Jessica Mercedes i Maffashion to prekursorki "modowego blogowania" i jedne z pierwszych "intagramowych influencerek" w Polsce. W początkach kariery zdawały się nawzajem wspierać i przekonywać o koleżeńskich relacjach. Niestety z czasem rywalizacja o bycie bardziej innowacyjnym i wpływowym zniszczyła tę zbudowaną na kruchym fundamencie przyjaźń. Do prawdziwego dramatu doszło w 2015 roku, kiedy Julka ze łzami w oczach oskarżyła Mercedes o to, że jako pierwsza blogerka w Polsce zrobiła relację wideo ze ścinania włosów. A na tak wizjonerski pomysł wpadła, według jej realcji, ona pierwsza.
O konflikcie znów zrobiło się głośno w 2017 roku, kiedy blogerki stoczyły dramatyczną walkę o zdjęcie z Adrianą Limą podczas pokazu Victoria's Secret w Szanghaju. Starsza koleżanka obwiniała Jessicę o to, że jej ostatecznie nie udało się spotkać z idolką.
Wszystko wskazuje na to, że stosunki między gwiazdami są nadal napięte. Tym razem do "spięcia" doszło przy okazji współpracy Mercedes z marką Inglot. Na jej zaproszenie blogerka wybrała się do Las Vegas, gdzie będzie miała okazję spotkać się z ambasadorką firmy kosmetycznej, Jennifer Lopez. Problem w tym, że od dłuższego czasu Maffashion za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych przekonywała, że to do niej, jako "jedynej blogerki" z Polski z taką propozycją zwróciła się firma. Finalnie, jak twierdziła, postanowiła zostać w Polsce i wykorzystać ten czas na zabawę ze znajomymi.
O tę wersję wydarzeń zapytał Mercedes jeden z fanów obserwujących jej profil na Instagramie.
Zastanawiam się, dlaczego Maff cały czas powtarzała, że miała super współpracę, że spotka się z J.Lo jako jedyna Polka, że tylko ją chcieli, żeby jechała. Powtarzała to wszędzie, gdzie się dało, po kilka razy, żeby każdy się dowiedział. Już wiem dlaczego - wiedziała, że ciebie wezmą i cały świat miał się dowiedzieć, że chcieli ją a nie ciebie i jedziesz tylko dlatego, że ona nie może. Wiedziałam, że jest złośliwa, ale nie wiedziałam, że aż tak.
Jessica na ten komentarz odpowiedziała krótko i treściwie:
Ja ten wyjazd jestem zaproszoana od miesiąca, więc może coś się jej pomyliło.
Sprawę postanowiliśmy wyjaśnić u źródła.
Jessica Mercedes została zaproszona do tej współpracy jako jedyna blogerka z Polski przy tej kolaboracji. Obecnie przebywa w Stanach, gdzie spotka się J.Lo. Współpraca gwiazdy z polską marką Inglot, to nasza autorska kampania, którą prowadzimy od samego początku – powiedziała nam PR menedżer agencji Warsaw Creatives.
Wszystko wskazuje na to, że całe zamieszanie z Maff wynikało z tego, że Julka za szybko pochwaliła się tą współpracą, zanim doszło do podpisania umowy. Co z punktu widzenia komunikacji produktowej było, delikatnie mówiąc, mało profesjonalne.
Ekspert rynku influencerów stwierdza bezlitośnie, że agencja dokonała dobrego wyboru decydując się na współpracę właśnie z Jess.
Od jakiegoś czasu konta socjalowe Maffasion przypominają „słup ogłoszeniowy”. Ta ważna informacja mogłaby po prostu utonąć w morzu marek i tagowania – mówi nam znawca rynku.
Co na to Maffashion? Blogerka w rozmowie z nami stwierdziła, że w tej sytuacji niepotrzebnie doszukuje się konfliktu.
Nie poleciałam i to cała filozofia. Zostałam aby zorganizować ze znajomymi urodziny przyjaciela. To cała filozofia. Jess była i super, że ktoś z Polski był, bo to w końcu duże wydarzenie, że Inglot podjął współprace z Jennifer Lopez. Ludzie pewnie dopytują, bo pierwotnie miałam lecieć i o tym wspomniałam. A potem widzieli, że zrezygnowałam. Na tym wyjeździe miała być też Red Lipstick Monster, ale z przyczyn osobistych nie mogła. Ludzie zawsze doszukują się jakiś konfliktów.
Wierzycie w jej zapewnienia?