Od kilku tygodni niemal cała Polska żyje aferą, którą wywołała siostra znanej fit-blogerki Marity Surmy, w sieci promującej się jako Deynn. Klaudia Surma ujawniła szokujące kulisy ich rodzinnych relacji i opublikowała screeny rozmów z siostrą oraz jej umięśnionym chłopakiem - Danielem Majewskim, który według jej relacji miał się psychicznie znęcać nad najmłodszą z sióstr Surma - 10-letnią Natalką. Całe zamieszanie skończyło się interwencją policji oraz wyjazdem Klaudii i Natalki do rodzinnego Świdwina.
Wyznania młodszej siostry zrujnowały świetnie prosperujący biznes Marity, która w sieci promowała się jako fit-blogerka. Ze współpracy wycofały się wszystkie firmy, a para pozostała bez środków do życia.
W międzyczasie na nieszczęściu blogerów próbowały się wybić różne postaci show biznesu; między innymi Maffashion, która ostro krytykowała zachowanie Deynn.
Po tych zdarzeniach para zniknęła na kilka tygodni z Internetu, całkowicie zawieszając działalność w mediach społecznościowych. Kiedy już wszyscy myśleli, że to koniec Deynn i Majewskiego, pojawiły się pierwsze przesłanki, że fit-celebryci jednak zamierzają wrócić do blogowania.
Kiedy Marita i Daniel wybadali grunt i zmierzyli się z pierwszymi reakcjami fanów, podjęli decyzję o powrocie, co zrobili z typowym dla siebie rozmachem: najpierw udostępnili zdjęcia z wycieczki do Stanów Zjednoczonych, by chwilę później oznajmić całemu światu, że są małżeństwem.
W niedzielę wielkanocną para zorganizowała "szczerą audycję na żywo", w której postanowili pierwszy raz od wybuchu afery, odnieść się do sytuacji z siostrą Marity, Klaudią:
Nie mam z Klaudią kontaktu, jest mi bardzo przykro, że zrobiła to moja rodzona, ukochana siostra. Nie będę się na ten temat wypowiadać. Nie chcę, żeby więcej mnie ktoś skrzywdził więc nie chcę mieć z nią kontaktu. Żadna osoba, ani zbiór osób, które mnie hejtowały... - mówi Marita łamiącym się głosem. Najgorsze jest to, że to nie była pierwsza taka akcja choć pierwsza na taką skalę, ale ja wtedy też byłam mniej znana. To była już trzecia albo czwarta taka akcja. Ci, którzy mnie śledzą od siedmiu czy ośmiu lat, na pewno pamiętają- tłumaczyła zdenerwowana żona Majewskiego.
Para przyznała także, że po ujawnieniu przez Klaudię prywatnych rozmów, ciężko było im prowadzić normalne życie:
To było polowanie na nas. Wchodzimy na stację benzynową, kasjerki robią nam zdjęcia zza półek - opowiada Daniel. Czuliśmy się trochę winni, że coś komuś zrobiliśmy. Każdy kontakt wzrokowy z kimś na ulicy, był dla nas niefajny.
Każdego mieliśmy za wroga, myśleliśmy, że zaraz zrobią donos: "Idzie Delma i Majonez"- wtórowała mu Marita.
Para wyjaśniła także, dlaczego rodzina Marity nie została zaproszona na ślub:
Tajemnica nie byłaby tajemnicą, chcieliśmy wziąć ślub spokojnie, zacząć nowy etap w życiu z takim spokojem, żeby nikt nam źle nie życzył i żeby wszystko było w naszych rękach - przyznali zgodnie.
Cieszycie się, że wrócili?