Trwa ładowanie...
Przejdź na

Karolina Piasecka o życiu z radnym: "Nasze małżeństwo było wzorowe, katolickie. Kazał mi pisać na kartkach: "Ja, Karolina, będę codziennie do usług mojego męża"

784
Podziel się:

"Codziennie był w kościele. Prasowałam, gotowałam obiady, kładłam się z nim do łóżka, kiedy chciał, i jak chciał".

Karolina Piasecka o życiu z radnym: "Nasze małżeństwo było wzorowe, katolickie. Kazał mi pisać na kartkach: "Ja, Karolina, będę codziennie do usług mojego męża"

Na początku tego roku Polska oniemiała na wieść o tym, co przez 11 lat działo się za zamkniętymi drzwiami domu Karoliny i Rafała Piaseckich. Sprawę nagłośniła ofiara radnego, która w końcu, po ponad dekadzie tortur znalazła w sobie siłę, by opowiedzieć o swoim życiu. Trudno byłoby uwierzyć w tę patologię, gdyby nie to, że nagrała i upubliczniła nagrania awantur, jakie urządzał jej mąż.

Polacy dowiedzieli się z nich, że 33-letni radny Prawa i Sprawiedliwości z Bydgoszczy, motywując swoje postępowanie tym, że został wychowany na dobrego katolika, szanującego "tradycyjne wartości", wyżywał się na żonie, bijąc ją "w imię Boże, by zrozumiała, jak funkcjonuje prawdziwa chrześcijanka". Zapowiedział także, że będzie ją zdradzał, dla jej własnego dobra, regularnie ją gwałcił oraz wywoził do lasu, gdzie z dala od ludzi, pozwalał sobie na bardziej wyrafinowane tortury.

Jak ujawniła Karolina Piasecka, polityczny protektor Piaseckiego, obecny poseł PiS-u Łukasz Schreiber, zaniepokojony tym, że kobieta wystąpiła o założenie Niebieckiej Karty dla ofiar przemocy domowej, zalecił jej pojednanie się z mężem dla dobra wizerunku partii.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, Prawo i Sprawiedliwość szybciutko odcięło się od radnego Piaseckiego i uważając sprawę za zakończoną, wezwało Polaków do "nienadużywania przemocy wobec kobiet i dzieci". Trudno tu mówić o przejęzyczeniu, bo takie słowa wypowiedziała zarówno rzeczniczka partii Beata Mazurek jak i minister rodziny, Elżbieta Rafalska. Ponieważ, jak dotąd, nikt nie sprostował tego niefortunnego wyrażenia, można wnioskować, że zadniem, PiS-u można używać przemocy, byle nie przesadzić.

Karolina Piasecka w wywiadzie dla bydgoskiej Gazety Wyborczej relacjonuje, jak to wyglądało u niej w domu.

Mam już tej medialnej burzy po dziurki w nosie. Moim celem nie było udzielenie stu wywiadów, tylko okazanie prawdy. Dotychczas ludzie postrzegali nasze małżeństwo jako wzorcowe, katolickie, pojawialiśmy się czasami razem, np. na Marszu dla Życia i Rodziny. Rafał zabiegał, żebym przyszła z córeczkami, ślicznie ubrani, paradowaliśmy we czworo za ręce - wspomina katowana żona "obrońcy życia". Poznaliśmy się w ósmej klasie. Był bardzo religijny. Codziennie chodził do kościoła. Kiedy zjawiałam się u niego w domu, zawsze przy czymś pomagał rodzicom. A to wieszał firanki, a to brudne ciuchy wkładał do pralki. Myślałam, że fajnie byłoby mieć właśnie takiego męża. Zjadł obiad, pierwszy się rwał, by poznosić ze stołu, zmywał naczynia po wszystkich.

Już "na swoim" Rafał nie rwał się do zmywania talerzy, nie gotował, tylko jasno wyznaczał mi zadania. Po trzech miesiącach zaszłam w ciążę. Po raz pierwszy użył wobec mnie przemocy. Przeraziłam się i odpuściłam. Miałam z tym wielkim brzuchem się wyprowadzić?

Jak wspomina Karolina Piasecka, póki mieszkali kątem w domu jej babci, mąż jeszcze trochę się hamował. Kiedy przeprowadzili się do wynajętego domu, puściły mu wszystkie hamulce.

Połączenie tortur psychicznych z fizycznymi. Nie boję się mocnego słowa – tortur. Wielogodzinne seanse pod byle pretekstem. Jeśli tylko cokolwiek poszło nie po jego myśli. Wyrzucał mnie z łóżka. - To nie jest twój materac, ja go kupiłem – wrzeszczał. Szłam spać do salonu na kanapę. Poczekał, aż zasnęłam, zmęczona po całym dniu pracy w aptece, w domu przy nim i dzieciach. Budził mnie nagle. - Wynoś się, to moja kanapa, nie masz prawa na niej spać. Kładłam się na dywanie. Znów czekał, aż zmrużę oko, po czym zwalał mnie na podłogę: Ty kupiłaś ten dywan? Nie? To wypierdalaj!. Bił wielokrotnie. Czasem starał się, żeby nie zostawić śladu, innym razem nie zwracał na to uwagi. Wykręcał mi nadgarstki.

Nie było po tym sińców, ale bolały miesiąc. Uderzył mnie z głowy w nos. Po prostu zmiażdżył kość. Najczęstszy pretekst – nie chciałam z nim współżyć. Uważał, że powinnam mu się oddawać, kiedy tylko ma na to ochotę, w taki sposób, jak on chce. Nie mieściło się w jego głowie, że mogę powiedzieć "nie". Wtedy bił. My, jak tresowane szczury, musiałyśmy czekać w nieustającym pogotowiu, aż pan i władca wróci. Potrafił w nocy wykręcić korki, zamknąć toaletę na klucz, odebrać mi telefon. Nie wiedziałam, która godzina, nie miałam gdzie się załatwić. Błagałam go: Oddaj telefon, włącz prąd, otwórz toaletę. Nie wstanę do pracy rano, nie wiem, która godzina. Odpowiadał: Wypierdalaj do magazynu, połóż się na stół. Tam jest zegar na ścianie, zobaczysz godzinę. Policjant po wysłuchaniu moich zeznań założył rodzinie niebieską kartę. Mediacji podjął się zaprzyjaźniony z nami ksiądz. Wskazywał jak znaleźć pojednanie. Znów zauważyłam poprawę i postanowiłam dać mu kolejną szansę. Wróciłyśmy do domu. Nie bił, nie krzyczał, ale nalegał, praktycznie codziennie, żeby zamknąć niebieską kartę. Zgodziłam się. Po zamknięciu karty zostałyśmy odcięte od rodziny.

Okazało się, że interwencja policyjna i mediacja księdza przyniosły krótkotrwały efekt. Koszmar zaczął się nasilać.

Wywlókł mnie z domu do samochodu, wywiózł do lasu za Łochowo - wspomina Piasecka. Noc, jesień, ani żywej duszy, kilkumetrowa skarpa. Trzymał mnie nad nią i kazał skoczyć w dół. Darł się: Komu mówiłaś o kłótni? Odpowiadałam, że nikomu, choć rozmawiałam z wujkiem. Jak nikomu, to skacz, już!. Ten koszmar trwał ponad 5 godzin. Wyrywał mi włosy, rzucał mną, znów wracaliśmy nad skarpę. W końcu przyznałam, że zadzwoniłam do wujka. Jeszcze większy szał. Lądowałam w krzakach, już nic nie czułam z bólu, zmęczenia, zimna. Mdlałam z wycieńczenia. Dopiero kiedy przyznałam nad ranem, że będę mu całkowicie posłuszna, półżywą zawiózł mnie do domu. Od tamtej chwili byłam robotem. Od 16 musiałam być do jego usług i byłam. Poprosiłam w pracy tylko o ranne dyżury. Prasowałam, gotowałam obiady, kładłam się z nim do łóżka, kiedy chciał, i jak chciał. Pisałam ręcznie na kartkach:Ja, Karolina Piasecka, będę codziennie do usług swojego męża Rafała Piaseckiego. Będę robiła, co on sobie zażyczy, i nie będę się buntować. Będę prasować jego koszule, spodnie, robić posiłek, dbać o czystość domu. On dyktował, ja pisałam. Musiałam też przelewać na jego konto wszystkie swoje pieniądze, mamy rozdzielność majątkową.

Radny Piasecki okazał się także bardzo wyczulony na to, czy aby żona nie zwierza się ludziom, co dzieje się u nich w domu. Czyli, wbrew swoim zapewnieniom, że żyli jak każda tradycyjnie katolicka rodzina, musiał podejrzewać, że tkwią po uszy w patologii. W obawie, że żona mogła z kimś rozmawiać, pociął jej wszystkie dokumenty. Obecnie życie Karoliny Piaseckiej oraz jej córek nadal jest zagrożone. Mimo przedstawionych w śledztwie dowodów, prokurator nadal nie dopatrzył się powodu, by wydać radnemu zakaz zbliżania się do katowanej żony i zastraszonych córek. On zaś chętnie korzysta z każdej okazji, by prześladować swoją rodzinę.

Jak ujawniła rzecznik Mazurek, chciałaby, "aby w sytuacji gdy dochodzi do nadużywania przemocy, sądy działały sprawnie". Czy w tym przypadku jeszcze nie doszło?

Zobacz także: Piasecki płacze w TVN-ie: "Nawet po rozwodzie zawsze będziemy dla Boga małżeństwem"
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(784)
WYRÓŻNIONE
gość
8 lat temu
Koleś jest obrzydliwy
gość
8 lat temu
Dziwicie się że nie odeszła, a słyszeliscie o syndromie sztokholmskim?
Gość
8 lat temu
Ja jestem zdania że religia robi więcej złego niż dobrego
Gość
8 lat temu
I taki c****k dalej sobie chodzi jak gdyby nic???
Gość
8 lat temu
Dziwię się jej że od razu nie odeszła
NAJNOWSZE KOMENTARZE (784)
Gość
7 lat temu
Kawał skurw...!
gość
7 lat temu
nie rozumiem jak ta kobieta żyła z nim przez 8 lat...nie mogła opuścić go po miesiącu?
Angel of Kent
8 lat temu
Jestem Independent Domestic Abuse Advisor w Anglii. Ilosc Polek ktore policjantki wysyla do nas bez jezyka szokuje. Skonczylam kurs z policjantami z UK i jedna mam rade dla wszystkich Karolin za granica - powiedz wszystkim na okolo co sie dzieje inaczej wrocisz do Polski w czarnym worku
gość
8 lat temu
Nie rozumiem tej wypowiedzi? A jakby NIE BYŁO KATOLICKIE, to byłoby idealne???? To niech pani przejdzie na Jechówkę ,albo na islam, to może będzie szczęście, szczęście i tylko szczęście. JA ZNAM WIELE MAŁŻEŃSTW KATOLICKICH, KTÓRE SĄ BARDZO SZCZĘŚLIWE i żyją ze sobą po 50-60 lat, no aż do śmierci.
DANA
8 lat temu
Czy jakiś facet może obić mu ryja , porządnie w********ć
gość
8 lat temu
A co na to Jego Rodzice?
gość
8 lat temu
G****a baba i tyle
gość
8 lat temu
Facet, który w domu rodzinnym jest nikim, jest popychadłem ojca tyrana, lub skrajnego fanatyka religijnego, lub wojskowego psychola, odbije sobie potem to jak założy własną rodzinę. Będzie żonę i dzieci tak samo tyranizował jak sam był tyranizowany. To takie odbicie sobie za lata bycia popychadłem. Zobaczcie jak jest w wojsku? Największe ścierwa w wojsku to te, którzy w cywili byli nikim, popychadłem, z***m.
XXL
8 lat temu
może by go tak wsadzić do pudła? Dlaczego prokurator się nie zajął tym osobnikiem
mikuś
8 lat temu
ty piasecki przed spotkaniem ze mną musisz zdjac okulary. juz ja bym się toba pobawił. Nauczyłbym ciebie fruwać smrodku
gość
8 lat temu
Co za śmieć! G****o w okularkach. Wypaczone przez przez "wartości religijne". Ja bym go zabiła. Choć takich kobiet jak ja psychopaci się boją. Mój ojciec był alkoholikiem. Bił mamę. Próbował rządzić. Pan i władca z bożej łaski. Jak podrosłam to mu ukróciłam harce. Wyczuł, że mam po nim wariackie geny. Czuł respekt. Ale musiałam pilnować, żeby nie zrobił krzywdy mamie. Zniszczył mi życie. Emocjonalnie jestem wrakiem. Nie pozwalajcie kobiety na najmniejszy przejaw lekceważenie, przemoc. Stawiajcie jasne i czytelne granice. Odejdźcie jeśli nie ma poprawy. Jak nie dla siebie to dla dzieci. Tacy ojcowie to obciążenie na całe życie. To g****o w okularkach powinno się cieszyć, że nie trafiło na mnie. Przy mnie by nie zasnął. Zabiłabym go...
dfghj
8 lat temu
Obleśny, zakompleksiony koleś i c**l. Tylko tacy biją kobiety. Gdyby przyszło mu zmierzyć się z prawdziwym facetem, na 100% jestem pewna, że uciekłby z płaczem- taki polski ciotek.
gość
8 lat temu
Facet nie jest katolikiem tylko p*******m zwyrodnialcem tyle w temacie. Są ludzie którzy są nawiedzeni
gość
8 lat temu
nie rozumiem tego ze z nim siedziała mimo takiego zycia , ja odeszlam goła bez niczego ale poczulam sie wolna i cięzko pracowałam .Zostawił mnie z 3 dzieci , kupiłam mieszkanie po wielu latach i czuje sie szczesliwa ze tego debila i ta patologie zostawiłam i zycze mu smierci ze tak zranił swoje dzieci a mi zadał tyle bolu - niech zdechnie w samotmnosci - amen
...
Następna strona