Dorota Wellman należy do najbardziej lubianych polskich prezenterek. Widzowie cenią jej poczucie humoru, dystans do siebie i odwagę, z jaką broni swoich poglądów. Wzbudziła wielki szacunek, podejmując trzy lata temu decyzję o przekazaniu honorarium za kampanię reklamową Lidla na cele charytatywne. Nie zostawiła sobie ani złotówki.
Z tych samych powodównie przepadają za nią prawicowi dziennikarze, a kiedy brakuje im merytorycznych argumentów, z właściwą sobie klasą wypominają jej nadwagę.
Pomysł jest o tyle chybiony, że po pierwsze Wellman ma taką a nie inną figurę z powodu problemów zdrowotnych, więc uszczypliwe uwagi na ten temat są niczym innym jak tylko prymitywnym szydzeniem z choroby, a po drugie Dorota nigdy nie ukrywała, że nie interesują jej opinie na temat wyglądu.
Prezenterka właśnie wydała kolejną ze swoich optymistycznych książek na temat akceptacji siebie I Ty możesz być modelką.
Po pierwsze, jestem jedyną grubą w telewizji - mówiła na spotkaniu z czytelnikami. Uznaję, że jestem gruba, żeby inni mieli odnośnik, żeby wiedzieli, jacy są szczupli, więc jakiś przykład jest potrzebny. Po drugie mam 58 lat, więc jestem w grupie najstarszych w telewizji. Obok mnie jest jeszcze moja przyjaciółka Kasia Dowbor i Elżbieta Jaworowicz. Pracując w telewizji codziennie jestem poddawana krytyce. W komentarzach nazywają mnie grubą świnią, baleronem, a nawet starą Żydówką. Krótko mówiąc różne rzeczy się pojawiają, ale ja centralnie mam to w d… Przejmują mnie tylko uwagi dotyczące mojej pracy. To jest istotne. Jeśli komuś kojarzę się ze świnią to trudno.
Wellman rzadko wspomina o przyczynach zmian w jej sylwetce. Tym razem postanowiła rozwiać wątpliwości.
Kiedyś byłam szczupła, ale nie to uznawałam za swój największy atut. To choroba spowodowała, że mam to co mam - ujawniła. I co, mam się powiesić z tego powodu? Żaden sznur mnie nie utrzyma.
_
_