne trzy filmy, upadające małżeństwo, postrzelenie, stracona ciąża, wypadek samochodowy i cierpliwy, gorętszy i nawet bogatszy facet, ale co tam. Niech żyje feminizm - pisze prześmiewczo.

Kobieta zwraca także uwagę na pozafabułowe kwestie, narzekając zarówno na muzykę, jak i stroje:

Piosenki są w 100 procentach nie do odróżnienia, a wszystkie teksty napisane są przez ten sam algorytm - zauważa.

(...). Stroje są straszne - pisze wprost.

Kiang ubolewa również, że ze względu na zamieszanie, jakie wzbudza "Kolejne 365 dni", najprawdopodobniej wkrótce doczekamy się kolejnych części filmu....

Podobne odczucia ma Greg Wheeler z "The Review Geek".

Boże, ten film wydawał się trwać rok. To kolejna bolesna przeprawa przez pozbawioną fabuły, pełną seksu, przeciętną, nijaką zabawę - ocenia wyraźnie zmęczony tym, co zobaczył i określa film najgorszym ze wszystkich części:

Biorąc pod uwagę bardzo niską poprzeczkę, którą ustawiły poprzednie dwa filmy, być może zaskakujące jest, że poprzeczka została obniżona jeszcze bardziej. Trzeci film ma jeszcze mniej fabuły i jeszcze mniej sensu - pisze, ubolewając nad "tandetnymi dialogami".

Jonatan Wilson z "Ready Steady Cut" też ma problem, by dostrzec w filmie cokolwiek pozytywnego. Krytyk sugeruje, że nie jest w stanie ocenić pozycji, tak jak zazwyczaj ocenia inne, bowiem fabuła jest uproszczona do minimum:

W tym filmie jest jeszcze mniej fabuły niż zwykle, co jest pewnego rodzaju osiągnięciem - stwierdza i dodaje zaskoczony tym, co zobaczył:

Dużo tu pomysłowości, kłamliwych dialogów i więcej scen seksu niż kiedykolwiek - znowu, niezłe osiągnięcie - ironizuje, następnie podsumowując:

Poprzedni film z tej serii nie był dobry, ale wydawało się, że do czegoś zmierza. "Kolejne 365 dni" zaprzepaszcza praktycznie wszystko, wymiatając z pola widzenia gangsterski spisek i skupiając się wyłącznie na romansie. Choć może romans nie jest właściwym słowem. Nawet obfite sceny seksu zaczynają wydawać się nużące, ale jeśli czujesz się na siłach, możesz przynajmniej dostrzec użyte tu zestawienie - dzikie i pierwotne zachowania Massimo, czułe i romantyczne Nacho - by podkreślić wewnętrzny dylemat Laury. To właściwa technika filmowania. Użyta jednak w niewłaściwym filmie - czytamy.

Tak, kontynuacja "365 dni" to absolutny śmieć - zaczyna się zaś szczera do bólu recenzja Nicka Levine'a, która pojawiła się na portalu "NME". Nieudolnie wyreżyserowany przez Barbarę Białowąs i Tomasza Mandesa rzekomo erotyczny thriller jest żmudny, sztywny i pełen nieprzekonujących, pozbawionych napięcia scen seksu - wskazuje, na koniec sugerując, że podczas seansu widz będzie miał ochotę upić się tak, jak podczas większości scen robi filmowa Olga.

Myślicie, że Blania i spółka już czytali, co piszą o filmie zagraniczne serwisy?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(325)
Baron
2 lata temu
Blanka a kiedy film o pisarce i gitarzyście?
Gość
2 lata temu
Najgorsza część a chyba będzie jeszcze 4..
Olo jest spok...
2 lata temu
Jedyne co mi się podobało w tych filmach to rola Magdaleny Lamparskiej - przyjaciółka Laury. Była śmieszna i głupkowata
xyz
2 lata temu
Mnie się nawet przez pierwszą część nie udało przebrnąć. Gniot jakich mało.
Aaaaaaaaaaaaa...
2 lata temu
Obejrzałam straszne to było
Najnowsze komentarze (325)
ona
3 miesiące temu
moje kochane .. ja oglądałam i jest świetny ... taka tak dużo sexu ale powiem tylko tyle jestseście zwyczajnie zazdrosne ze wy nie macie tak dobrego sexu i tu caly morał .... mój wygląda własnie tak .... wiec sorry dlatego sie nie podoba :)
Ona
2 lata temu
Blanka kiedyś powiedziała ze wolała by serial bo więcej by zarobiła… i tylko o to tu chodzi. Stan na koncie po premierze się zgadza to ja interesuje a nie opinie krytyków.
Nick
2 lata temu
Najlepszą rolę niemą miała Gradek...😊
Zasmucona
2 lata temu
Smutne jest to, że zagraniczni widzowie mogą pomyśleć, że w Polsce są tak prymitywne kobiety jak te pokazane w filmie. Jedną kręci bycie z szefem mafii i jedyne o czym myśli to sex, a druga ciągle przeklina, pije, pali jak smok i zachowuje się jak nastolatka, której rodzice wyjechali na weekend. Scena seksu w domu Nacho moim zdaniem jednak na plus 😉
Volkan
2 lata temu
Tam jest mniej dialogu niż scen seksu
Reżyser
2 lata temu
Jedna Ogromna Tandeta
ccc
2 lata temu
jedyna scena godna uwagi to to w której massimo całuje nacho i to by było na tyle
ccc
2 lata temu
przecież o to tu chodzi, żeby teraz wszyscy wiadro pomyj wylali, bo każdy zechce zobaczyć co za gniot...a kasa się zgadza
Ann
2 lata temu
Ten film ma taką oglądalność z kilku zasadniczych powodów, które de facto streszczają całe ludzkie marzenia i fantazje nieosiągalne nigdy na tym świecie. Z jednej strony przystojni faceci, a z drugiej fabuła napisana przez kobietę z typowo kobiecym podejściem. Bardzo proste - przystojny mężczyzna walczy o kobietę a więc powrót do tradycji jednak egoistyczny homoseksualizm się nie sprawdza tylko facet jest męski gdy pożąda kobiety. Kolejna sprawa - próżność kobieca zostaje zaspokojona bo rywalizują o nią nie jeden a dwaj przystojni faceci. W dodatku kobieta jest przeciętna ale jak się ubierze wymaluje to wystarczy żeby nakręcić przystojnego gościa a więc coś co jest dostępne dla każdej przeciętnej pani. Co natomiast przyciąga męski światek? To że kobieta jest jednak wyzwolona i zarówno brutalność porwania jak i łagodność facetów nie przeszkadza jej żeby dawała sex. Próżność męska też zostaje zaspokojona bo jak najbardziej ten film zależy od tych dwóch przystojnych aktorów czyli mężczyzn. Kobiety nie mają tu nic do powiedzenia i są tylko tłem zarówno przeciętna aktorka główna jak i podstarzała scenarzystka oraz wszystkie inne panie kleją się równo do facetów a ci górują nad kobietami które chociaż niby wyzwolone to są pod urokiem tych facetów. I to cała tajemnica sukcesu tego filmu.
Pop
2 lata temu
Co nie zmienia faktu, że w wielu krajach jest na pierwszym miejscu pod względem oglądalności netflixa, mimo złych recenzji. Amerykanie film skrytykowali. Jedynie podkreślono, że dobrze został przedstawiony psychologiczny wątek Laury.
Nkookhl
2 lata temu
Nie obejrzałam ani jednej część nie przeczytałam żadnej książki, ale czytam i słucham recenzje innych i wywnioskowałam że te filmy to niezrealizowane marzenia pani Lipińskiej ...Blanka widać mocno zakompleksiona jest ze wydaje takie gnioty...Damska wersja Vegi
zofia filozow...
2 lata temu
mamy śmieciowe umowy,śmieciowe wypłaty to co nie możemy mieć śmieciowych aktorów ,reżyserów ,pisarek
pelato
2 lata temu
zaraz będzie 4 ,5 i 6 cześć i znowu płacz naszej królowej soft ,że wszyscy ją szufladkują a ona taka zdolna i w teatrze i śpiewa i pomidory zbiera
OLGA
2 lata temu
WAZNE ŻE PIENIĄDZE SIĘ ZAGADZAJA I TAK WSZYSCY OBEJRZĄ
...
Następna strona