Jak można się było spodziewać, film Kler Wojciecha Smarzowskiego wzbudził gorące dyskusje o stanie duchownym w Polsce. Z drugiej strony, nie można pozbyć się smutnego wrażenia, że obraz nie jest wybitnie zaskakujący, bo chyba każdy spotkał się z jakąś z przedstawionych w nim sytuacji. Mimo że niektórzy artyści zdecydowanie bronią filmu, nie brakuje i takich, którzy łagodzą emocje.
Przypomnijmy: Anna Popek też widziała "Kler": "To może zdziałać WIELE DOBREGO. Trzeba podchodzić do niego bez histerii"
Kler obejrzał też Krzysztof Skiba, lider zespołu Big Cyc, który nie ukrywa swoich lewicowych sympatii. Muzyk jest zdania, że film, choć dobry, zawiera w sobie sporą nadinterpretację. Chodzi mianowicie o wątek księdza pedofila, który ucieka przed mieszkańcami wsi chcącymi go zlinczować.
Mają rację ci, którzy twierdzą, że film "Kler" Wojciecha Smarzowskiego jest zakłamany - zaczyna Skiba. Konkretnie zakłamane są sceny, w których wieś buntuje się przeciwko księdzu podejrzewanemu o pedofilię. Polskie społeczeństwo owszem potępia en masse pedofilię, ale też nie przyjmuje do świadomości, że takich czynów może dopuszczać się osoba duchowna, która jest w okolicy powszechnie znana i szanowana.
Artysta zauważa, że pedofilia jest zamiatana pod dywan nie tylko dlatego, że duchowni bronią siebie nawzajem, ale też z tej racji, że wierni nie sprzeciwiają się molestującym księżom. Nikt zdaje się nie widzieć problemu, więc sceny z "polowaniem na księdza" są wymysłem, do którego nigdy w Polsce nie dojdzie. Skiba przypomina, że pedofilów broniły także wykształcone i bogate osoby znane z pierwszych stron gazet, a nie jedynie wiejskie społeczności.
Rozumiem, że twórcy filmu tego typu sceny były potrzebne do konstrukcji fabuły, ale nie zmienia to faktu, że są one czystą fantazją. W Polsce NIGDY nie doszło do takich sytuacji. Wręcz odwrotnie. Społeczności wiejskie, w których ujawniono księży pedofilii zaciekle ich broniły - pisze. (...) Warto przypomnieć też smutny przypadek arcybiskupa Paetza z Poznania, któremu udowodniono molestowanie seksualne młodych księży. Broniły go elity miasta, a wielu prominentnych artystów, biznesmenów i naukowców napisało list w jego obronie. W tym osoby tak wpływowe jak multimilioner dr Jan Kulczyk, dyrygent Stanisław Stuligrosz, dyrektor Teatru Wielkiego w Poznaniu Stanisław Pietras, rektor ASP Włodzimierz Dreszer czy słynna polska rzeźbiarka Magdalena Abakanowicz. (...)
Przypomnijmy, że arcybiskup Juliusz Paetz, mimo watykańskiego zakazu pełnienia służby kapłańskiej (!), wrócił do życia religijnego. W 2010 roku cofnięto mu nałożone wcześniej zakazy.