Choć Zenon Martyniuk jest niewątpliwie jednym z ulubionych polskich piosenkarzy disco polo, to od jakiegoś czasu jego wizerunek zdaje się być intensywnie zakłócany przez wybryki 29-letniego syna, Daniela. Choć młodszy Martyniuk jest już dorosłym mężczyzną, zdaje się zachowywać nieco dziecinnie, głównie w kontekście wcześniejszych zatargów z prawem oraz toksycznej relacji z młodą żoną, którą swego czasu posądził o nimfomanię...
Mimo że Daniel poślubił Ewelinę kilka miesięcy temu, a ta spodziewa się obecnie ich wspólnego dziecka, to mężczyzna od kilku tygodni zdaje się nie utrzymywać kontaktów z najbliższą rodziną. 29-latek przebywa obecnie w Warszawie, gdzie zajmuje się głównie odpowiadaniem na pytania internautów i nagrywaniem nocnych wojaży po stolicy.
Daniel kilkukrotnie zapewniał, że kończy instagramową działalność, usuwał zdjęcia z żoną, po czym jednak ponownie ją atakował i przy okazji "pozdrawiał" policję z Białegostoku. Można odnieść wrażenie, że sam nie do końca wie, co robi.
W związku z nieodpartą potrzebą ciągłej uwagi, Martyniuk kolejny raz opublikował typowy dla siebie, tym razem nieco krótszy, wywód:
I tak na zakończenie: Chciałbym kiedyś, w przyszłości poznać osobę, która mnie naprawdę pokocha, a nie moje pieniądze - możemy usłyszeć od żonatego Daniela.
To całkiem eleganckie: w wysublimowany sposób ubliżyć ciężarnej żonie, która sama pochodzi przecież z dobrze sytuowanej rodziny...
29-latek opublikował również wspierający go komentarze od "fana" oraz zrzut ekranu informujący o tym, że Ewelina odblokowała konto na Instagramie, czego nie omieszkał skomentować: Czekałem na to, myślałem, że będzie później. Szybka. Yeah - skwitował powrót żony do mediów Daniel.
"Daniel M." chyba się jednak pospieszył z tym komentarzem, bo w mediach społecznościowych nie ma już konta jego żony.
Myślicie, że Martyniuk w końcu wydorośleje i zdecyduje się na rozmowę z żoną twarzą w twarz?