Anna Wendzikowska w emocjonalnym wpisie wspomina zmarłego ojca: "Siedziałam z tobą w krematorium. Nie chciałam, żebyś był sam"
Anna Wendzikowska straciła ojca pod koniec 2022 roku. Choć przez lata nie utrzymywała z rodzicami kontaktu, śmierć taty mocno ją dotknęła. Z okazji Dnia Ojca dziennikarka opublikowała w sieci poruszający wpis.
Anna Wendzikowska uchodziła swego czasu za jedną z popularniejszych dziennikarek i osobowości medialnych w kraju. Dziś była gwiazda TVN skupia się głównie na działalności w mediach społecznościowych i eksplorowaniu najdalszych zakątków świata. Poza relacjami z zagranicznych wojaży, 42-latka chętnie dzieli się w sieci przemyśleniami na tematy różnej maści, wśród których nie brakuje również mocno osobistych wątków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wendzikowska zdradza, czy jej serce jest zajęte i mówi, jak uczy córki szacunku do pieniądza: "Ja będę zmywać za DWA ZŁOTE"
Anna Wendzikowska wspomina zmarłego ojca. Opublikowała poruszający wpis
Jeszcze kilka lat temu Anna Wendzikowska wspominała publicznie o trudnej relacji, która łączyła ją z rodzicami. W grudniu 2022 roku gwiazda poinformowała w sieci o śmierci taty. Choć przez długi czas ich kontakt był znacznie ograniczony, dziennikarka mocno przeżyła jego odejście. Z okazji Dnia Ojca 42-latka opublikowała na Instagramie archiwalne fotografie i poruszający wpis.
Tato… Są takie dni, kiedy jest trudniej, dzisiaj jest taki dzień… Dziękuję za Twoje ciepło, za miłość, za cierpliwość, kiedy uczyłeś mnie fizyki, i historii, i jeździć na nartach, i na rowerze, i grać w siatkówkę, kiedy wymyśliłam, że będę zawodniczką i kiedy godzinami słuchałeś moich smutków i rozterek. Zawsze miałeś na to przestrzeń, nawet kiedy osiem razy powtarzałam to samo… i za Twoje zaufanie, dzięki któremu zawsze mogłam żyć jak chciałam, i za twoją prawość, tolerancję, liberalne podejście do życia, szacunek do ludzi i wszystkie wartości, które przekazałeś mi w sposób tak naturalny i nienarzucający - napisała Wendzikowska.
W dalszej części wpisu dziennikarka nawiązała do wspomnianego wcześniej konfliktu z rodzicami i zerwania kontaktu.
Jakoś trudniej nam się było dogadać w ostatnich latach, czasami myślę, że Wszechświat tak to wymyślił, takie powolne pożegnanie mi podarował, żeby mi serce nie pękło, że nagle z dziesięciu telefonów dziennie wchodzę w pustkę - wyznała.
Na koniec gwiazda wyjawiła, że w Dniu Ojca wybrała się na Powązki, aby odwiedzić grób taty. Wróciła także wspomnieniami do momentu, gdy odszedł i zajmowała się formalnościami oraz ceremonią pogrzebową.
Dzisiaj znalazłam twój dowód osobisty… to ja załatwiłam wszystkie formalności, wszystkie dokumenty, odebrałam Cię ze szpitala, wybrałam trumnę, urnę, kwiaty, siedziałam z Tobą w krematorium. Nikt się nie czuł na siłach, a ja nie chciałam, żebyś był sam… Musiałam wreszcie stanąć do dorosłości, jakbym nagle straciła mandat do tego, żeby dłużej być dzieckiem. Trudne to było i ważne jednocześnie pewnie potrzebne, ale nie masz pojęcia jak bardzo bym chciała, żebyś tu był i żebym chociaż raz w roku mogła poczuć się dzieckiem…. dorosłość jest trudna tato, ale jakoś to dźwigam.
Jadę na Powązki, bo chociaż zawsze mówiłeś, że w nosie masz to, co po śmierci i mamy sobie darować kwiaty i świeczki, bo szkoda pieniędzy, to ja tego potrzebuję. Wyślij mi trochę dobrej energii, są dni, że bardzo mi tego trzeba - skwitowała.