Anna i Grzegorz Bardowscy wypoczywają w 165-metrowej górskiej willi. Wiemy, ile kosztuje doba w ich ekskluzywnym obiekcie (FOTO)
Anna i Grzegorz Bardowscy postanowili nieco odsapnąć od spraw związanych z wykańczaniem nowego domu i udali się z dziećmi w okolice Bukowiny Tatrzańskiej. Zatrzymali się w okazałym obiekcie, gdzie mają do swojej dyspozycji m.in. saunę i wannę z hydromasażem. Na bogato?
Anna i Grzegorz Bardowscy należą do wąskiego grona tych, którzy zostali sparowani w programie telewizyjnym "Rolnik szuka żony". Parze z powodzeniem udaje się kontynuować rozpoczętą na oczach widzów relację. Od czasu występu w show TVP para zdążyła się już nawet doczekać dwóch wspólnych pociech: syna Jana i córki Liwii.
Rolnik i jego ukochana prężnie działają w mediach społecznościowych, gdzie chwalą się swoim udanym życiem rodzinnym. Ostatnio na ich instagramowych profilach królują relacje z wykańczania nowego gniazdka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Celebryci walczą z inflacją, a Pazurowie łamią prawo przez kabanosy
Mimo że w związku z przeprowadzką mają z pewnością pełne ręce roboty, nie zamierzali rezygnować z wakacji. Od kilku dni Bardowscy wypoczywają w polskich górach, a dokładnie w oddalonej o 34 kilometry od Bukowiny Tatrzańskiej okazałej posiadłości, po której Ania nie omieszkała oprowadzić obserwatorów.
Wynajęliśmy dosyć spory apartament, bo mieliśmy początkowo przyjechać z kimś. Mamy tutaj dwie sypialnie i strefę spa, czyli jacuzzi i sauna. Jest też jadalnia i w pełni wyposażona kuchnia - mówiła podekscytowana na Instastories, pokazując kolejne zakątki domu.
Nowoczesna górska willa, w której ładują baterie gwiazdy formatu TVP, ma aż 165 metrów kwadratowych, a z tarasu rozpościera się widok na Jezioro Czorsztyńskie oraz Tatry Wysokie. Rolnicy mają do swojej dyspozycji także wannę z hydromasażem oraz rowery, co zresztą Ania zdążyła już udokumentować.
Jak można się domyślić, wypoczynek w tak dobrze wyposażonym miejscu nie kosztuje mało. Według ustaleń WP Teleshow, za jedną noc w obiekcie, który wybrali Bardowscy, trzeba zapłacić około 1500 złotych.
Skusilibyście się?