Kanye West trafił do szpitala pod koniec 2016 roku. Stało się to tuż po tym, kiedy przerwał jeden z koncertów, by zacząć oskarzać swojego przyjaciela, Jaya Z, o udział w napadzie na Kim Kardashian w Paryżu. W efekcie trasę odwołano i konieczna okazała się być obserwacja psychiatryczna.
W ostatnich tygodniach media i fani znów zaczęli interesować się formą psychiczną rapera. West wrócił do swojego ulubionego zajęcia, a więc zalewania Twittera swomi kontrowersyjnymi przemyśleniami, takimi jak nagłe udzielenie poparcia Donaldowi Trumpowi.
Niestey, Twitter ma swoje ograniczenia znakowe i zapewne znacznie utrudnia Westowi możliwość pełnego "wyrażania siebie". Zawsze można jednak zamieścić tam link do dwugodzinnego wywiadu. West w zalinkowanej rozmowie pochylił się nad swoim załamaniem nerwowym. Przyznał, że od słowa "załamanie" woli "przełom". A wśród przyczyn nagłego pogorszenia się stanu zdrowia podaje "sytuację z Taylor Swift".
Mowa oczywiście o słynnej rozmowie telefonicznej rapera z wokalistką, którą opublikowała Kim Kardashian. Rozbawiona Taylor zapewniała w niej, że nie ma nic przeciwko wersowi w piosence Famous, w której West stwierdza, że "on i Taylor powinni uprawiać seks, bo uczynił tę dz*wkę sławną". Swift zarzekała się wcześniej, że nie wiedziała nic o planach rapera i czuła się bardzo urażona zwłaszcza stwierdzeniem, że to dzięki niemu stała się sławna.
"Zdemaskowanie Taylor" spowodowało, że gwiazda straciło mnóstwo fanów, zniknęła na rok z show biznesu i postanowiła poświęcić całą nową płytę zemście na Kardashianach. Mimo tego Kanye stwierdził, że incydent mocno zaszkodził jego karierze, a w efekcie przyczynił się do załamania nerwowego.
Strach, stres, poczucie, że jestem manipulowany, że jestem pionkiem w grze - zaczął wyliczać przyczyny problemów. Od momentu z Taylor nic już nie było takie same. Wielkie stacje radiowe nie grały piosenek z mojej płyty. Gonitwa z czasem, z poczuciem, że się starzeje, wyścig o popularność piosenek. DJ Khaled miał nową piosenkę, Drake miał nową piosenkę graną bez końca, a piosenek z mojej płyty nie grano. W tamtym momencie była to dla mnie miarka własnej wartości i było to strasznie frustrujące - wyznał.
West za swoje załamanie nerwowe obwinił nie tylko Taylor. Wśród czynników, które do niego doprawadziły wymienił również fizyczne wyczerpanie trasą koncertową, stres po napadzie na Kim oraz krytykę świata mody, któremu naraził się opóźnionym o dwie godziny pokazem w upalnej temperaturze, podczas którego jego modelki mdlały z odwodnienia.
Mam poczucie, że to wszystko był elementem większego planu, który miał doprowadzić do załamania, wydarzenia takie jak napad na Kim, rzeczy, które miały mnie złamać. Skąd to się wszystko wzięło? Czy to było zaplanowane? - zastanawia się Kanye.
Raper dodał, że teraz czuje się o wiele lepiej, ale sądząc po jego ostatniej aktywności na Twitterze, chyba nie do końca uporał się z demonami...
Kim tłumaczy się z dziwnych postów Kanyego na Twitterze: "Myśli niezależnie, to chyba nie jest zabronione?"