Glorianka stała się rozpoznawalna w polskim internecie za sprawą regularnego pojawiania się u boku Marty Linkiewicz. Panie chętnie razem imprezowały, ze szczegółami dzieląc się przebiegiem suto zakrapianych alkoholem imprez.
Całe szczęście, zarówno jedna, jak i druga po kilku latach zabaw do białego rana, postanowiły całkowicie zmienić tryb życia. Podczas gdy Linki samoistnie z dnia na dzień porzuciła alkohol, oddając się morderczym treningom, Glorianka skorzystała z pomocy specjalistów, zamykając się na rok w ośrodku dla osób uzależnionych od narkotyków.
Od tamtej pory Karolina, bo tak naprawdę nazywa się influencerka, wiedzie spokojne życie w Krakowie, ochoczo dzieląc się jednak swoimi przemyśleniami na temat przeszłości.
Zobacz też: Glorianka otwiera się na temat przeszłości: "Czułam się samotna. Przez kilka lat MIAŁAM MYŚLI SAMOBÓJCZE"
W niedzielę odmieniona Cichocka postanowiła zorganizować na swoim instagramowym profilu popularną ostatnio zabawę polegającą na publikowaniu sugerowanych przez obserwatorów zdjęć. Udostępniła zatem między innymi fotografie, na których ważyła najwięcej, była w najgorszym momencie uzależnienia oraz chwilę po pierwszej próbie samobójczej.
Dzień po pierwszej próbie samobójczej. Takich momentów w moim życiu było mnóstwo, ale nigdy tego nie pokazywałam - czytamy.
Wybaczcie mój stary język, tu pokazuje, jak bardzo wypierałam to z siebie. Zostałam pobita i wyrzucona z domu - pisze zaś pod filmikiem, na którym prezentuje siniaki na twarzy.
Na innych archiwalnych zdjęciach i nagraniach dziewczyna pokazała również momenty, w których była "porobiona", "na haju" i "gdy wszystko ją męczyło".
Jak za dużo o czymś myślałam, to brałam. Tak się kończy samotność. Pomimo tego, że było dużo ludzi wokoło mnie, w serduszku było inaczej - wraca wspomnieniami do najgorszych chwil w swoim życiu.
Jak dla mnie, nie ma się czym chwalić, na szczęście jest to za mną, ale wiadomo, jest to część moje życia i możecie sobie zobaczyć, jak ono wyglądało - podsumowała na koniec dumna z siebie instagramerka.
Przemiana godna podziwu?