Od kilku dni "sensacją Internetu" jest 25-letnia tajemnicza "celebrytka Instagrama", posługująca się na nim pseudonimem Anella. Dziewczyna już raz próbowała zaistnieć w branży, gdy przyszła na premierę butów w samych majtkach z trenem. To nie wystarczyło, więc Anella wypłynęła ostatecznie jako pierwsza "polska żywa Barbie", zoperowana do granic możliwości kobieta, której wargi wydają się większe niż mózg.
Prawdziwy "przełom" w "karierze" Anelli nastąpił w poniedziałek, kiedy to pojawiła się w Dzień Dobry TVN. Od tamtej pory wzbudza gorące komentarze, wśród których dominują jednak te negatywne.
Przypomnijmy: Anella mamrocze zza monstrualnych warg w "Dzień Dobry TVN": "USTA SĄ OK! Nie przegnę na pewno!"
Ciekawe, jak Anella zareaguje na nowy "przełom w karierze", mianowicie na pierwsze publikacje na swój temat na Wyspach Brytyjskich. Chociaż Brytyjczycy widzieli już niejedno, polska Barbie poruszyła ich do głębi. Publikację poświęciły jej między innymi Daily Mail i The Sun. Niestety, i tym razem komentarze nie są zbyt pochlebne:
Wydała na to 30 tysięcy funtów? Chyba coś poszło nie tak... Wygląda jak zużyta zabawka dla starszych mężczyzn - piszą internauci. Pamiętam Barbie mojej siostry i na pewno nie wyglądała tak jak ona - dodają kolejni.
Trudno nie przyznać im racji... Jesteście dumni z takiej reprezentacji Polski za granicą?
**Barbie w polskim stroju szukała 4 lata. Teraz chce ja oddać
**