44-letnia Anna Kurnikowa niedawno urodziła czwarte dziecko. Teraz pokazała WSZYSTKIE POCIECHY (FOTO)
Anna Kurnikowa w grudniu po raz czwarty została mamą. Dotychczas nie zdradziła imienia ani płci dziecka. Teraz zamieściła na Instagramie rodzinną fotkę, na której uwieczniła pozostałe trzy pociechy pochylające się nad nowym członkiem rodziny.
Anna Kurnikowa i Enrique Iglesias od lat tworzą zgrany duet w życiu prywatnym. Ich miłość zaczęła się w pracy. W 2001 roku tenisistce zaproponowano gościnny udział w teledysku do piosenki "Escape". Niedługo potem w kolorowej prasie zaczęły się pojawiać wspólne zdjęcia pary, choć niewielu dawało im szansę na wieloletni związek.
Zakochani dotychczas nie stanęli na ślubnym kobiercu, a media co jakiś czas rozpisują się o rzekomych kryzysach w ich relacji. Mimo to są razem już ponad dwie dekady. Tenisistka i wokalista utrzymują swoją rodzinę z dala od blasku fleszy, nie udzielają wywiadów na ten temat, nieczęsto publikują wspólne zdjęcia. Doczekali się czwórki dzieci.
Gilon mówi o połogu i broni swojej sesji na porodówce. Na początku ciąży nie czuła instynktu macierzyńskiego?
Anna Kurnikowa pokazała dzieci
Anna Kurnikowa 12 grudnia po raz czwarty została mamą. Zamieściła na Instagramie wpis ze zdjęciem kolejnego potomka, ale nie zdradziła płci ani imienia. Od września media na całym świecie rozpisywały się o kolejnej ciąży tenisistki. Główna zainteresowana nie potwierdzała tej informacji, choć liczne zdjęcia wykonane jej przez paparazzi dokumentowały zaokrąglający się ciążowy brzuszek. Przypomnijmy, że 44-latka wspólnie z Enrique Iglesiasem w 2007 roku powitali na świecie bliźniaki Lucy i Nicholasa, a 5 lat temu do ich rodziny dołączyła Mery.
W niedzielę żona wokalisty podzieliła się na Instagramie rodzinną fotką. Tenisistka zamieściła zdjęcie, na którym trzy pociechy: Lucy, Nicholas i Mary pochylają się nad nowym członkiem rodziny.
Moje słoneczka - napisała pod zdjęciem.
Fajna z nich rodzinka?
Zobacz także: Ciężarna Anna Kournikova wrzuciła na Instagrama nowe zdjęcie po ROKU PRZERWY. Tęskniliście?