Seks, garnki i kaseta wideo. Pamiętacie, jak staroświecki jest Cezary Pazura?
Ostatnio aktor powiedział, że sprzeciwia się aborcji, bo jest staroświecki... Chyba nie zawsze taki był.
Jeśli mielibyśmy wybrać największy regres w świecie polskiego show biznesu, to bez wątpienia byłaby to kariera Cezarego Pazury.
Czarek, kiedyś ceniony aktor komediowy, dziś kojarzony jest głównie z naciąganiem emerytów na drogie garnki. Ostatnio jego kariera zawodowa to pasmo dotkliwych porażek. Aktor od ponad dziesięciu lat nie zagrał żadnej znaczącej roli - chyba, że za taką można uznać paradowanie w stroju kurczaka na cmentarzu. Jego najnowszy projekt - serial TVN-u, w którym wystąpił z Edytą Olszówką, też szybko zdjęto.
Wszystko wskazuje na to, że Czarek w końcu znalazł sposób, aby na nowo zaistnieć. Otóż, od mniej więcej dwóch lat opowiada jak wielkim jest katolikiem. Co ciekawe, właśnie dwa lata temu do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość. Miejmy nadzieję, że te dwie sprawy nie mają ze sobą związku.
Nie tak dawno Pazura był gościem TVP Info, gdzie opowiadał o akcji, której jest twarzą: Pazura namawia do... odmawiania różańca: "Modlę się o zdrowy rozsądek, który z nas wszystkich wyparował" Przy okazji wypowiedział się na temat Czarnego Protestu. Naszą uwagę zwróciło zwłaszcza wyznanie o byciu... staroświeckim: Pazura o Czarnym Proteście: "SZKODA MI CZASU na takie marsze. Aborcja NIE JEST NAM PO DRODZE"
Postanowiliśmy prześledzić ostatnie 10 lat kariery celebryty, który aspiruje do bycia moralnym autorytetem Polaków. Okazuje się, że Cezary gościł na naszych łamach od samego początku. Trzeba przyznać, że jak na osobę staroświecką, Pazura wiódł bardzo burzliwe życie. Trzy żony, w tym jedna poznana w bardzo dwuznacznych okolicznościach, afera z sekstaśmą w tle, żenujące wyznania o swojej inicjacji seksualnej. Trochę się tego nazbierało.
Z racji, że jesteśmy wyjątkowo wyczuleni na hipokryzję, zebraliśmy dla Was najbardziej interesujące epizody z życia rozmodlonego celebryty.
Czy tak wygląda żywot osoby staroświeckiej?
Historia miłosna Czarka i Weroniki (a właściwie Ołeny) rozpoczęła się w Sopocie. Pazura poznał Marczuk na jednej z imprez, na której tańczyła Ukrainka. Weronika skończyła w Kijowie szkołę muzyczną, jednak taniec, którym trudniła się w Trójmieście, daleki był od kanonu muzycznego, którego uczą konserwatorium.
Już samo słowo "rozwód" nie powinno znajdować się w słowniku osoby staroświeckiej, a co dopiero rozwód w liczbie mnogiej. Czarek najpierw rozwiódł się z matką swojej córki, postarał się nawet o kościelne unieważnienie małżeństwa. Następnie, po 13 wspólnie przeżytych latach, rozwiódł się z Weroniką.
Pazura formalnie rozwiódł się z Weroniką w grudniu 2007 roku. Swoją miłość życia poznał jeszcze w trakcie trwania małżeństwa. Małżeństwa zawartego w kościele, dodajmy. Po drodze była też tajemnicza blondynka... Czarkowi nie udało się unieważnić drugiego małżeństwa, wciąż jest więcej wobec Boga, mężem Weroniki i z premedytacją łamie 6. przykazanie.
Są ludzie, którzy rozwodzą się z klasą. Do tych osób nie należy raczej Cezary, który wielokrotnie poniżał swoją byłą żoną na łamach kolorowej prasy, twierdząc, że pozostałe małżeństwa to pomyłki i dopiero przy Edycie czuje się naprawdę szczęśliwy i zakochany.
Przykre jest nie tylko, mówił tak o osobie, z którą przeżył 13 lat, ale też fakt, że przez cały czas trwania związku Weronika opiekowała się córką Pazury z pierwszego małżeństwa. Dziewczyna traktowała ją nawet jak matkę.
Czarkowi nie bardzo spodobało się, że osoba z jego nazwiskiem została w kominiarce wyprowadzona przez agentów CBA. Batalia o oddanie nazwiska trwała trzy lata, a Cezary, żeby odbić sobie to upokorzenie... nabijał się z byłej żony w swoich programach kabaretowych.
Nie wiemy dokładnie co wydarzyło, ale to chyba nie jest ta słynna staropolska gościnność?
Naprawdę trudno znaleźć gazetę, na której okładce NIE znalazł się Pazura. No może nie było go w Playboyu i Wędkarskim Świecie. Faktem jest, że regularnie gościł na okładkach Vivy i Gali. Najpierw z pierwszą żoną, następnie drugą żoną i oczywiście z trzecią. Naturalnie nie obyło się bez osobistych wyznań.
Jednym z takich wyznań była opowieść o... swojej inicjacji seksualnej. "Nabawiłem się po tym nerwicy seksualnej. Miałem rok przerwy. Straszna inicjacja!" - wspominał na łamach kolorowej prasy. Później powtórzył swoje wynurzenia w programie Jagielskiego, w którym stwierdził, że "seks jest chorobotwórczy".
Typowe staroświeckie zdjęcia w majtkach. Trzeba docenić, że Czarek oszczędził nam przykrego widoku i sam nie zapozował w bieliźnie w kropki.
W przerwach między odmawianiem różańca Cezary ćwiczy na siłowni. Bardzo lubi dzielić się efektami ćwiczeń, publikując zdjęcia półnagiej sylwetki.
Ostatnio Cezary wyznał, że gdy pierwszy raz ujrzał Edytę w pociągu, ta przypomniała mu Brigitte Bardot. Nie wiemy, z której strony, ale skoro tak zachwycił się jej urodą, musiał być niepocieszony, że przez te 10 lat Edyta tak bardzo się zmieniła. Ach, ta dieta...
O ile w samo sprzedawanie garnków nie jest niczym złym, to już sprzedawanie je osobom starszym, które zazwyczaj ledwo wiążą koniec z końcem, jest już moralnie wątpliwe. Sam celebryta nie widzi w tym niecnym procederze niczego złego.
Miejmy nadzieję, że Cezary odmawia różaniec za emerytów, którzy się zadłużyli i spłacają feralne garnki do dziś.
Cała spraw ujrzała światło dzienne dzięki samemu Czarkowi, który żalił się na okładce Wprost, że jest szantażowany. Następnie chyba przestraszył się własnej szczerości i zaprzeczał, że seksfilm z jego udziałem w ogóle istnieje. Faktem jest jednak, że Pazura zapłacił szantażyście 8 tysięcy. Dlaczego, skoro jest przecież niewinny? Tego nigdy nie powiedział, a za winnych całej afery uznał tabloidy, który rozdmuchały sprawę...